...sama golila??pukury pisze:(...)ostatnio w górach z nudów naostrzyłem siekierę tak że goliła włosy na nogach(...)
"Własny nóż" CNC
-
Mrozik
- Specjalista poziom 3 (min. 600)

- Posty w temacie: 10
- Posty: 748
- Rejestracja: 19 maja 2007, 20:33
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Przez mikroskop to wogóle widać cuda wianki, domyślam się ze chodzi ci o damast skuwany
Który to powstaje w wyniku skuwania conajmniej dwóch gat. stali. Kiedyś wychodziło to przypadkiem ze względu na brak hurtowni ze stalą i konieczność skuwania (wzorek był bardzo drobny i nie uwidaczniało się go), teraz robi się to dla ozdoby.
Ze względu na dwa gatunki stali na krawędzi tnącej przy użytkowaniu twrzy się jakby mikropiłka która ułatwia cięcie.
pasmowatość struktury(włuknistość materiału) powoduje nierównomierność właściwości wytrzymałościowych mierzonych w różnych kierunkach, o wpływie na hartowność nie słyszałem. Przyznaję iż kute noże są wytrzymalsze na zginanie niż szlifowanie ale nie są one projektowane na takie obciążenia.
Dalej obstaje ze swoim że jak coś trzyma geometrie i jest właściwie obrobione cieplnie to nie ma opcji żeby nie cięło.
Za dużo w tej chwili ludzie wiedzą o stali żeby wieżyć w takie przesądy.
Który to powstaje w wyniku skuwania conajmniej dwóch gat. stali. Kiedyś wychodziło to przypadkiem ze względu na brak hurtowni ze stalą i konieczność skuwania (wzorek był bardzo drobny i nie uwidaczniało się go), teraz robi się to dla ozdoby.
Ze względu na dwa gatunki stali na krawędzi tnącej przy użytkowaniu twrzy się jakby mikropiłka która ułatwia cięcie.
pasmowatość struktury(włuknistość materiału) powoduje nierównomierność właściwości wytrzymałościowych mierzonych w różnych kierunkach, o wpływie na hartowność nie słyszałem. Przyznaję iż kute noże są wytrzymalsze na zginanie niż szlifowanie ale nie są one projektowane na takie obciążenia.
Dalej obstaje ze swoim że jak coś trzyma geometrie i jest właściwie obrobione cieplnie to nie ma opcji żeby nie cięło.
Za dużo w tej chwili ludzie wiedzą o stali żeby wieżyć w takie przesądy.
-
upadły_mnich
- ELITA FORUM (min. 1000)

- Posty w temacie: 2
- Posty: 1612
- Rejestracja: 09 gru 2005, 11:52
- Lokalizacja: Lublin
Przeciwnie...ludzie (czytaj: ludzkośćMrozik pisze:Za dużo w tej chwili ludzie wiedzą o stali żeby wieżyć w takie przesądy.
Nie wiem jak z nożami - nie znam się (na kuchennych trochęMrozik pisze:jak coś trzyma geometrie i jest właściwie obrobione cieplnie to nie ma opcji żeby nie cięło
Nie chce mi się tworzyć referatów udowadniających to dam tylko takie pytanie:
Jak to jest, że jedna firma coś robi...powiedzmy.. noże.. od 100 lat
Inna firma zna: skład stopu, obróbke cieplną (Mały Poradnik Mechanika, tom I, część 2
Dlaczego do cholery jak chcę zamówić ulepszany cieplnie detal to gatunek stali wpisuję po odpowiedzi na pytanie: "obróbke cieplną jakiego gatunku stali macie opanowaną?" Dosłownie tego nie mówię bo każdy by się obraził.
To co powiedziałem nie odnosi się do noża, który ma wisieć na ścianie i ładnie wygladać.
sprawność wg kobiety: stosunek wielkości wyjętej do wielkości włożonej
-
Mrozik
- Specjalista poziom 3 (min. 600)

