pomocy..
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 1092
- Rejestracja: 15 lis 2006, 22:04
- Lokalizacja: Cieszyn/Kraków
Witam serdecznie.
Dokładnie o coś takiego co przytoczył Kolega Skazi mi chodziło. Jeżeli obrobimy najpierw powierzchnię zewnętrzną, otrzymując kulę, a następnie przetniemy ją i zaczniemy wybierać środek to faktycznie problem obróbki zewnętrznej powierzchni znika. Wcześniej zasygnalizowany przeze mnie problem odnosił się do obróbki z materiału który pierwotnie miał kształt prostopadłościanu, np. kawałka jakiegoś grubszego forszta, a nie sześcianu. Przy obróbce z sześcianu i później przecinaniu powstałej kuli faktycznie może się okazać że obróbka stanie się jeszcze bardziej wydajna.
Pozdrawiam, skoczek.
Dokładnie o coś takiego co przytoczył Kolega Skazi mi chodziło. Jeżeli obrobimy najpierw powierzchnię zewnętrzną, otrzymując kulę, a następnie przetniemy ją i zaczniemy wybierać środek to faktycznie problem obróbki zewnętrznej powierzchni znika. Wcześniej zasygnalizowany przeze mnie problem odnosił się do obróbki z materiału który pierwotnie miał kształt prostopadłościanu, np. kawałka jakiegoś grubszego forszta, a nie sześcianu. Przy obróbce z sześcianu i później przecinaniu powstałej kuli faktycznie może się okazać że obróbka stanie się jeszcze bardziej wydajna.
Pozdrawiam, skoczek.
Podstawą materialną narodu jest ziemia, przemysł i handel. Kto ziemię, przemysł i handel oddaje w ręce cudzoziemców, ten sprzedaje narodowość swoją, ten zdradza swój naród. - Hipolit Cegielski
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 5776
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
To jeszcze skoczek podpowiedz, jak zamocujesz tą obrobioną kulę do przecięcia i do wytoczenia środka? Pamiętaj, że drewno obrabia się z prędkościami o wiele wyższymi, niż stal. Poza tym nie ściśniesz tego tak jak stali, bo ci się odkształci, czy popęka.
Moim zdaniem te umywalki są najpierw klejone, by uzyskać kształt optymalny do obróbki z kawałków drewna. Cienka warstwa kleju plus odpowiednie ułożenie i dociśnięcie prasą kawałków drogiego drewna da na pewno lepsze efekty, niż "toczenie z pnia"
Choć, gdybym ja miał zaproponować obróbkę, to zdecydowałbym się na małe, ale korzystne oszustwo. po pierwsze wykonałbym rdzeń umywalki z odpowiedniego tworzywa. Do tego na gorąco wyprofilowałbym dwie półkule z forniru. Jeszcze wytoczenie (tym razem już z deski, bądź klejonki) odpowiedniego ronda na górę. Całość skleić (znowu prasa), wypolerować, pobejcować, wykończyć odpowiednimi powłokami, zabezpieczającymi drewno przed działaniem wody.
Myślę, że efekt mógłby być nawet ciekawszy, niż to, co pokazano na zdjęciach, a w produkcji seryjnej o wiele tańszy. Mnie jednak chodzi o coś innego. Sztywny i nie poddający się rdzeń pomiędzy warstwami forniru jest gwarancją, że umywalka pod wpływem różnych warunków (gorąca-zimna woda, uderzenia itp.) kiedyś po prostu nie pęknie.
Moim zdaniem te umywalki są najpierw klejone, by uzyskać kształt optymalny do obróbki z kawałków drewna. Cienka warstwa kleju plus odpowiednie ułożenie i dociśnięcie prasą kawałków drogiego drewna da na pewno lepsze efekty, niż "toczenie z pnia"
Choć, gdybym ja miał zaproponować obróbkę, to zdecydowałbym się na małe, ale korzystne oszustwo. po pierwsze wykonałbym rdzeń umywalki z odpowiedniego tworzywa. Do tego na gorąco wyprofilowałbym dwie półkule z forniru. Jeszcze wytoczenie (tym razem już z deski, bądź klejonki) odpowiedniego ronda na górę. Całość skleić (znowu prasa), wypolerować, pobejcować, wykończyć odpowiednimi powłokami, zabezpieczającymi drewno przed działaniem wody.
