CFA pisze:Nie potwierdzam. Rysunek złożeniowy to jest wizja jak poskładać do kupy poszczególne elementy i ewentualnie kontrolnie jakiś wymiar gabarytowy lub jakiś montażowy.
Każdy z elementów składowych ma mieć swój odrębny rysunek wykonawczy.
I tak robią rysunko osoby, które nie mają pojęcia o rysowaniu np. w Autocadzie. Na pocieszenie muszę powiedzieć, że takich osób jest przeważająca większość.
W tej chwili robi się rysunek złożeniowy na kilkudziesięciu co najmniej warstwach. Na każdej warstwie jeden element, choć można połączyć i na jednej warstwie dajemy tzw. normalia, czyli elementy kupowane w sklepie i ujęte w normach (śruby, podkładki, kołki, nakrętki). Oczywiście na jednej warstwie będzie narysowana jakaś tuleja, a na drugiej wymiary do tej tulei. Oprócz tego na osobnej warstwie daje się tzw. wymiary montażowe - jeśli coś musimy ustawić dopiero w montażu, to ten wymiar podamy osobno.
Zysk taki, że włączając odpowiednie warstwy mamy rysunek złożeniowy albo rysunki wykonawcze poszczególnych elementów. Taką metodę przyjęto w mojej firmie (poważny, niemiecki producent obrabiarek). To znacznie ułatwia sprawę, bo od razu widać, czy element pasuje, czy nie ma przesunięć pomiędzy otworami, czy gdzieś jakiś detal się mieści. Poza tym stosując wymiarowanie detali na jednym wielowarstwowym rysunku nie mamy praktycznie możliwości się w czymkolwiek pomylić, choć najpierw metodę takiego rysowania należy opanować.
Dołożę - na pierwszej warstwie rysujemy jedynie osie elementów.
Na drugiej (nigdy nie będzie widoczna) pomocnicze linie, względem których będą ustawiane poszczególne detale.