Lut Twardy - wytrzymały
-
- Posty w temacie: 4
Romanie. Jak się lutuje małe powierzchnie, to jeszcze nie ma wielkich problemów. Natomiast przy lutowaniu większych pytek ,do noży kształtowych, już są. Po lutowaniu wszystko OK ,ale po wyszlifowaniu rożnych schodków, często okazywało się ,że połowa noży jest do złomowania ,bo popękały. Niektóre w trakcie szlifowania ,inne w trakcie leżakowania ,jeszcze inne przy nakładaniu powłok trudnościeralnych. Potem lutowała nam Pafana ,ale też nie we wszystkich przypadkach dawali sobie radę. Właśnie oni stosowali siatki i przynosiło to znaczna poprawę. Istotny przy tym wszystkim jest nawet kształt wzbudnika przy nagrzewaniu indukcyjnym.
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 12
- Posty: 11923
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Z pewnością masz rację, przyznaję.
Ja bardziej myślałem o "zwykłych" typowych płytkach do typowych noży. Oczywiście im większa(np kształtowe o których kolega mówi) tym trudniej poradzić sobie z naprężeniami termicznymi (jest o tym problemie trochę w jednym z linków).
Tak czy siak, nie bójmy się lutować, a im większej nabierzemy wprawy, tym dłużej nam posłużą..
A więc palnik w dłoń, bo...

ale pamiętajcie, że....


I na koniec pytanie dla dociekliwych:
"Dlaczego taczka ma taki kształt ?"

Ja bardziej myślałem o "zwykłych" typowych płytkach do typowych noży. Oczywiście im większa(np kształtowe o których kolega mówi) tym trudniej poradzić sobie z naprężeniami termicznymi (jest o tym problemie trochę w jednym z linków).
Tak czy siak, nie bójmy się lutować, a im większej nabierzemy wprawy, tym dłużej nam posłużą..
A więc palnik w dłoń, bo...


ale pamiętajcie, że....







I na koniec pytanie dla dociekliwych:
"Dlaczego taczka ma taki kształt ?"

