Mój pierwszy "Fly Cutter"

Planujesz zakup sprzętu do warsztatu, masz problem z maszyną tu możesz o tym porozmawiać - nie tylko maszyny CNC
Awatar użytkownika

RomanJ4
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 11
Posty: 11923
Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
Lokalizacja: Skępe

Re: Mój pierwszy "Fly Cutter"

#11

Post napisał: RomanJ4 » 02 sie 2019, 09:23

I jeszcze jeden "wariat"
No, i jak widać na tym przykładzie -- do skrawania nie potrzeba kosmicznych narzędzi.
To, że jest cichszy od poprzedniego związane jest z jego konstrukcją - pewnie nieświadomie wybrałeś konstrukcję która kinematycznie jest lepsza od poprzedniego flycuttera - dla tej średnicy skrawania ma dość masywny talerz. Wiele flycutterów, zwłaszcza do planowania głowic, bloków, dużych powierzchni, ma specjalnie wielkie masywne talerze które mają dużą bezwładność - to swoiste koła zamachowe które zgromadzoną energią kinetyczną minimalizują pulsacyjne działanie oporu skrawania jednym ostrzem- po prostu równiej się obracają co znacznie polepsza warunki skrawania, zmniejsza drgania, przez co polepsza powierzchnię.
http://www.clickspringprojects.com/larg ... utter.html
Obrazek
Obrazek
http://www.homemadetools.net/forum/doub ... tter-63995
)
Obrazek Obrazek
Obrazek
Obrazek


Obrazek
https://www.model-engineer.co.uk/forums ... p?th=88674
http://www.frets.com/HomeShopTech/Proje ... utter.html


podobna do Twojej tylko jako gniazdo służy fragment wspawanego noża tokarskiego
https://zkprojectnotebook.wordpress.com ... utter-2-5/
Obrazek

Trzeba tylko pamiętać by taki talerz choćby zgrubnie statycznie (jak śmigła modelarskie lub ściernice) wyważyć,
Obrazek
np wkręcając w obrzeże po przeciwnej stronie śrubki wyważające czy inny przeciwciężar, bo szkoda byłoby łożysk wrzeciona.
Jako "talerza" do takiej konstrukcji można użyć np stare masywne koło zębate(niehartowane wskroś), które wcale nie musi być pełne, lub podobną część..

Mała tylko rada odnośnie Twojego- jeśli ten flycutter miałby zdzierać udarowo grubszą nieciągłą warstwę materiału(otwory, rowki, itd) to płytka powinna mieć raczej podparcie, bo może się posypać. węglik nie jest zbyt na udary odporny. Wystarczy dospawać za nią trójkącik w postaci piramidki i splanować(zafrezować) razem powierzchnię gniazda dla płytki by była równa... podobnie z samoróbkami noży składanych, płytki powinny mieć podparcie, bo bez niego nie wytrzymają głębokiego skrawania..


pozdrawiam,
Roman

Awatar użytkownika

Autor tematu
SylwekK
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Posty w temacie: 6
Posty: 60
Rejestracja: 13 maja 2019, 12:37

Re: Mój pierwszy "Fly Cutter"

#12

Post napisał: SylwekK » 02 sie 2019, 11:08

RomanJ4 pisze: pewnie nieświadomie wybrałeś konstrukcję która kinematycznie jest lepsza od poprzedniego flycuttera - dla tej średnicy skrawania ma dość masywny talerz.


Nie do końca nieświadomie :) Liczyłem właśnie na bezwładność, ale nie przypuszczałem, że aż taka różnica w działaniu będzie. Kiedyś już gdzieś zawadziłem wzrokiem w sieci o podobną konstrukcję do tych co pokazałeś na fotografiach i początkowo miała to być głowica na stare frezy. Stałem się jednak posiadaczem kilku płytek i koncepcja się zmieniła.
RomanJ4 pisze:Mała tylko rada odnośnie Twojego- jeśli ten flycutter miałby zdzierać udarowo grubszą nieciągłą warstwę materiału(otwory, rowki, itd) to płytka powinna mieć raczej podparcie, bo może się posypać. węglik nie jest zbyt na udary odporny.


Cenna wskazówka. Chyba zrobię tą podpórkę. Też miałem wątpliwości czy się nie ukruszy i pierwszy test zrobiłem osłaniając pole pracy blachą na wszelki wypadek. Z płytkami nie mam doświadczenia, ale już mi się spodobały i będę je coraz częściej wykorzystywał. Na zosi raczej dużej warstwy jednorazowo nie będę zdzierał jednak jak to pewne prawo głosi jeśli coś się może urwać to się w końcu urwie :)

W kwestii fly cutterów to nie jest moje ostatnie słowo :) Oprócz tego, że działa chciałbym też żeby ładnie wyglądał. Mam dobry dostęp do pozostałości złomowej po laserze i takich kółek w różnych rozmiarach sobie na dniach przyniosę i będę dalej kombinował.