- Posty w temacie: 10
- Posty: 748
- Rejestracja: 19 maja 2007, 20:33
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Ludzie bardzo, ale to bardzo dużo wiedzą o stali tylko trzeba mieć do czynienia z odpowiednimi ludźmi
Moim mentorem jeśli chodzi o materiałoznastwo jest szef wszystkich szefów zakładu materiałoznastwa prof. Dudziński z politechniki wrocławskiej. On na ten temat wie chyba wszystko i miałem przyjemność mieć z nim 3 smestry zajęć. I jeżeli ludzie nie są w stanie dojść z czego detal jest zrobiony i jak został obrobiony to trzeba tych ludzi wymienić. Krótka piłka.
Przy dzisiejszej technice i technologii nie ma opcji żeby nie wyczaić. Po prostu technologowie w firmach albo nie zdają sobie z pewnych rzeczy spraw (bo ledwo przeszli przez materiałoznastwo) albo nie chce im się douczyć, lub też polityka firmy nie przewiduje wydawania grubszej kasy na ekspertyzy z przykładowej polibudy.
Skład da się określić co do tysięcznych części procenta, wszystkie struktury są powszechnie znane, uczelnie mają sprzęt materiałoznawczy za grube miliony (na przykładzie pwr) więc kwestią są tylko pieniądze.
Druga sprawa że trzeba kupować stal z atestem a nie bezatestową za pół ceny żeby być pewnym jej parametrów.
Przy dzisiejszej technice i technologii nie ma opcji żeby nie wyczaić. Po prostu technologowie w firmach albo nie zdają sobie z pewnych rzeczy spraw (bo ledwo przeszli przez materiałoznastwo) albo nie chce im się douczyć, lub też polityka firmy nie przewiduje wydawania grubszej kasy na ekspertyzy z przykładowej polibudy.
Skład da się określić co do tysięcznych części procenta, wszystkie struktury są powszechnie znane, uczelnie mają sprzęt materiałoznawczy za grube miliony (na przykładzie pwr) więc kwestią są tylko pieniądze.
Druga sprawa że trzeba kupować stal z atestem a nie bezatestową za pół ceny żeby być pewnym jej parametrów.
-
pukury
- Lider FORUM (min. 2000)

- Posty w temacie: 5
- Posty: 7814
- Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
- Lokalizacja: kraków
witam .
mogę napisać raz jeszcze -
są na świecie rzeczy o których się filozofom nie śniło .
moje zdanie pewnie wynika z tego iż uznaję wyższość ducha nad materią .
to marzenie wielu - opisać wszystko i wiedzieć wszystko - na szczęście - nie da rady .
pozdrowienia dla " capo di tutti capo " i życzenia pomyślności - skoro WIE WSZYSTKO
bez urazy to takie - " szutki "
pozdrawiam .
mogę napisać raz jeszcze -
są na świecie rzeczy o których się filozofom nie śniło .
moje zdanie pewnie wynika z tego iż uznaję wyższość ducha nad materią .
to marzenie wielu - opisać wszystko i wiedzieć wszystko - na szczęście - nie da rady .
pozdrowienia dla " capo di tutti capo " i życzenia pomyślności - skoro WIE WSZYSTKO
bez urazy to takie - " szutki "
pozdrawiam .
Mane Tekel Fares
-
upadły_mnich
- ELITA FORUM (min. 1000)

