Dzięki

Zapomniałem jeszcze dodać że wyższa częstotliwość prądu, gdyby została wykorzystana do zasilenia silnika krokowego dałaby inny, niepożądany efekt, mianowicie dodatkowe nagrzewanie rdzeni silnika w wyniku indukowania prądów wirowych. To znowu zmusiłoby do innej budowy silnika przez zastosowanie cieńszych blach z których sprasowany jest stojan i wirnik aż do użycia ferromagnetyków proszkowych. Tak w dążeniu do doskonałości można zawędrować na niezłe manowce, dlatego bezpieczniej dla psychiki jest nauczyć się ignorować te dźwięki. Dzięki nim przynajmniej wiadomo że elektronika jeszcze żyje. Żeby ulżyć koledze
smouki i innym o wrażliwym słuchu powiem że właśnie na własnym biurku odkryłem kolejny raz zjawisko które jest od dawna znane. Za przykładem
zachariusa postanowiłem użyć w charakterze napędu mikrowrzecionka frezerskiego, silniczka modelarskiego bezszczotkowego. To maleństwo o mocy 400W rozwija spore obroty więc dla mnie OK. Niestety ma wielkość oseska myszy a drze się jak dorosła mysz w paszczy kota. Też przyczyną jest magnetostrykcja. Trzeba będzie obudować to jakoś bo sąsiadce dwa domy dalej poluzują się plomby w zębach kiedy włączę maszynkę na dłużej.