@Adam Domański, takie pytanko jeszcze, w jaki sposób tak ładnie poczerniłeś wytaczadło?


Adam Domański
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 3
Posty: 792
Rejestracja: 04 lut 2008, 20:26
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Mój pierwszy "Fly Cutter"

#13

Post napisał: Adam Domański » 02 sie 2019, 20:30

SylwekK pisze:
01 sie 2019, 20:20
Jaki ma zakres regulacji wysuwu i jaka jego średnica?
Witam
Średnica to 70 mm, przesuw szufladki ok 25 mm stożek 3 lub 2 bo jest wykręcany.
Czernienie zlecałem w resztkach Zelmeru.

Awatar użytkownika

Autor tematu
SylwekK
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Posty w temacie: 6
Posty: 60
Rejestracja: 13 maja 2019, 12:37

Re: Mój pierwszy "Fly Cutter"

#14

Post napisał: SylwekK » 02 sie 2019, 20:49

Uuuu, konkretna wielkość. To się teraz zastanawiam czy z tym moim 40mm w ogóle się za robotę brać, bo przy nim chciałem na 20-25mm wysuw zrobić. Może do zosi by starczyło...


Adam Domański
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 3
Posty: 792
Rejestracja: 04 lut 2008, 20:26
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Mój pierwszy "Fly Cutter"

#15

Post napisał: Adam Domański » 02 sie 2019, 20:58

Zrób na razie z tego co masz, później możesz zrobić drugi większy.


bear
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 10
Posty: 1299
Rejestracja: 15 gru 2014, 23:03
Lokalizacja: Łódź

Re: Mój pierwszy "Fly Cutter"

#16

Post napisał: bear » 26 kwie 2022, 00:16

Jakich składakówi i jakich wymiarow używacie w swoich fly cutterach?
Robię sobie malenstwo dyskowe 190mm x 20 mm i myślę o 16x16. Noz montowany do boku dysku na jedną srube m8. Noz siedzi w "kieszeni" o głębokości 6mm.

Awatar użytkownika

RomanJ4
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 11
Posty: 11923
Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
Lokalizacja: Skępe

Re: Mój pierwszy "Fly Cutter"

#17

Post napisał: RomanJ4 » 26 kwie 2022, 00:26

Nóż nie musi być tak potężny, 12x12 też wystarczy, duża masa dysku będzie robić za koło zamachowe. Pamiętaj o przeciwwadze do noża, bo na takiej średnicy to już trochę działa..
pozdrawiam,
Roman


bear
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 10
Posty: 1299
Rejestracja: 15 gru 2014, 23:03
Lokalizacja: Łódź

Re: Mój pierwszy "Fly Cutter"

#18

Post napisał: bear » 26 kwie 2022, 08:13

RomanJ4 pisze:
26 kwie 2022, 00:26
Nóż nie musi być tak potężny, 12x12 też wystarczy, duża masa dysku będzie robić za koło zamachowe. Pamiętaj o przeciwwadze do noża, bo na takiej średnicy to już trochę działa..
No nie musi ale myślałem o nożu na płytkach WNMG a taki trzonek, tzn 16x16 jest najmniejszy ale z drugiej strony te płytki będą generować dość duże opory skrawania. Pójdę w 12x12 SCLCL na płytki CCMT.
Co do przeciwwagi to oczywiście musi być, może się jeszcze statycznie wyważy...


bear
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 10
Posty: 1299
Rejestracja: 15 gru 2014, 23:03
Lokalizacja: Łódź

Re: Mój pierwszy "Fly Cutter"

#19

Post napisał: bear » 27 kwie 2022, 00:57

Powstało coś takiego, trochę piszczy a powierzchnia nie jest idealna ale to wina nożyka, złapałem pierwszy lepszy a wymiarów 12x12 u mnie jak na lekarstwo. Nożyk się skróci a resztę pójdzie na drugą stronę w ramach przeciwwagi.
Obrazek

Awatar użytkownika

RomanJ4
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 11
Posty: 11923
Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
Lokalizacja: Skępe

Re: Mój pierwszy "Fly Cutter"

#20

Post napisał: RomanJ4 » 27 kwie 2022, 08:31

bear pisze:Powstało coś takiego, trochę piszczy a powierzchnia nie jest idealna

A główna krawędź skrawająca leży na linii promienia(ew. nieco poniżej)?
pozdrawiam,
Roman

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „WARSZTAT”