Chyba żeby do tych małych gwintów wykorzystać długie prowadzenie lufki i ręcznie przysuwać, a nie dociskać korbką konika.
Wszystko jest do dopracowania

Mariuszczs pisze:No tak - lufka ma prowadzenie ale trzeba kręcić korbką konika, jednak szybciej jest konikiem i małe tarcie jest na prowadnicy konika. Jak gwintuje rury za pomoca konika to jak go zablokuje to na lufce często zrywa prowadnicę i do tego nie chce się przesuwać mimo że jest równe i gładkie, natomiast konika sobie ciągnie lekko.
Chyba żeby do tych małych gwintów wykorzystać długie prowadzenie lufki i ręcznie przysuwać, a nie dociskać korbką konika.
Wszystko jest do dopracowania
jedno kolega wcześniej już wymienił, raczej byś nie chciał aby przypadkiem ręka poleciała tobie za daleko w strone szczęk, i falownik tu niewiele pomoże. po drugie nie rozłączasz napędu przy wymianie sztuk, wystarczy niech ktoś podejscie zagadać lub sam przez przypadek ruszysz wajchę od obrotow podczas kręcenia kluczem. uwierz mi, widziałem oba z podanych wypadków jak i wiele innych na maszynach, jestem zwolennikiem tego aby zrobić robote 5 minut dłużej ale mieć obie ręce.acetylenek pisze:To taki delikatny uśmiech czy konkretna uwaga do mojego BHP?
Moment maszyny jest mocno zredukowany na falowniku jakieś 10Hz i sama nażynka i pręcik nie wydają się być niebezpieczne chyba że o czyś nie wiem albo nie zauważam w ferwoże "walki z pręcikami".
Draco pisze:jedno kolega wcześniej już wymienił, raczej byś nie chciał aby przypadkiem ręka poleciała tobie za daleko w strone szczęk, i falownik tu niewiele pomoże. po drugie nie rozłączasz napędu przy wymianie sztuk, wystarczy niech ktoś podejscie zagadać lub sam przez przypadek ruszysz wajchę od obrotow podczas kręcenia kluczem. uwierz mi, widziałem oba z podanych wypadków jak i wiele innych na maszynach, jestem zwolennikiem tego aby zrobić robote 5 minut dłużej ale mieć obie ręce.acetylenek pisze:To taki delikatny uśmiech czy konkretna uwaga do mojego BHP?
Moment maszyny jest mocno zredukowany na falowniku jakieś 10Hz i sama nażynka i pręcik nie wydają się być niebezpieczne chyba że o czyś nie wiem albo nie zauważam w ferwoże "walki z pręcikami".
właśnie... nie powinno... ale może...jak się uważa to nie powinno się nic stać