- Posty w temacie: 2
- Posty: 1612
- Rejestracja: 09 gru 2005, 11:52
- Lokalizacja: Lublin
a jednak będę polemizował
tylko po to, żeby przedstawić inne zdanie i bez urazy i dla studentów i profesorów.
Nikt nie wie wszystkiego to raz.
A dlaczego profesorowie tak chętnie wysyłają magistrantów (tfuu...mój klerowski język) tj. przyszłych inż magów do niektórych (najlepiej ciężko dostępnych) zakładów na praktyki magistranckie? I potrafią temat pracy im dopasować pod konkretny zakład na zasadzie "idź chłopie i wynieś stamtąd jakąś konkretną wiedzę praktyczną a juz pracę magisterską z teorią wspólnie napiszemy". Czasami to zahacza o szpiegostwo przemysłowe.
Jestem ciekaw skąd taki polski profesor wie coś np. o niezawodności łożysk nie wysyłając praktykanta do fabryki łożysk aby on tam siedząc te 10000 łożysk przebadał? Uczelnię polską na to stać?
To podam jeszcze przykład:
Niedawno czytałem pracę doktorską (wydaną w formie książki) na temat sprężyn. Ten człowiek dziś pewnie jest profesorem i chwała mu.
Mnóstwo wiedzy, mnóstwo teorii, wiele danych praktycznych, badań, doswiadczeń itp. Widać, że zna teorię i zna praktykę i widać skupienie sie nad tematem pracy sprężyn w ciężkich warunkach.
I...ciekawostka. Pisze o szweckiej stali sprężynowej...nie do podrobienia...tak twierdzi na podstawie badań.
Pisze o ciągnięciu druta (bez skojarzeń proszę zwłaszcza studentów) na tych samych maszynach co Szwedzi z importowanej od nich stali, z ich technologią i ...sprężyny są zawodniejsze o kilkanaście procent.
Wreszcie wyciąga wniosek, że wpływ pozytywny ma łój wołowy (jak współczesna chemia nie może łoju wołowego syntetycznie wykonać?)
Kolego, nawet nie usiłuję porównać się do Twojego profesora. Wiedza moja przy nim to pyłek. Ale k...wa dlaczego nikt nie potrafi podrobić skrzypiec Stradivariusa?
Niedługo ludzi na Marsa wyślemy,
A i stali damasceńskiej też jakoś nie podrobiono. Twój profesor potrafiłby miecz samurajski , taki jak 10 wieków temu robiono podrobić? Teorie by znalazł...
Są rzeczy o jakich fizjologom sie nie śniło jak stwierdził pewien mistrz a zarazem skromny człowiek Pukury.
odsyłam do encyklopedii 10-io tomowej.
Jeszcze jedno: ciekawe po co są wycieczki do zakładów, praktyki skoro teorią da sie wszystko wyjasnić.
Nikt nie wie wszystkiego to raz.
A dlaczego profesorowie tak chętnie wysyłają magistrantów (tfuu...mój klerowski język) tj. przyszłych inż magów do niektórych (najlepiej ciężko dostępnych) zakładów na praktyki magistranckie? I potrafią temat pracy im dopasować pod konkretny zakład na zasadzie "idź chłopie i wynieś stamtąd jakąś konkretną wiedzę praktyczną a juz pracę magisterską z teorią wspólnie napiszemy". Czasami to zahacza o szpiegostwo przemysłowe.
Jestem ciekaw skąd taki polski profesor wie coś np. o niezawodności łożysk nie wysyłając praktykanta do fabryki łożysk aby on tam siedząc te 10000 łożysk przebadał? Uczelnię polską na to stać?
To podam jeszcze przykład:
Niedawno czytałem pracę doktorską (wydaną w formie książki) na temat sprężyn. Ten człowiek dziś pewnie jest profesorem i chwała mu.
Mnóstwo wiedzy, mnóstwo teorii, wiele danych praktycznych, badań, doswiadczeń itp. Widać, że zna teorię i zna praktykę i widać skupienie sie nad tematem pracy sprężyn w ciężkich warunkach.
I...ciekawostka. Pisze o szweckiej stali sprężynowej...nie do podrobienia...tak twierdzi na podstawie badań.
Pisze o ciągnięciu druta (bez skojarzeń proszę zwłaszcza studentów) na tych samych maszynach co Szwedzi z importowanej od nich stali, z ich technologią i ...sprężyny są zawodniejsze o kilkanaście procent.
Wreszcie wyciąga wniosek, że wpływ pozytywny ma łój wołowy (jak współczesna chemia nie może łoju wołowego syntetycznie wykonać?)
Kolego, nawet nie usiłuję porównać się do Twojego profesora. Wiedza moja przy nim to pyłek. Ale k...wa dlaczego nikt nie potrafi podrobić skrzypiec Stradivariusa?
Niedługo ludzi na Marsa wyślemy,
A i stali damasceńskiej też jakoś nie podrobiono. Twój profesor potrafiłby miecz samurajski , taki jak 10 wieków temu robiono podrobić? Teorie by znalazł...
Są rzeczy o jakich fizjologom sie nie śniło jak stwierdził pewien mistrz a zarazem skromny człowiek Pukury.
Jeszcze jedno: ciekawe po co są wycieczki do zakładów, praktyki skoro teorią da sie wszystko wyjasnić.
Ostatnio zmieniony 21 maja 2009, 23:08 przez upadły_mnich, łącznie zmieniany 1 raz.
sprawność wg kobiety: stosunek wielkości wyjętej do wielkości włożonej
-
triera
- ELITA FORUM (min. 1000)

