Jak zostać dobrym inżynierem?

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

gregor1975
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 8
Posty: 420
Rejestracja: 25 kwie 2012, 17:30
Lokalizacja: K-K

#11

Post napisał: gregor1975 » 13 kwie 2014, 21:11

prezesAdammm pisze:A wiecie co mi zawsze przeszkadzało w pracy z młodym inżynierkiem??? brak wiedzy praktycznej - bo studia uczą tej teorii o inżynier powinien zapoznać się z produkcją od początku do końca
Dlatego zbrudzenie sobie rąk przez przyszłego inżyniera na etapie szkoły średniej w trakcie warsztatów szkolnych i praktyk zawodowych jest bezcenne.

Istnieje co prawda opozycyjna teza: piernicz technikum, idź do dobrego ogólniaka z dobrą matmą i fizą, a wszystko będzie dobrze, z którą jednak ja osobiście się nie zgadzałem i nie zgadzam bo:

1. Nie powinno być problemu ze znalezieniem technikum z przyzwoitą matmą i fizą (przynajmniej tak było jakieś 25 lat temu).

2. Co się naoglądałem wyczynów licealistów z papierem inżyniera, to moje.

3. Z takiego co to za nastolatka trochę porobił rzeczywiście, stare wygi z hali produkcyjnej nie będą darły łacha - przysłowiowe wiadro z fazą. A jak już, to krótko - bo albo zdobędzie ich szacunek, jako co prawda krawaciarz, ale znający się na tym i owym albo sam ich szybko ustawi do pionu.
prezesAdammm pisze:znam co nie których dla których szlifierka kątowa 125 to bardzo nie bezpieczne narzędzie... bo nawet nie umie nic w miarę prosto uciąć...
Inżynier nie musi potrafić ciąć prosto szlifierką kątową. Musi natomiast w tym temacie co najmniej wiedzieć jaką mocą maszynki ciąć określony gabaryt, jakie są konsekwencje cięcia kątówką w odniesieniu do innych metod przecinania, co to jest tarcza miękka a twarda, do czego miękka a do czego twarda, jaki materiał ścierny do jakiego materiału przecinanego, jakiego rodzaju spoiwo tarczy do czego i tak dalej.

Tak, czy tak wracamy do głównej tezy - zbrudzenie rąk na etapie nauczania bezcenne.

[ Dodano: 2014-04-13, 21:21 ]
bartuss1 pisze:i nie zapomniec (...) calki potrojnej z jakiegos zawilego wzoru
Umiejętność liczenia całek z zawiłych wzorów procentuje w przyszłości tym, że jak w potrzebie chwili umknie Ci z pamięci wzór na pole/objętość czegoś tam, to szybciej zrobisz to za pomocą kartki papieru i długopisu, niż zająłby Ci marsz do biblioteczki z poradnikami lub stanowiska z netem.

Jak już chcemy krytykować system edukacji, to raczej bezrozumną pamięciówkę, która bystrości intelektualnej nie powiększa, za to szybko z głowy ucieka co oznacza, że czas ten został zmarnowany.



Tagi:


trzasu
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 6
Posty: 1330
Rejestracja: 10 cze 2007, 00:16
Lokalizacja: o/Bełchatowa

#12

Post napisał: trzasu » 13 kwie 2014, 21:24

bartuss1 pisze:i nie zapomniec o nikomu niepotrzebnego do szczęscia polowicznego rozpadu plutonu na cos tam i calki potrojnej z jakiegos zawilego wzoru, dziwne ale na pierwszych latach z tego najwiecej odsiewają
Oj było tego, z jakieś 30% materiału, no ale cóż, nie wszystko się musi przydawać w późniejszej pracy, pewnie takie przedmioty jedyne co mają na calu to ćwiczenie mózgownicy, ale satysfakcja po zaliczeniu bezcenna :mrgreen:

Awatar użytkownika

Vagabundo
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 2
Posty: 106
Rejestracja: 29 sty 2013, 16:43
Lokalizacja: szukam jakiegoś nowego w 2018

#13

Post napisał: Vagabundo » 13 kwie 2014, 22:30

gregor1975 pisze:Dlatego zbrudzenie sobie rąk przez przyszłego inżyniera na etapie szkoły średniej w trakcie warsztatów szkolnych i praktyk zawodowych jest bezcenne.

Istnieje co prawda opozycyjna teza: piernicz technikum, idź do dobrego ogólniaka z dobrą matmą i fizą, a wszystko będzie dobrze, z którą jednak ja osobiście się nie zgadzałem i nie zgadzam bo:

1. Nie powinno być problemu ze znalezieniem technikum z przyzwoitą matmą i fizą (przynajmniej tak było jakieś 25 lat temu).

2. Co się naoglądałem wyczynów licealistów z papierem inżyniera, to moje.
Coś w tym jest te Licea... no cóż w sumie też skończyłem Liceum ale Zawodowe (no fakt zaczynałem Technikum ale jak sam mój nick wiele mówi: prezes no to tak kombinowałem że przeniosłem się do tego Liceum)...