pozdrawiam,
Roman
Roman
-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 12
- Posty: 919
- Rejestracja: 13 maja 2005, 22:24
- Lokalizacja: Wawa
Dziękuje wszystkim za porady, ja jednak mam chyba mniej skomplikowany problem, po prostu brak mi praktyki.
Przetestowałem "sreberko otulone" i jest wystarczająco wytrzymałe, ale pojawił sie inny problem, przy lutowaniu cały detal sie osmolił i zabrudził topnikiem. Szukam więc jeszcze metody robiącej mniejszy bałagan.
Czy dobrze kombinuje ?
Zlutuje na mosiądz, bądź "nowe srebro", użyje zamiast lutu w prętach cienkiej blaszki, posmaruje topnikiem (boraksem) ścisnę w imadle dwa elementy i podgrzeje palnikiem z tlenem.
Czy takie blaszki będą sie dobrze lutować ?
Czym odizolować detale od imadła żeby za dużo ciepła nie uciekło ?
Czy grzanie palnikiem z tlenem będzie bardziej miejscowe i nie spowoduje osmolenia całego detalu ?
Przetestowałem "sreberko otulone" i jest wystarczająco wytrzymałe, ale pojawił sie inny problem, przy lutowaniu cały detal sie osmolił i zabrudził topnikiem. Szukam więc jeszcze metody robiącej mniejszy bałagan.
Czy dobrze kombinuje ?
Zlutuje na mosiądz, bądź "nowe srebro", użyje zamiast lutu w prętach cienkiej blaszki, posmaruje topnikiem (boraksem) ścisnę w imadle dwa elementy i podgrzeje palnikiem z tlenem.
Czy takie blaszki będą sie dobrze lutować ?
Czym odizolować detale od imadła żeby za dużo ciepła nie uciekło ?
Czy grzanie palnikiem z tlenem będzie bardziej miejscowe i nie spowoduje osmolenia całego detalu ?
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 12
- Posty: 11923
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Silny statyczny docisk może spowodować pękanie czy mikropękanie węglika, zarówno przy dociskaniu go na zimno do gniazda jak i, co bardziej prawdopodobne, po zakończeniu grzania kiedy dojdzie do głosu różna rozszerzalność cieplna lutowanych materiałów.rockykon pisze:ścisnę w imadle dwa elementy
Czyli najlepiej by docisk był na tyle elastyczny by dostosować się do zmieniających się wymiarów elementów, bo również samo lutowie pod płytką też "usiądzie".
lepsza byłaby siateczka, ale i blaszką możnarockykon pisze:Czy takie blaszki będą się dobrze lutować ?
jak napisałem wyżej lepiej ich w imadle nie ściskać, wystarczy złapać w imadle za sam trzonek (nie za blisko miejsca lutowania), blaszkę i płytkę położyć na gnieździe, a do samego lutowania by nie zdmuchnąć płytki z gniazda zupełnie wystarczy "spokojny" płomień palnika.rockykon pisze:Czym odizolować detale od imadła żeby za dużo ciepła nie uciekło
Jak płytka zacznie "siadać" na roztapiającym się lutowiu to można ją docisnąć drutem czy czymś innym (oczywiście cały czas grzejąc lutowie, ale nie przesadzając z czasem by go nie utlenić)
Ewentualnie gdy boimy się, że węglik spadnie, można dociskać go ręcznie jakimś pręcikiem cały czas, to wcale nie takie trudne do opanowania.
podgrzać trzeba równomiernie całą płytkę (!) i gniazdo by nie powstały zwłaszcza w płytce naprężenia cieplne spowodowane różnicą temperatur w jej objetości, ale tylko na tyle by lutowie dobrze zwilżyło trzonek i płytkę (a nie było nasmarkane) podobnie jak to jest w lutowaniu cyną.rockykon pisze:Czy grzanie palnikiem z tlenem będzie bardziej miejscowe i nie spowoduje osmolenia całego detalu
Czyli praktycznie od jasno czerwonego do słomkowego koloru trzonka.. zobaczy kolega sam.
Miejsca których nie chcemy osmalić można też owinąć, czy osłonić czymś co się nie pali np kawałkiem koca azbestowego, cienka blaszką itp, i nie działać na nie bezpośrednio palnikiem.
Ale dobrze wyregulowany płomień nie smali, a dostarcza punktowo tyle ciepła, że nie ma potrzeby grzać całego trzonka..
Tu masz kolego podobne lutowanie, co prawda zębów piły widiowej, i jak dla mnie płomień mógłby być spokojniejszy, ale dobrze widać co i jak
[youtube][/youtube]
i jeszcze trochę o lutowaniu gazem
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1687
- Rejestracja: 28 gru 2012, 01:04
- Lokalizacja: Galaktyka
Ten ostatni filmik jest antyprzykladem lutowania.
Ani element nie byl dobrze przymocowany przed lutowaniem ani palnik nie byl wystarczajaco duzy zeby w szybkim czasie nagrzac te elementy. Prawdopodobnie topnik zamiast aktywowac powierzchnie to zdazyl sie calkowicie utlenic przez dlugotrwale nagrzewanie.
Ani element nie byl dobrze przymocowany przed lutowaniem ani palnik nie byl wystarczajaco duzy zeby w szybkim czasie nagrzac te elementy. Prawdopodobnie topnik zamiast aktywowac powierzchnie to zdazyl sie calkowicie utlenic przez dlugotrwale nagrzewanie.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 12
- Posty: 11923
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Bene, dlatego też wcześniej napisałem:
a podałem ten filmik, bo pomimo ogromu internetu ciężko znaleźć coś odpowiedniego, a jak ktoś nie ma żadnego doświadczenia, to każdy coś tam pokaże..RomanJ4 pisze:oczywiście cały czas grzejąc lutowie, ale nie przesadzając z czasem by go nie utlenić)
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 12
- Posty: 919
- Rejestracja: 13 maja 2005, 22:24
- Lokalizacja: Wawa
Dziękuje raz jeszcze za filmiki.
Ja muszę przylutować kulkę od łożyska (z węglika wolframu) do kawałka pręta - taki przegub. (pręt będzie zatoczony od czoła promieniowo, tak zeby kulka osiowo osiadła. Nie będzie to płytka, ani narzędzie narażona na obciążenia, beknięcia czy wykruszenia.
Dlatego najlepiej było by mi to czymś ścisnąć (tak żeby się nie rozpadło podczas grzania i jak lut zacznie się topić), zrobić przekładek z blaszki z topnikiem i podgrzać az się zlutuje.
Zakupiłem palnik, lut w prętach (planuje go rozklepać na płaskownik i porobić przekładki)
Za tydzień będę próbował.
Poszukam jeszcze jakiegoś izolatora żeby osłonic to co nie będzie lutowane, ewentualnie przytrzymać ścisnąć) podczas lutowania
Ja muszę przylutować kulkę od łożyska (z węglika wolframu) do kawałka pręta - taki przegub. (pręt będzie zatoczony od czoła promieniowo, tak zeby kulka osiowo osiadła. Nie będzie to płytka, ani narzędzie narażona na obciążenia, beknięcia czy wykruszenia.
Dlatego najlepiej było by mi to czymś ścisnąć (tak żeby się nie rozpadło podczas grzania i jak lut zacznie się topić), zrobić przekładek z blaszki z topnikiem i podgrzać az się zlutuje.
Zakupiłem palnik, lut w prętach (planuje go rozklepać na płaskownik i porobić przekładki)
Za tydzień będę próbował.
Poszukam jeszcze jakiegoś izolatora żeby osłonic to co nie będzie lutowane, ewentualnie przytrzymać ścisnąć) podczas lutowania
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 12
- Posty: 11923
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
to wystarczy, ze postawisz ten pręt pionowo w imadle, na to założysz jakąś pasującą rurkę dla osłony poniżej lutowania, blaszkę z boraksem i kulkę na nim (na pewno nie spadnie, chyba że ma 2mmrockykon pisze:Ja muszę przylutować kulkę od łożyska (z węglika wolframu) do kawałka pręta - taki przegub. (pręt będzie zatoczony od czoła promieniowo, tak żeby kulka osiowo osiadła.


pozdrawiam,
Roman
Roman