- Posty w temacie: 1
- Posty: 1455
- Rejestracja: 16 paź 2005, 01:26
- Lokalizacja: Świecie
niedawno na Discovery:
- porównanie oryginalnego miecza japońskiego
z kopią wykonaną z najlepszej dostępnej stali + współczesna technologia:
oryginał lepszy. (podobno najlepsze miecze wykonywane były ze stali
importowanych z półwyspu iberyjskiego, czyli Europy)
- w tym przypadku też o nożach, tyle że ceramicznych,
superostrych do krojenia ryb na sushi...;
- rzecz działa się również w Japonii, firma zdaje się Kyocera
(ta od m.in. ceramicznych powłok na bębnach drukarek laserowych).
Po całym procesie "maszynowym", taki nóż trafia do mistrza,
który ręcznie ostrzy takie cudeńko. I robi to naprawdę dłuuuugo.
W tymże kraju "oblachowanie" pociągów "shinkansen"
jest ręcznie kute z blachy alu przez mistrzów z przynajmniej 8-letnią praktyką.
- porównanie oryginalnego miecza japońskiego
z kopią wykonaną z najlepszej dostępnej stali + współczesna technologia:
oryginał lepszy. (podobno najlepsze miecze wykonywane były ze stali
importowanych z półwyspu iberyjskiego, czyli Europy)
- w tym przypadku też o nożach, tyle że ceramicznych,
superostrych do krojenia ryb na sushi...;
- rzecz działa się również w Japonii, firma zdaje się Kyocera
(ta od m.in. ceramicznych powłok na bębnach drukarek laserowych).
Po całym procesie "maszynowym", taki nóż trafia do mistrza,
który ręcznie ostrzy takie cudeńko. I robi to naprawdę dłuuuugo.
W tymże kraju "oblachowanie" pociągów "shinkansen"
jest ręcznie kute z blachy alu przez mistrzów z przynajmniej 8-letnią praktyką.
-
Mrozik
- Specjalista poziom 3 (min. 600)

- Posty w temacie: 10
- Posty: 748
- Rejestracja: 19 maja 2007, 20:33
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Twierdzę że w-w profesor wie wszystko z dziedziny materiałoznastwa a nie ogólnie wszystko. (może nadużyłem słowa wszystko, poprawniejsze by było niemalże wszystko) Gość ma wieloletnią praktykę przy opracowywaniu ekspertyz z zamówień publicznych więc z praktyką ma wiele wspólnego. Cały czas jeździ jako ekspert na wyjazdy po całym świecie. Ponadto kto jak kto ale oni mają naprawdę grube ilości kasy na sprzęt i badania z zamówień publicznych i dotacji unijnych. Co do telewizyjnych dowodów na wyższość wiekowych (laminowanych i skuwanych) mieczy nad współczesnymi nie będę się wypowiadał. Nie widziałem, nie wiem na czym ta wyższość polega. I znów twierdzę, to nie jest akupunktura że działa a nie wiadomo do końca jak - tutaj wiedza ludzka jest naprawdę duża.
Zapytam profesorka co na ten temat sądzi i czy istnieją rzeczy które nie do końca są dla nich zrozumiałe.
Zapytam profesorka co na ten temat sądzi i czy istnieją rzeczy które nie do końca są dla nich zrozumiałe.