Myślę, że efekt mógłby być nawet ciekawszy, niż to, co pokazano na zdjęciach, a w produkcji seryjnej o wiele tańszy. Mnie jednak chodzi o coś innego. Sztywny i nie poddający się rdzeń pomiędzy warstwami forniru jest gwarancją, że umywalka pod wpływem różnych warunków (gorąca-zimna woda, uderzenia itp.) kiedyś po prostu nie pęknie.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 1092
- Rejestracja: 15 lis 2006, 22:04
- Lokalizacja: Cieszyn/Kraków
Witam serdecznie.
Kolego jasiu... czy ja napisałem że chcę tą kulę przecinać na tokarce? Pierwotnie pisałem o wytaczaniu środka - większy kawałek drewna nie jest problem złapać w specjalnym uchwycie. Jak sobie Kolega przetnie forszta i otrzyma załóżmy jakiś prostopadłościan, to problemem jest nawiercić w 4 narożach otwory i złapać śrubami do jakiejś tarczy zabierakowej? Nie wiem co sobie kolega wyobraził, może zwykły uchwyt samocentrujący... na pewno nie o taki mi chodziło. Poza tym jest jeszcze coś takiego jak zabierak, pewnie często Kolega stosuje - daje duże możliwości, przy odrobinie sprytu, pomyślunku oraz dopracowaniu technologii dałoby się nawet wewnątrz wybierać materiał, choć zabieraki utrzymywałyby półkulę z obu stron. Tak czy inaczej przy tego typu obróbce trzeba by zastosować jakiś uchwyt-przyrząd. Niestety nie mam czasu teraz rysować tego. Pozdrawiam serdecznie, skoczek
P.S. Pomysł z fornirą ciekawy. Jednak fornira prawdopodobnie po czasie Koledze odejdzie więc takie oszustwo na dłuższą metę się raczej nie sprawdzi. Ponoć kłamstwo ma krótkie nogi. Jakbym zobaczył swoją drogą umywalkę z egzotycznego drewna zrobioną z jakiegoś tworzywa to by mnie szlag chyba trafił. Poza tym umywalka się Koledze raczej nie rozeschnie by miała popękać;).
P.S.2 Pomysł z klejonymi małymi kawałkami jest najlepszy z ekonomicznego punktu widzenia. Egzotyczne drewna bywają drogie a to zapewnia małą ilość odpadu. Na "jutubku" jest gdzieś filmik pokazujący jak pewien człowiek z dwóch rodzajów drewna o kontrastujących kolorach robi ładne ozdoby drewniane, m.in również wymyślne wazony. Także tutaj należałoby zastosować zabieraki ewentualnie złapać to w specjalnym uchwycie i jest to jak najbardziej wykonalne pomimo własności drewna.
Kolego jasiu... czy ja napisałem że chcę tą kulę przecinać na tokarce? Pierwotnie pisałem o wytaczaniu środka - większy kawałek drewna nie jest problem złapać w specjalnym uchwycie. Jak sobie Kolega przetnie forszta i otrzyma załóżmy jakiś prostopadłościan, to problemem jest nawiercić w 4 narożach otwory i złapać śrubami do jakiejś tarczy zabierakowej? Nie wiem co sobie kolega wyobraził, może zwykły uchwyt samocentrujący... na pewno nie o taki mi chodziło. Poza tym jest jeszcze coś takiego jak zabierak, pewnie często Kolega stosuje - daje duże możliwości, przy odrobinie sprytu, pomyślunku oraz dopracowaniu technologii dałoby się nawet wewnątrz wybierać materiał, choć zabieraki utrzymywałyby półkulę z obu stron. Tak czy inaczej przy tego typu obróbce trzeba by zastosować jakiś uchwyt-przyrząd. Niestety nie mam czasu teraz rysować tego. Pozdrawiam serdecznie, skoczek
P.S. Pomysł z fornirą ciekawy. Jednak fornira prawdopodobnie po czasie Koledze odejdzie więc takie oszustwo na dłuższą metę się raczej nie sprawdzi. Ponoć kłamstwo ma krótkie nogi. Jakbym zobaczył swoją drogą umywalkę z egzotycznego drewna zrobioną z jakiegoś tworzywa to by mnie szlag chyba trafił. Poza tym umywalka się Koledze raczej nie rozeschnie by miała popękać;).
P.S.2 Pomysł z klejonymi małymi kawałkami jest najlepszy z ekonomicznego punktu widzenia. Egzotyczne drewna bywają drogie a to zapewnia małą ilość odpadu. Na "jutubku" jest gdzieś filmik pokazujący jak pewien człowiek z dwóch rodzajów drewna o kontrastujących kolorach robi ładne ozdoby drewniane, m.in również wymyślne wazony. Także tutaj należałoby zastosować zabieraki ewentualnie złapać to w specjalnym uchwycie i jest to jak najbardziej wykonalne pomimo własności drewna.
