
Wydaje mi się, że to forum przekroczyło już swój Rubikon. Prawie wszystko co miało być poruszone i napisane zostało poruszone i napisane. Reszta wiedzy jest "w chronionych zasobach". Praktycznie dominują proste powtarzające się pytania ludzi którzy są tu od "wczoraj". Typowe. I nawet by tych pytań nie zadawali, gdyby zadali sobie trud przeszukania starszych tematów albo nie byli leniami i użyli google. Też typowe.
Stąd jedyne co się jakoś toczy to towarzyskie rozmowy o niczym, między ludźmi którzy tu się zasiedzieli, albo mają ze sobą inne problemy

Jednym słowem - forum jest już w fazie schyłkowej. Elektroda przeszła to kilkanaście lat temu, bo była wyżej cywilizacyjnie więc i wcześniej się skończyła. A skończyła się całkowicie. I jedyne co tam jest wartościowego to stare posty (o ile są wciąż aktualne) i zasoby serwisówek

Na marginesie, dla typów kontrolująco-dominujących z nadwrażliwym ego jest jeszcze jedno rozwiązanie: własne forum z własnymi zasadami. Taki forumowy sułtanat z władcą absolutnym i użytkownikami którzy dali się sprowadzić do poziomu eunuchów. Znam taki przypadek co najmniej jeden.
Tak czy owak, forum jako twór sztuczny, ale społeczny, przypominający akwarium albo Szuflandię, działa i żyje w takt (także a czasem przede wszystkim) emocjonalnych potrzeb użytkowników. I nie ma co liczyć, że może być inaczej. Sama popularność forum to już jest coś co się wcale nieczęsto zdarza i samo w sobie jest sukcesem, w rodzaju ewolucyjnego. Ale trzeba się też liczyć z tym, że zacznie obumierać i jest to nieuchronne. A kiedy tak się ostatecznie stanie, najbardziej przes..ne będą miały sieroty. Czyli ci którzy się tui ZANADTO zakorzenili. Jak ostatnie ryby w zarastającym bajorze, skazane na brak tlenu i siebie nawzajem.