Nieudane gwinty, co robię źle?
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 874
- Rejestracja: 13 sie 2009, 16:15
- Lokalizacja: xxx
kolega stosuje ze sie tak wyrażę albo dupne narzędzia albo zostawia za duze naddatki materiału lub dupne smarowanie
smarowanie to tylko olej go gwintowania trebor niebieski a gwintowniki i narzyneczki z inoxa drogie ale tornado dosłownie
a naddatki to tak -0.3 mm trzeba zanizyć i idzie bombowo
jeszcze nidy tak zle mi sie nie nagwintowła rurka a rurki są z okropnej stali do obrubki
ciągnie sie i nie chce łamać dlatego polecam narzedzia inox drogie ale super
a i takie bierz co pchają wiór do przodu
smarowanie to tylko olej go gwintowania trebor niebieski a gwintowniki i narzyneczki z inoxa drogie ale tornado dosłownie
a naddatki to tak -0.3 mm trzeba zanizyć i idzie bombowo
jeszcze nidy tak zle mi sie nie nagwintowła rurka a rurki są z okropnej stali do obrubki
ciągnie sie i nie chce łamać dlatego polecam narzedzia inox drogie ale super
a i takie bierz co pchają wiór do przodu
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 5773
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
To ja się jeszcze powymądrzam.
Niektórzy pamiętają lekcję, zatytułowaną "narost na ostrzu". Otóż w pewnym zakresie prędkości tworzy się na ostrzu narost. Najczęściej zaczyna się od około 10 m/min, a powyżej 60 znów zanika i powierzchnia obrabiana znów jest w porządku. To właśnie najczęstszy błąd np. podczas rozwiercania, czy gwintowania, że stosuje się zbyt wysokie prędkości obrotowe, a na ostrzu powstaje niszczący powierzchnię narost.
Co zrobić, ano czasem da się pomóc. Narzędzia powlekane są droższe, ale narost na nich mniejszy. Oczywiście próby z chłodzeniem, a w zasadzie smarowaniem, trudno wskazać jednoznacznie najlepszy środek do gwintowania, bo to zależy też od materiału, który się gwintuje. Zmniejszenie prędkości obrotowej, ale czasem (maszyna) się nie da. Czasem warto (dla większych serii) poeksperymentować z przeostrzeniem narzędzi (większy kąt przystawienia i większy kąt natarcia).
Jest jeszcze trzecie wyjście - ładny gwint i to szybko, to najlepiej zrobić na walcarce. Może warto pomyśleć o walcowaniu, albo wygniataniu gwintów. W produkcji seryjnej ta metoda będzie zawsze najbardziej wydajna, no i najtańsza. Ale to już trzeba przemyśleć, bo gwintowniki czy narzynki (też są) wygniatające są dość drogie.
Niektórzy pamiętają lekcję, zatytułowaną "narost na ostrzu". Otóż w pewnym zakresie prędkości tworzy się na ostrzu narost. Najczęściej zaczyna się od około 10 m/min, a powyżej 60 znów zanika i powierzchnia obrabiana znów jest w porządku. To właśnie najczęstszy błąd np. podczas rozwiercania, czy gwintowania, że stosuje się zbyt wysokie prędkości obrotowe, a na ostrzu powstaje niszczący powierzchnię narost.
Co zrobić, ano czasem da się pomóc. Narzędzia powlekane są droższe, ale narost na nich mniejszy. Oczywiście próby z chłodzeniem, a w zasadzie smarowaniem, trudno wskazać jednoznacznie najlepszy środek do gwintowania, bo to zależy też od materiału, który się gwintuje. Zmniejszenie prędkości obrotowej, ale czasem (maszyna) się nie da. Czasem warto (dla większych serii) poeksperymentować z przeostrzeniem narzędzi (większy kąt przystawienia i większy kąt natarcia).
Jest jeszcze trzecie wyjście - ładny gwint i to szybko, to najlepiej zrobić na walcarce. Może warto pomyśleć o walcowaniu, albo wygniataniu gwintów. W produkcji seryjnej ta metoda będzie zawsze najbardziej wydajna, no i najtańsza. Ale to już trzeba przemyśleć, bo gwintowniki czy narzynki (też są) wygniatające są dość drogie.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 198
- Rejestracja: 15 wrz 2007, 21:43
- Lokalizacja: glogów
jeśli mogę dorzucę swoje trzy grosze.jak wspomniał kolega dziabi rura jest paskudnym detalem do obróbki.jak masz możliwość spróbuj zrobić te gwinty na pręcie i porównasz czy będzie lepiej.a jeśli chodzi o łój to szczera prawda pięknie się gwintuje.póżniej używaliśmy pokostu,a teraz mamy jakieś smarowidło " unimex "
alkohol niszczy skórę-szczególnie na dłoniach i kolanach.
