fresko,
ad4 a)
ani USB ani LPT nie nadaje się do sterowania maszyna - daj to sobie w końcu powiedzieć, gdyby tak było producenci stosowali by takie wynalazki, pisze to ostatni raz, jeśli nie pojmujesz zasad jakie rządzą w automatyce, nie bierz się za temat - ot porostu
dsp jest to znikomy koszt, a stosunek ceny do jakości i możliwości jest wyśmienity, sam go używam jako jeden z nielicznych na forum (jeśli nie jedyny) to chyba wiem co pisze, mam tez styczności z innymi produktami i maszynami.
transport droga lotnicza trwa 7-14dni, wiec ten czas na pewno nie stanowi problemu,
faktycznie potrzeba ci elektronika, bo temat sterowań to nie zabawa dla pana Kazia złotej raczki z kombinerkami,
musisz mieć "odpowiednie płytki podłączeniowe" (te oferowane przez producenta nie sa za specjalne, a już na pewno nie praktyczne) i odpowiednie kable (do listew, serw, i napędu głównego) - tez nie tanie w przeciwnym razie nie będzie ci to chodzić,
co do sprawdzania stanu maszyny przez LPT, pomysł chory, ponieważ na chorym sprzęcie chcesz dokonywać pomiarów i testów, obrazowo to tak samo jak z motyka na słonce.
ad4b)
2,8k obrotów to bardzo mało, za mało.
przy podkręcaniu falownikiem stracisz na mocy.
do toczenia potrzebujesz zmiennej prędkości obrotów (np. planowanie, ciecie) i sprzężenia zwrotnego - do tego lpt, usb i inne śmieci nie wystarcza,
zostaw oryginalny motor i jego napęd- sterowanie oczywiście +-10V (w oryginale), jest napędzany stosownie większym serwem które można przeciążać.
wysterujesz oczywiście z dsp, na dokładnym sprzężeniu zwrotnym (właściwie możesz z tego zrobić NC os)
ad.4c)
taki sam problem jak z dsp- sam nie dasz rady z konfiguracja, a parametrów bez końca, ponadto moim zdaniem za małe motory.
serwa ac 2k obr - to tez żaden szal.
ad.4 e)
zlikwidować zacisk to średni pomysł,
poza uchwytem tokarskim, zaciska jeszcze tulejki. generalnie odradzam.
wysterowanie konia to tez nie jest łatwa sprawa.
ad. 4f)
producent macha twierdzi, ze sps można bez problemowo podłączyć po ModBusie - ja osobiście nie umiałem zmusić macha do komunikacji z modułami programowalnymi po modbusie.
co do reszty gadżetów, można do woli, ale są to tylko gadżety,
które nie wpłyną na jakość obróbki, jej szybkość, łatwość programowania i niezawodność - czyli te wszystkie czynniki które decydują o efekcie końcowym.
pinów na 2lpt do tego co wymieniłeś wystarczy.
pewnie powtarzam się, ale to twoja maszyna i twoje pieniądze - rób co chcesz,
możesz korzystać z doświadczeń innych, lub wymyślać kolo od nowa.
lankoff,
nie mam smootstepera, ale poczytaj pdf do niego - zadana rewelacja, USB zatyka się na małych pakietach szybko (i często) wysyłanych, ponadto jest bardzo podatny na zakłócenia, zapytaj kimli czy juba co sadzi o usb - obydwoje przerabiali temat sterowania przez usb.
smootsteper nie ma zamkniętej pętli co go całkowicie dyskwalifikuje, on porostu wysyła sygnały do drajwera i g. go obchodzi co się fizycznie dziej z osia.
dobra zabawka do piwnicy, czy maszynki z płyty meblowej, do rysowania pisakiem na kartce etc, ma tez magiczne słowo USB Plug And Play - do przyciągania naiwnych.
(
http://warp9td.com/documentation.htm )
nie będę polemizować z twoimi wywodami o kupnych zespołach jakości i wagi smootsteper, jeśli uważasz ze są lepsze - twoja sprawa ty tez możesz - zrobić kolo od podstaw.
mamuty odparują na 1 programie w czasie obróbki - chyba ze obrabiamy kartkę papieru pisakiem, w piwnicy, to inna sprawa. nie maja żadnych szans na powodzenie w konstrukcja takich jak ta !
cały problem sterowania +-10V polega na tym ze jest potrzebny cyfrowy procesor do przetworzenia (
Digital
Signal
Processor) pozycji zadanej z otrzymana (fizyczna) i na jej podstawie określić wartość analogowego sygnału sterującego. (problem jest dużo bardziej skomplikowany niż przedstawiłem go tym lakonicznym opisem.)
zrobienie układu który tylko posteruje celem sprawdzenia czy os rusza,
to nie to samo co trajektoria ruchu do tego w interpolacji na wiele osi (w przypadku tokarki min na 3),
na analogowe sterowanie (z Macha) nie widziałem lepszego sposobu niz omawiany wielokrotnie DSPMC/IP
co do reszty twojego wywodu to całkiem nie rozumiem o czym ty piszesz - bo ewidentnie nie w temacie tokarki kolegi. możne załóż sobie własny temat
[ Dodano: 2009-08-16, 12:55 ]
fresko pisze:Założyłem dziś klucz dynamometryczny na śrubę i wyszło mi że trzeba ok 6 N żeby ją ruszyć. Czy przy przełożeniu 2:1 wystarczy silnik 6Nm ?
moc serwa nie mierzy się w Nm, wychodzisz z bledenego założenia wzorowanego na silnikach krokowych. moc serwa wyrażamy w Watach. ponadto twoje doświadczenie z kluczem wykazało jedynie wartość momentu trzymającego - ale tu ma dużo do powiedzenia PID , tacho, zasilenie (czyli na chłopski rozum - ustawienia serwo wzmacniacza), można by do tak ustawić żeby klucz wykazał wartości kilka razy większe, ale serwomotor w pracy zachowywał by się bardzo nie stabilnie.
sprawa następna napisałeś 6N - rozumiem ze to zwykła pomyłka, klucze dynamometryczne mierzą w " niutonometrach = Nm" (1 N · m = 1 m2 · kg · s-2)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Moment_si%C5%82y
ponadto nie uwzględniłeś przekładni jak masz (czyli fizycznie twój silnik trzymał ≈3Nm), oraz reszty składniowej szczególnie pozostałych oporów i mas.
Zwątpienie jest oznaką, że podążasz w dobrym kierunku.