Zapodaję link do poradnika „Instalacje wodociągowe, gazowe i ogrzewcze z miedzi” : http://www.archiwum.polskiinstalator.co ... osiadz.htm
Warto poczytać. Podano tam najważniejsze zasady obowiązujące podczas montażu rur miedzianych.

mako447 pisze:Musisz nałożyć dużo pasty w miejsce gdzie ma przyjść cyna

Przy lutowaniu instalacji z miedzi przekonałem się, że pasty musi być jak najmniej. Wystarczy oczyszczone miejsce lutowania pokryć cieniutko, ale dokładnie. Wtedy lutowane elementy podgrzewają się bardzo szybko i nie ma niebezpieczeństwa przegrzania. Jeśli pasty jest dużo to dużo czasu zajmuje jej odparowanie, powstaje więcej tlenków, temperatura rośnie i w sumie lutuje się trudniej. Ponadto nadmiar rozgrzanej pasty wytryskuje ze szczeliny, przykleja się do miedzi i lut wygląda nieelegancko. Nakładanie dużej ilości pasty nie pomoże jeśli niedokładnie oczyści się miejsce lutowane.

jersey pisze:cyna płynie wszędzie, ale nie tam gdzie powinna.

Mi też się to zdarzało i ratowałem się w ten sposób: płomień na chwile można całkiem odsunąć lub przesunąć tak żeby nie grzał brzegu złączki. Na brzegu złączki robiłem pędzelkiem punkt z pasty lutowniczej, która pomagała usunąć zanieczyszczenia i w to miejsce przytykałem lut. Lut oczywiście z topnikiem. I tak jak napisał clipper7, nie wolno przegrzewać! I nie trzeba kierowac płomienia na lut, żeby nam nie spłynął zanim wniknie w szczelinę. Obserwuj czy z pasty wytopiła się cyna. Znaczy to, że jest prawidłowo nagrzane. Lut topiąc się w miejscu wykonania punktu z pasty wnikał w szczelinę i wypełniał ja całą. W tym czasie grzać już nie trzeba. Lut stygnie, miejsce połączenia jest jeszcze gorące. W tym momencie trzeba zmyć wodą wszelkie ślady pasty. W miejscu lutowania pojawia się czysty i błyszczący lut. Jest to bardzo ważne bo kwasy z pasty mogą spowodują korozję międzykrystaliczna miedzi i skrócą żywotność instalacji. Tam gdzie tego nie zrobiłem, bo wtedy nie wiedziałem o tym, mam teraz zielone plamki, których nie moge usunąć.