Podstawą materialną narodu jest ziemia, przemysł i handel. Kto ziemię, przemysł i handel oddaje w ręce cudzoziemców, ten sprzedaje narodowość swoją, ten zdradza swój naród. - Hipolit Cegielski
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 5776
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
a czy ja napisałem, że na tokarce?
po prostu dość trudne będzie mocowanie - ja myślę, że jest wykonany na gotowo z obu stron otwór na syfon i do tego otworu jest dopasowany trzpień z talerzykami i nakrętką, żeby obrobić - no właśnie. Tu wygodniej będzie najpierw obrobić wnętrze tej miski, później wyjść z otworu pod syfon nawet na zwykłej wiertarce (nóż kształtowy) obrobić spodnią część miski w okolicy syfonu, skręcić na trzpień (bazujesz na wytoczonym wnętrzu miski) i wytoczyć wszystko z zewnątrz, wtedy na tokarce.
Zaletą jest to, że samo toczenie ostateczne dotyczy detalu już wstępnie obrobionego, a więc lżejszego. Stąd moja sugestia dotycząca parametrów toczenia drewna - mniejsze będzie lżejsze, mniej niewyważone - to jest przy toczeniu ważne. Owszem, można najpierw toczyć kulę i trzpień dorobić do powierzchni kuli, ale ja nie lubię na trzpieniu wytaczać wewnątrz. Zawsze może się okazać, że przy odskoku gdzieś zawadzisz.
Metodą tą wykonasz taką miskę na zwykłej tokarce kopiarce do drewna, puszczając nóż według szablonu. Powiem więcej - jest możliwe wytoczenie tego na zwykłej tokarce do drewna (troszkę wprawy), przykładając przy toczeniu szablon. Przecież nie chodzi tu o dokładność co do mikrona, ale o właściwy efekt estetyczny. Można takie coś rzeźbić ręcznie, ale nie zaczynając od kuli, tylko wnętrza miski.
Uwierz mi, są w tej chwili takie żywice, że nasycony nimi fornir nigdy nie odpadnie od rdzenia, na którym jest przyklejony. Wiele rzeczy się w ten sposób oszukuje, choćby tzw. drewienka w samochodzie. To opanowana technologia i wiele firm (naklejając fornir np. na blachę) to stosuje.
po prostu dość trudne będzie mocowanie - ja myślę, że jest wykonany na gotowo z obu stron otwór na syfon i do tego otworu jest dopasowany trzpień z talerzykami i nakrętką, żeby obrobić - no właśnie. Tu wygodniej będzie najpierw obrobić wnętrze tej miski, później wyjść z otworu pod syfon nawet na zwykłej wiertarce (nóż kształtowy) obrobić spodnią część miski w okolicy syfonu, skręcić na trzpień (bazujesz na wytoczonym wnętrzu miski) i wytoczyć wszystko z zewnątrz, wtedy na tokarce.
Zaletą jest to, że samo toczenie ostateczne dotyczy detalu już wstępnie obrobionego, a więc lżejszego. Stąd moja sugestia dotycząca parametrów toczenia drewna - mniejsze będzie lżejsze, mniej niewyważone - to jest przy toczeniu ważne. Owszem, można najpierw toczyć kulę i trzpień dorobić do powierzchni kuli, ale ja nie lubię na trzpieniu wytaczać wewnątrz. Zawsze może się okazać, że przy odskoku gdzieś zawadzisz.
Metodą tą wykonasz taką miskę na zwykłej tokarce kopiarce do drewna, puszczając nóż według szablonu. Powiem więcej - jest możliwe wytoczenie tego na zwykłej tokarce do drewna (troszkę wprawy), przykładając przy toczeniu szablon. Przecież nie chodzi tu o dokładność co do mikrona, ale o właściwy efekt estetyczny. Można takie coś rzeźbić ręcznie, ale nie zaczynając od kuli, tylko wnętrza miski.
Uwierz mi, są w tej chwili takie żywice, że nasycony nimi fornir nigdy nie odpadnie od rdzenia, na którym jest przyklejony. Wiele rzeczy się w ten sposób oszukuje, choćby tzw. drewienka w samochodzie. To opanowana technologia i wiele firm (naklejając fornir np. na blachę) to stosuje.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 1092
- Rejestracja: 15 lis 2006, 22:04
- Lokalizacja: Cieszyn/Kraków
Witam Kolegów ponownie.
