Jak zostać dobrym inżynierem?

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 8
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#31

Post napisał: mc2kwacz » 17 kwie 2014, 01:22

Bo ja wiem, czy to jest zabawne, gdy facet, który ma inne zdanie, po 3 postach zaczyna stosować argumenty ostateczne, czyli zaczyna bluzgać na drugiego? Do tego czyniąc wasalny gest wobec lokalnego guru, dla zapewnienia sobie ew. poparcia? :roll: :wink:

Gregor, czy Ty się trzymasz tematu, opowiadając studentowi na kierunku inżynierskim jak uczniowie TECHNIKUM w stoczni, przy pomocy pilnika poznawali swój przyszły los? :)
Co mu poradziłeś? Żeby zamiast poznawać cyfrowo sterowane maszyny do obróbki skrawaniem, technologie nowoczesne lub w miarę nowoczesne, skupił się na polerowaniu rury szlifierką, albo obserwowaniu jak spawacz pracuje w podwójnym kadłubie statku?
To sobie może zobaczyć na Discovery i mu starczy. Lepszym inżynierem, jak się nauczy równo prowadzić elektrodę w pachwinie, nie będzie ani ciut.



Tagi:

Awatar użytkownika

MlKl
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 2
Posty: 3705
Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
Lokalizacja: Błonie
Kontakt:

#32

Post napisał: MlKl » 17 kwie 2014, 08:33

gregor1975 Wdepnąłeś w mac2kwacza, i teraz odlepić tego nie sposób :P Swoją drogą rozumiem teraz jego przywiązanie do teorii wszelakiej i wstręt do praktyki - w życiu się chłopak pracą nie skalał, wiedzę ma czysto książkową.

Nie zostanie dobrym inżynierem ktoś, kto w życiu nie stanął przy maszynie, czy w ręku pilnika nie trzymał.


oprawcafotografii
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 6354
Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka

#33

Post napisał: oprawcafotografii » 17 kwie 2014, 08:39

Ty wiesz co kwacz robi bo w TVNie mowili? ;)

q

Awatar użytkownika

MlKl
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 2
Posty: 3705
Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
Lokalizacja: Błonie
Kontakt:

#34

Post napisał: MlKl » 17 kwie 2014, 08:56

Kubuś - kocham cię nieustająco :)


oprawcafotografii
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 6354
Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka

#35

Post napisał: oprawcafotografii » 17 kwie 2014, 09:02

A ja ciebie nie.

Konkrety, a nie struganie pingwina!

q


Garry1
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Posty w temacie: 1
Posty: 57
Rejestracja: 25 gru 2011, 14:20
Lokalizacja: Konin/Poznań

#36

Post napisał: Garry1 » 17 kwie 2014, 09:55

Witam wszystkich dyskutujących. Jestem na 6 semestrze mechaniki i budowy maszyn, i chciałbym co nieco powiedzieć o kołach naukowych.
W moim mniemaniu chodzą na nie tylko ludzie na tyle zdeterminowani żeby dostać ten wspomniany wpis w cv, że uczestniczyli w takim czymś. Jak dla mnie jest to strata czasu, żeby cokolwiek zrobić i wykonać na takim kole, trzeba być mocno cierpliwym i mieć spory zapas czasu. Miałem pare podejść do takich kół, i stwierdziłem że więcej mi da jak pójde pogrzebać we własnym warsztacie :)


trzasu
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 6
Posty: 1325
Rejestracja: 10 cze 2007, 00:16
Lokalizacja: o/Bełchatowa