Ale to było coś, owszem jestem z zawodu Monterem Elektronikiem, komputerów trochę złożyłem, tego lutowania elementów elektronicznych nie wspomnę, ale również spędziłem na warsztatach elektrycznych i tu miałem obróbkę ręczną, mechaniczną - poznałem obsługę tokarki... po latach od egzaminu zaliczonego z budowy (nigdy nie toczyłem) miałem okazję w byłej pracy w przerwie w spawaniu wskoczyć na stanowisko tokarza w ramach zastępstwa... i toczyć oczywiście zgrubnie elementów z 304 :smile:

Wiedza - wiedzą, ale praktyka ułatwia życie - wielokrotnie dyskutowaliśmy z inżynierkiem na temat mojej wizji czegoś tam...

Widzisz Mad Max jeśli byś miał okazję chociaż chwilę popracować na produkcji myślę, że ułatwiło by ci start w ten zawód, bo poznać od podszewki te procesy produkcyjne to było by coś... same wykłady czy mądre książki to nie wszystko...
Adam - podobno czasem i spawacz...

Jestem przedstawicielem chaosu.
I wiesz, co jest najważniejsze w chaosie?
Jest sprawiedliwy...- Joker

Awatar użytkownika

bartuss1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 8458
Rejestracja: 05 kwie 2006, 17:37
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Kontakt:

#14

Post napisał: bartuss1 » 13 kwie 2014, 22:43

gregor1975 pisze:Umiejętność liczenia całek z zawiłych wzorów procentuje w przyszłości tym, że jak w potrzebie chwili umknie Ci z pamięci wzór na pole/objętość czegoś tam, to szybciej zrobisz to za pomocą kartki papieru i długopisu, niż zająłby Ci marsz do biblioteczki z poradnikami lub stanowiska z netem.
tak tak, pamietam calke xdx oznaczoną od do sprzed 14 lat, jakos nigdy nie mialem okazji sprawdzic w praktyce, wszak zajmuje sie technologią i przy okazji maszynkami, jak poleci plazma ze slonca i wszystkie elektryczne urządzenia na globie pojdą sie walic to mam jeszcze na połce analizę matematyczną, bo najwazniejszą zasadą inzyniera nie jest wszystko wiedziec, raczej wiedziec gdzie szukać i jak potem rozwiażac dany problem przypominając sobie to i owo
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign


Dudi1203
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 1
Posty: 1350
Rejestracja: 07 sty 2009, 18:42
Lokalizacja: Pabianice

#15

Post napisał: Dudi1203 » 13 kwie 2014, 23:43

Jak zostać dobrym inżynierem?
Trza używać tego czegoś między uszami. Na studiach sie troche liczyc nauczysz, przyda sie ale trzeba ROZUMIEĆ co sie robi. A nie bezmyślnie kopiować schematy obliczeniowe, czego uczelnie uczą.

Mieliśmy jednego fajnego prowadzącego z PKM, który zabronił nam użytkowania książek i przepisywania z nich wzorów dla obliczeń do projektów. Wszystko trzebabyło wyprowadzić z sił, zależności geometrycznych i elementarnych wzorów typu prędkość=droga/czas. Ale to taka dygresja

Ważną rzeczą jest również poznanie możliwości technologicznych obrabiarek i osiąganych podczas pracy na nich dokładności produkcji. Miałem już jednego agenta inzynierka, któremu cos frezowałem, wyszedl 3 setki w plusie otwór a ten do mnie, że skopałem robote bo tam ma isc lozysko na lekki wcisk. A na rys otwór bez tolerancji :lol:


mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 8
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#16

Post napisał: mc2kwacz » 14 kwie 2014, 01:54

Nie wiem jak w mechanice. Specyfika zawodu nieco inna. Ale w elektronice nie są mi znane przypadki inżynierów po technikach którzy byli w stanie dojść do poziomu inżyniera po ogólniaku. Ani jeden. Może dlatego, że w tym zawodzie nie wszystko widać jak na dłoni, w ostateczności pod mikroskopem, jak w mechanice.


Autor tematu
Mad Max
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Posty w temacie: 3
Posty: 3
Rejestracja: 10 kwie 2014, 23:53
Lokalizacja: Rzeszów

#17

Post napisał: Mad Max » 14 kwie 2014, 12:40

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi, może trochę bardziej nakreślę sytuację:

Studiuję lotnictwo i kosmonautykę, z językiem angielskim nie mam kłopotu (poziom B2/C1), z wyobraźnią przestrzenną też nie (rzuty Monge'a na pierwszym semestrze na piątkę), jak to ktoś wspomniał - w dzieciństwie i łuk i procę zrobiłem, parę urządzeń (ku uciesze rodziców) rozłożyłem na części, gorzej było z ponownym złożeniem ;) Trochę czasu spędziłem też na sklejaniu modeli samolotów. Ogólnie lotnictwo jest moją życiową pasją, zarówno jeżeli chodzi o wiedzę teoretyczną, jak i praktyczną (w tym przypadku ukończony kurs szybowcowy) - więc smykałki i pasji mi chyba nie brak.

