oprawcafotografii pisze:Ciecie w domu jest bez sensu.
Masz rację, bo po tym jest tyle sprzątania, że ręce opadają..., a mina żony bezcenna
Pewnie to znacie,
http://www.sklejki.pl/rozkroj/ wycenili mi pocięcie mojego 0,4 m kw. praktycznie w sieczkę na 11 zł, mają chłopaki formatówkę i wiedzą co robią...
oprawcafotografii pisze:Prostoty nie ma zadnej.
Są Koledzy na forum, co świetnie sobie poradzili zwykłą wyrzynarką przy pomocy prowadnicy.
Równie dobrze operowali frezarką ręczną z marketu za kilkadziesiąt złotówek.
Technologia jest ta sama, wymiarujemy, trasujemy linie cięcia, podziału, punktujemy pod otwory, wiercimy, rozwiercamy pod pasowanie... Nawet formatka Al wymaga pilnika, żeby sobie potem rąk nie pokaleczyć. I jaka będzie różnica między pilnikiem za 100 tyś $ z inkrustowanym uchwytem, a takim zwykłym bazarowym za 8 zeta?, prócz tej oczywistej... Ten pierwszy się ładniej błyszczy.
Chyba przyzna Kolega rację, że żadnej. Obydwa służą do tego samego, i tylko od wprawy użytkownika zależy efekt końcowy.
Pewnie każdy z Nas by chciał sobie nacisnąć taki malusi, ładniusi guziczek i po paru chwilach mieć w łapkach nową część do maszynki wykonaną w dokładności 0,0000..............
Niestety tak się nie da, każdy orze, czym może.
Prosty wniosek, sklejka jest numerem jeden jako materiał konstrukcyjny do dłubania w domciu, przy minimalnym zapleczu maszynowym.
