Płyta wiórowa zawiera widoczne gołym okiem wióry/trociny o wymiarach od ułamka do kilku milimetrów (czasem o długości dochodzącej do cm). Na tych wiórach widać, że są z drewna. Płyta wiórowa to wybitnie marny materiał, o podłych właściwościach mechanicznych, termicznych itd; jest całkowicie nieodporna na wilgoć i poddana długotrwałemu obciążeniu odkształca się trwale. MDF to płyta paździerzowa (włóknista), której struktura jest widoczna dopiero po dokładnym przyjrzeniu się. Po przecięciu nie widać prawie żadnej struktury, przy złamaniu wychodzą "włosy".
Jeżeli masz płytę wiórową - moja rada: idź do castoramy albo obi albo leroy albo innego praktikera i zamów sobie formatki z MDFu lub sklejki pod zadany wymiar. Zapłacisz za to kilkadziesiąt złotych a będzie porządny materiał. Na płytę wiórową tylko będziesz klął przy obróbce - ze względu na ziarnistość struktury _bardzo_ trudno jest w niej robić precyzyjne otwory - wiertło trafia w twardszy wiór i zjeźdża na bok, np. o milimetr co w przypadku konstrukcji maszyn jest całkowicie nieakceptowalne.
Śrubę do zetki daj co najmniej M10. Nakrętki koniecznie z poliamidu (zwykłe Ci się zatrą, będą rezonować i w ogóle syf).
Elektronika - jak umiesz lutować i trawić płytki to schematów trochę po sieci krąży. Raczej użyłbym jakiegoś nowocześniejszego sterownika z mikrokrokiem (A3977 na przykład). Wbrew datasheetowi wsadziłem je w podstawki i działają.
Silniki daj co najmniej 0.7Nm, 4, 6 lub 8 przewodowe, w żadnym razie pięcioprzewodowe.
Mogą być te
http://tinyurl.com/77tvguc - sam używam, nie są złe - aczkolwiek mają zębatkę, którą trzeba ściągnąć przy użyciu niebagatelnej siły.