Kolego jasiu... - co do sposobu wytaczania cieszę się że w miarę zgadzamy się. Wierzę Ci również co do żywic. Jednak dalej będę upierał się że co drzewo to drzewo. Jak oglądam jakiś mebel to gdy zauważam że nie jest z naturalnego drewna to czuję się jakby ktoś chciał mnie wydymać (wybaczcie)
. Nie po to oglądam meble drewniane by dostać jakąś podróbę/imitację. Dla mnie takie podróbki to jest lipa (biedne drzewo, zawsze na nim psy wieszają
). Wiem że wiele firm tak robi, wiem że generalnie fornira powinna się trzymać, jednak również z doświadczenia wiem że nie zawsze tak się dzieje. Mam mebel w miarę nowy i fornira w niektórych miejscach nie trzyma się tak jak powinna - pewnie producent by mi powiedział że wszystkie jego meble wyglądają w porządku a tylko ja źle swoje myłem i dlatego mam taki efekt jaki mam.
Pozdrawiam serdecznie.
Kolego jasiu... - co do sposobu wytaczania cieszę się że w miarę zgadzamy się. Wierzę Ci również co do żywic. Jednak dalej będę upierał się że co drzewo to drzewo. Jak oglądam jakiś mebel to gdy zauważam że nie jest z naturalnego drewna to czuję się jakby ktoś chciał mnie wydymać (wybaczcie)


Pozdrawiam serdecznie.
Podstawą materialną narodu jest ziemia, przemysł i handel. Kto ziemię, przemysł i handel oddaje w ręce cudzoziemców, ten sprzedaje narodowość swoją, ten zdradza swój naród. - Hipolit Cegielski
-
- Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 2
- Posty: 3
- Rejestracja: 23 mar 2009, 18:54
- Lokalizacja: Murowana Goślina
Projekt dźwigni
Widze panowie że się trochę znacie więc może mógłby mi ktoś odpowiedzioec na pytanie gdzie znajdzie się wypływka odlewu ze stopu aluminium, gdyż operacje tego projektu nie mogą byc wykonane bez wiedzy gdzie znajduje się ta wypływka. Byłbym bardzo wdzieczny
dźwignia:
i dół:
dźwignia:

i dół:

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 5776
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
kolego sadik
Na każdym forum obowiązują pewne zasady. Nie wpychamy się w nie swoje tematy, tylko zakładamy własny wątek. Jedyną satysfakcją dla osoby, która chce pomóc jest, jeśli ktoś zadowolony z rady wciśnie przycisk Pomógł
Możliwość taką ma tylko autor postu. Dlatego ty, wciskając się w jego post tej satysfakcji ludzi, którzy by ci chcieli pomóc pozbawiasz.
Ale mimo wszystko. To, gdzie jest wypływka (określenie prawidłowe) zależy od miejsca podziału formy. Z drugiej strony jest jeszcze wlew, ale to też zależy od konstrukcji formy. Żeby całość jeszcze skomplikować dodam, że konstrukcja formy zależy od możliwości ewentualnego pozostawienia pochyleń odlewniczych, bądź od potrzeby ich likwidacji (jeśli pochyleń nie może być). Te detale można odlewać różnie - forma niskociśnieniowa, wysokociśnieniowa, osobno, albo we wspólnej formie (dwa gniazda). Może być również forma z większą ilością gniazd i w każdym wypadku forma może mieć inną konstrukcję. Z tym będzie się wiązać temat wypływki, w każdym wypadku w innych miejscach.
Na każdym forum obowiązują pewne zasady. Nie wpychamy się w nie swoje tematy, tylko zakładamy własny wątek. Jedyną satysfakcją dla osoby, która chce pomóc jest, jeśli ktoś zadowolony z rady wciśnie przycisk Pomógł
Możliwość taką ma tylko autor postu. Dlatego ty, wciskając się w jego post tej satysfakcji ludzi, którzy by ci chcieli pomóc pozbawiasz.
Ale mimo wszystko. To, gdzie jest wypływka (określenie prawidłowe) zależy od miejsca podziału formy. Z drugiej strony jest jeszcze wlew, ale to też zależy od konstrukcji formy. Żeby całość jeszcze skomplikować dodam, że konstrukcja formy zależy od możliwości ewentualnego pozostawienia pochyleń odlewniczych, bądź od potrzeby ich likwidacji (jeśli pochyleń nie może być). Te detale można odlewać różnie - forma niskociśnieniowa, wysokociśnieniowa, osobno, albo we wspólnej formie (dwa gniazda). Może być również forma z większą ilością gniazd i w każdym wypadku forma może mieć inną konstrukcję. Z tym będzie się wiązać temat wypływki, w każdym wypadku w innych miejscach.
