a jednak będę polemizował

tylko po to, żeby przedstawić inne zdanie i bez urazy i dla studentów i profesorów.
Nikt nie wie wszystkiego to raz.
A dlaczego profesorowie tak chętnie wysyłają magistrantów (tfuu...mój klerowski język) tj. przyszłych inż magów do niektórych (najlepiej ciężko dostępnych) zakładów na praktyki magistranckie? I potrafią temat pracy im dopasować pod konkretny zakład na zasadzie "idź chłopie i wynieś stamtąd jakąś konkretną wiedzę praktyczną a juz pracę magisterską z teorią wspólnie napiszemy". Czasami to zahacza o szpiegostwo przemysłowe.
Jestem ciekaw skąd taki polski profesor wie coś np. o niezawodności łożysk nie wysyłając praktykanta do fabryki łożysk aby on tam siedząc te 10000 łożysk przebadał? Uczelnię polską na to stać?
To podam jeszcze przykład:
Niedawno czytałem pracę doktorską (wydaną w formie książki) na temat sprężyn. Ten człowiek dziś pewnie jest profesorem i chwała mu.
Mnóstwo wiedzy, mnóstwo teorii, wiele danych praktycznych, badań, doswiadczeń itp. Widać, że zna teorię i zna praktykę i widać skupienie sie nad tematem pracy sprężyn w ciężkich warunkach.
I...ciekawostka. Pisze o szweckiej stali sprężynowej...nie do podrobienia...tak twierdzi na podstawie badań.
Pisze o ciągnięciu druta (bez skojarzeń proszę zwłaszcza studentów) na tych samych maszynach co Szwedzi z importowanej od nich stali, z ich technologią i ...sprężyny są zawodniejsze o kilkanaście procent.
Wreszcie wyciąga wniosek, że wpływ pozytywny ma łój wołowy (jak współczesna chemia nie może łoju wołowego syntetycznie wykonać?)
Kolego, nawet nie usiłuję porównać się do Twojego profesora. Wiedza moja przy nim to pyłek. Ale k...wa dlaczego nikt nie potrafi podrobić skrzypiec Stradivariusa?
Niedługo ludzi na Marsa wyślemy,
A i stali damasceńskiej też jakoś nie podrobiono. Twój profesor potrafiłby miecz samurajski , taki jak 10 wieków temu robiono podrobić? Teorie by znalazł...
Są rzeczy o jakich fizjologom sie nie śniło jak stwierdził pewien mistrz a zarazem skromny człowiek Pukury.

odsyłam do encyklopedii 10-io tomowej.
Jeszcze jedno: ciekawe po co są wycieczki do zakładów, praktyki skoro teorią da sie wszystko wyjasnić.