#37

Post napisał: trzasu » 17 kwie 2014, 10:42

Garry1 pisze:Witam wszystkich dyskutujących. Jestem na 6 semestrze mechaniki i budowy maszyn, i chciałbym co nieco powiedzieć o kołach naukowych.
W moim mniemaniu chodzą na nie tylko ludzie na tyle zdeterminowani żeby dostać ten wspomniany wpis w cv, że uczestniczyli w takim czymś. Jak dla mnie jest to strata czasu, żeby cokolwiek zrobić i wykonać na takim kole, trzeba być mocno cierpliwym i mieć spory zapas czasu. Miałem pare podejść do takich kół, i stwierdziłem że więcej mi da jak pójde pogrzebać we własnym warsztacie :)
Reguły nie ma, wcześniej dla przykładu podałem dwa osobiście mi znane z sukcesami, (kół na PWr jest masa) dlatego tez psiałem o aktywnym uczestnictwie i zaangażowaniu, sam byłem w innych kołach i też to ciekawie nie wyglądało, ale próbować trzeb, uczelnie dają w tym zakresie spore możliwości dla osób które się angażują, wiadomo wymaga to pracy, czasu, samozaparcia itd, kolega z 1 roku jest młody, niech próbuje, im wcześniej zacznie tym dalej może zajść.


oprawcafotografii
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 6354
Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka

#38

Post napisał: oprawcafotografii » 17 kwie 2014, 11:16

Garry1 pisze:...Miałem pare podejść do takich kół, i stwierdziłem że więcej mi da jak pójde pogrzebać we własnym warsztacie :)
No bo to jasna rzecz - albo cos Cie kreci - wtedy masz wlasna kanciape
i sie bawisz, a studia Ci w niczym nie przeszkodza ;) albo nie kreci Cie
i wtedy zostaniesz co najwyzej inz. teoretykiem ;)

q


mike217
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 1
Posty: 1182
Rejestracja: 23 kwie 2008, 20:56
Lokalizacja: bydgoszcz

#39

Post napisał: mike217 » 17 kwie 2014, 11:28

Koła naukowe można sobie w buty wsadzić. Jak ja byłem na studiach to koło naukowe z wydziału mechanicznego dobrej niby uczelni budowało roboty do jakiś walk. Sęk w tym że ulizane teoretyki z ów koła kół do robota wytoczyć nie potrafiły. U mnie się dało jakoś bez pierdzielenia teorią. Tak więc inżynier bez praktyki od samego dołu to dla mnie tylko teoretyk.


mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 8
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#40

Post napisał: mc2kwacz » 17 kwie 2014, 13:15

Jak wspomniałem, bardzo dobrym inżynierem bez pasji być się nie da. A pasja łączy się nierozerwalnie z samodzielnymi działaniami "od małego". A to wyklucza brak praktyki. Więc nie ma o czym dyskutować.
Ale można byś dobrym inżynierem bez praktyki po której umie się osobiście coś zrobić. Wystarczy, ze człowiek wie jak to powstaje, jaka jest technologia i jakie są problemy. Nie musi umieć konkretnie osobiście tego zrobić. Od tego są inni.
Tylko w małych firmach i firemkach jest tak, że wielu ludzi umie wszystko albo prawie wszystko co jest do zrobienia.
Podśmiewanie się przez robotników, że jakiś inżynier czegoś tam nie umie, samo w sobie jest zabawne. Zapominają, że wszystkie zaawansowane narzędzia i konstrukcje, powstające po raz pierwszy, są wymyślane i opracowywane właśnie przez takich inżynierów.

W zespołach konstruktorskich nie każdy musi być alfą i omegą a nawet lepiej żeby nie był, bo wtedy może mieć ambicje i przeszkadzać. Ma zrobić (zaprojektować, wymyślić)
swoje tak samo, jak spawacz wykonuje swój kawałek spawu.
Wielu rzeczy nie da się opracować jednoosobowo, bo jest to fizycznie niewykonalne. Dlatego jeśli komuś marzy się praca przy wielkich projektach, to musi nauczyć się i zaakceptować pracę w zespole. A jeśli nie potrafi, to jest skazany na pracę solo i przy pomysłach które jest w stanie objąć.
Jak sprawnie działa zespół to zależy głównie od tego, kto nim zarządza. Dlatego niektóre projekty są bardzo udane a inne się wloką, są przerywane albo w najlepszym przypadku kończą się przeciętnym wynikiem.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”