-
- Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 2
- Posty: 3
- Rejestracja: 23 mar 2009, 18:54
- Lokalizacja: Murowana Goślina
Dźwignia
Przepraszam drodzy Koledzy że waz uraziłem w jakikolwiek sposób.Jestem zarejestrowany na tym forum od niespełna 12 godzin i nie znam tutejszych zasad (z całym szacunkiem dla Was ). Moja prośba nie polega na odrabianiu za mnie pracy lecz bardziej szukam kwestii wyjasnienia mojego problemu. Dziekuje z góry za rady. Mój projekt teoretycznie nie dotyczy odlewnictwa dlatego temat wpisałem tutaj, natomiast w ostatniej chwili okazało się że potrzebuje tylko pewnych detali.
[ Dodano: 2009-03-24, 00:04 ]
Początek mojego projektu zaczął się od zwykłego cięcia materiału, lecz póxniej okazało się że ma to byc odlew do pewnego momentu.........a tu musze sie przyznać oprócz tego że znam metody odlewania dalej leże i ....Z tego co się orientuje najlepszą metoda dla stopu aluminium będzie metoda ciśnieniowa ale nie mam pojęcia czy w miejscu gdzie stykają się formy nadlwka,czy wypływka( przepraszam za terminologie) jest duża? jakiekkiej szerokości?Musze to ocenic w projekcie a nie mam zielonego pojecia jak ją oszlifowac( bo przeciez nie znam rozmiarów). Proces technologiczny był "łatwy do momentu aż ktoś nie zmienił zdania" nie okreslając przy tym jaka metodą mam to odlać i czy faktycznie mam oszlifować w miejscach złączenia form?
[ Dodano: 2009-03-24, 00:04 ]
Początek mojego projektu zaczął się od zwykłego cięcia materiału, lecz póxniej okazało się że ma to byc odlew do pewnego momentu.........a tu musze sie przyznać oprócz tego że znam metody odlewania dalej leże i ....Z tego co się orientuje najlepszą metoda dla stopu aluminium będzie metoda ciśnieniowa ale nie mam pojęcia czy w miejscu gdzie stykają się formy nadlwka,czy wypływka( przepraszam za terminologie) jest duża? jakiekkiej szerokości?Musze to ocenic w projekcie a nie mam zielonego pojecia jak ją oszlifowac( bo przeciez nie znam rozmiarów). Proces technologiczny był "łatwy do momentu aż ktoś nie zmienił zdania" nie okreslając przy tym jaka metodą mam to odlać i czy faktycznie mam oszlifować w miejscach złączenia form?
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 145
- Rejestracja: 09 wrz 2008, 13:38
- Lokalizacja: opole
Mysle, tak na marginesie, ze umywalki wykonuje sie z drewna tropikalnego ,bardzo twardego ,o okreslonej strukturze i barwie.
tylko takie drewno da producentowi gwarancje "dzialania"w ekstremalnych warunkach.Jest rowniez o wiele bardziej zbite wiec bardziej przewidywalne w produkcji.
Doskonale nadaje sie do toczenia z monolitu (pnia)co powoduje niebagatelny koszt ,ale taki produkt nie jest tani... i tu racje ma kolega"skoczek".
Bo takie drewno mozna toczyc na duzo wolniejszych obrotach niz stal a zamocuje sie je jakos na pewno..
Ale nie mozna rowniez odebrac prawa racji koledze "jasiu.."ktory prezentuje poglady dotyczace absolutnie innych technologii,bardzo powszecznych,a tanszych,i ostatecznie rowniez bardzo wytrzymalych..ale bój stoczyliscie niewąski...
tylko takie drewno da producentowi gwarancje "dzialania"w ekstremalnych warunkach.Jest rowniez o wiele bardziej zbite wiec bardziej przewidywalne w produkcji.
Doskonale nadaje sie do toczenia z monolitu (pnia)co powoduje niebagatelny koszt ,ale taki produkt nie jest tani... i tu racje ma kolega"skoczek".
Bo takie drewno mozna toczyc na duzo wolniejszych obrotach niz stal a zamocuje sie je jakos na pewno..
Ale nie mozna rowniez odebrac prawa racji koledze "jasiu.."ktory prezentuje poglady dotyczace absolutnie innych technologii,bardzo powszecznych,a tanszych,i ostatecznie rowniez bardzo wytrzymalych..ale bój stoczyliscie niewąski...