Może dałem trochę zbyt ogólne pytanie - bardziej chodziło mi właśnie o to gdzie połączyć teorię z praktyką (nigdy niestety nie miałem styczności ani z tokarką, ani z frezarką ani nawet z migomatem - całe życie mieszkam w bloku, więc nawet nie miałem możliwości nauczyć się takich praktycznych rzeczy w przydomowym warsztacie, jak niektórzy), myślałem żeby zrobić jakiś kurs na CNC, ale z opinii na forum wynika, że często to strata czasu.

Chciałbym też wiedzieć na jakich przedmiotach teoretycznych najlepiej się skupić - niestety studia to mnóstwo pamięciówki, a wiadomo, że nie wszystko się potem w przyszłości przydaje.

Myślałem o tym, żeby pójść bardziej w kierunku projektowania silników/płatowców (waham się między tymi dwoma specjalnościami), ale chciałbym coś faktycznie z tych studiów wynieść żeby potem w przyszłej pracy nie popełniać głupich błędów i być przygotowanym do tego, czego ode mnie będzie wymagać pracodawca.


cebulskaka
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Posty w temacie: 1
Posty: 2
Rejestracja: 14 kwie 2014, 12:45
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

#18

Post napisał: cebulskaka » 14 kwie 2014, 12:48

Uczyć się, dużo czytać, poszerzać horyzonty, a doświadczenia z czasem nabierzesz.:-)


mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 8
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#19

Post napisał: mc2kwacz » 14 kwie 2014, 13:19

Madmax, najlepiej znajdź jakąś prywatną firmę w zasięgu geograficznym, która ma przyzwoite zaplecze techniczne i je wykorzystuje, jakiś prężnie działający zakład usług mechanicznych na przykład, i umów się na bezpłatny "termin" na przykład na 1,5 miesiąca wakacji.
Powiedz o c Ci chodzi, że chciałbyś popatrywać na ludzi przy różnorodnej pracy, samemu spróbować sił pod koniec przy prostych sprawach.
Dla firmy takie coś to problem, ALE jeśli będą mieli z Ciebie jakiś pożytek (przynieś-wynieś-pozamiataj) to pewnie się zgodzą.
Tylko musisz się przykładać, bo jeśli się będziesz zachowywał jak "turysta", który nic nie musi bo mu nie płaca, to nie skorzystasz i czas stracony. A jeśli będziesz pomocny i Cię zaakceptują, to nauczysz się mnóstwo.
W takiej sprawie idzie się do właściciela, oczywiście.

Nie jesteś w stanie stwierdzić na swoim etapie, co jest potrzebne i co się przydaje a co nie. Generalnie wszystko się przydaje. I tym się różni mgr inż. od technika, że mu się horyzonty tak szybko nie kończą i gdy problem staje się trudny nie dochodzi szybko do ściany.


trzasu
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 6
Posty: 1330
Rejestracja: 10 cze 2007, 00:16
Lokalizacja: o/Bełchatowa

#20

Post napisał: trzasu » 14 kwie 2014, 13:57

Mad Max pisze:Ogólnie lotnictwo jest moją życiową pasją, zarówno jeżeli chodzi o wiedzę teoretyczną, jak i praktyczną (w tym przypadku ukończony kurs szybowcowy) - więc smykałki i pasji mi chyba nie brak.
To poszukaj koła naukowe o tym profilu, jeśli go nie ma to spróbujecie takie "wychodzić" u rektora, dziekana ... jeśli będziesz działał w takim kole aktywnie, z sukcesami to wpis w CV po skończeniu studiów jest na wagę złota o doświadczeniu wyciągniętym z prac które byście realizowali nie trzeb wspominać.

Tutaj masz przykład http://www.akl.pwr.wroc.pl/projektyy

EDIT: niestety widzę iż niektóre zakładki są nieaktywne, pewnie ma ta związek z tym iż swego czasu aktywnie działający członkowie skończyli studia i dalej nie ma kto tego pociągnąć, ale wiem że robili fajne rzeczy i odnosili spore sukcesy.

Inny przykład:

https://pl-pl.facebook.com/PWRRacingTeam

To budowali studenci ramach kół naukowych, założyciel-prezes (kolega z roku) PWRRacingTeam po studiach przebierał w ofertach.

To tak z "mojego podwórka", pewnie u Was na PRz też coś się dzieje, trzeb szukać i działać, na prace w przemyśle będziesz miał czas po skończeniu studiów, teraz się baw nauką i realizuj swoje hobby ucząc się przy tym.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”