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 216
- Rejestracja: 23 wrz 2009, 13:32
- Lokalizacja: Lublin
A gdzie to widać, chyba że masz na myśli doświadczenie w tokarstwie?clipper7 pisze:Widać, żeś młokos, starsi pamiętają nie takie "wynalazki"
Coś w tym może być. Zgodnie z poradami posmarowałem łojem i gwinty 20-24 ale x1 wychodzą względnie dobrze. Niestety jeden taki 24x1,5 nadal nie najlepiej, może faktycznie gwintowniki są do innego materiału (ostrzone używki).Arcio pisze:Ja dodam, że problem tkwi na 100% w kątach narzędzi skrawających (noży).turner pisze:Problem może leżeć również w kontach narzędzi skrawających!!
W tym 24x1,5 zrobiłem też jak radziliście: zgrubnie nożem i wygładzenie gwintownikiem. Lipa, gwint po samym nożu był ładniejszy niż po wygładzeniu. To świadczyło by chyba ze gwintowniki są coś nie teges. Niestety badziewny nóż z allegro się wyszczerbił (z mojej winy) i nie mogłem kontynuować prób.
Próbowałem, to 100% prawda, na wałku lub w grubościennej tulei wychodzi gwint jak brzytwa. Z tym że ja mam właśnie w rurkach robotę muszę pokonać ten problem dla rurek.yago44 pisze:rura jest paskudnym detalem do obróbki.
No niestety załapuję się na narost. Minimlana prędkość to 170obr/min co przy średnicy 25 mm daje jakieś 13m/min. Wolniej maszyna nie potrafi (naraziejasiu... pisze:"narost na ostrzu". Otóż w pewnym zakresie prędkości tworzy się na ostrzu narost. Najczęściej zaczyna się od około 10 m/min


-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 262
- Rejestracja: 16 gru 2007, 12:13
- Lokalizacja: Rybnik
Twój problem nie leży w smarowaniu i podaruj sobie metody z epoki kamienia łupanego.gelorad pisze:Zgodnie z poradami posmarowałem łojem
Kup nową narzynkę powiedzmy M20x1,5 podlej zwykłą emulsją do toczenia i ustaw około 20obr/min i atak - musi iść dobrze.
Ważne jest właściwe wprowadzenie narzynki, jeżeli gwintujesz głowicą to problem z głowy a jeżeli kombinujesz z ręczną oprawką do narzynek to wprowadzaj ją tuleją konika.
W przypadku gwintowania nożami to powiem krótko:
zorganizuj kumatego gościa, który nauczy cię ostrzyć noże i przy okazji zerknie na luzy twojej wieżyczki oraz skasuje ci luzy w posuwie poprzecznym
Remonty bieżące i kapitalne mini i midi koparek gąsienicowych.
601081098
601081098
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2380
- Rejestracja: 04 mar 2008, 08:14
- Lokalizacja: Sulmierzyce
Co za smarowanie łojem ? Robisz maszynowo więc jak pisałem na początku musi się lac jak z kranu emulsja. Sprawdzałeś ? Pokropic czy posmarowac to można jak się nacina gwint ręcznie. Jeśli robię gwint na rurze 20mm to przy 5 zwoju już jest na tyle gorące że paruje jak jest za mało smarowidła( chłodziwa ).
Ja daje na takie gwintowanie 17 obr/min bo akurat takie mam do wyboru w tokarce. Mimo że używam jednej narzynki to co rura z innej partii inaczej wychodzi. Zdarza się że wychodzi źle. Materiał ma duże znaczenie.
Ja daje na takie gwintowanie 17 obr/min bo akurat takie mam do wyboru w tokarce. Mimo że używam jednej narzynki to co rura z innej partii inaczej wychodzi. Zdarza się że wychodzi źle. Materiał ma duże znaczenie.
-
- Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 1
- Posty: 5
- Rejestracja: 22 mar 2010, 17:40
- Lokalizacja: Łódź
Na sadełko wychodzi pieknie. Gwintowałem trapez 4 na 160 obrotach i sadełkiem szło jak po maśle.jasiu... pisze:A czemu olej rzepakowy, a nie "sadło" wołowe. Najstarsza gwardia pamięta dobrze, że na każdym warsztacie stało pudełko właśnie z topionym wołowym sadłem, którego używało się do gwintowania.
A poważnie, obecnie stosuje się już raczej środki specjalnie przeznaczone do gwintowania, nie mają wad tych sprzed wieków, choć trochę kosztują.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 262
- Rejestracja: 16 gru 2007, 12:13
- Lokalizacja: Rybnik
Ja też kolejny raz napiszę, że problem nie leży w smarowaniu/chłodzeniu.
Dzisiaj dla próby zrobiłem kilka gwintów M42x1,5 w stali 45 bez smarowania i nie zauważam znaczącej różnicy - jak wcześniej ze smarowaniem gwint lśnił tak bez smarowania też świeci się jak psu jaja.
Dla w/w gwintu zastosowałem 125obr/min, 4 przejścia, nóż składak Sandvik Coromant.
Dzisiaj dla próby zrobiłem kilka gwintów M42x1,5 w stali 45 bez smarowania i nie zauważam znaczącej różnicy - jak wcześniej ze smarowaniem gwint lśnił tak bez smarowania też świeci się jak psu jaja.
Dla w/w gwintu zastosowałem 125obr/min, 4 przejścia, nóż składak Sandvik Coromant.
Remonty bieżące i kapitalne mini i midi koparek gąsienicowych.
601081098
601081098