To jest teoria Małym wiórem da radę i dziesięć średnic wystawić z uchwytu. A jak podeprzesz kłem, to nie ma ograniczenia.

Weź dłuzszy materiał i zrób to z jednego założenia. Nie dasz rady zrobić tego idealnie przekładając materiał w uchwycie.

Poprosiłeś o ocenę przydatności twojego pomysłu. Oceniliśmy. Negatywnie, ale to też jest ocena, jakbyś nie wiedział. Wątpię, byś znalazł wielu nasladowców - koszt i trudność wykonania prawie takie same jak przy QTCP, walory użytkowe niewielkie.

Przy kostkach powtarzalność przy zmianie noży liczy się w setkach, u ciebie powtarzalna będzie jedynie wysokość czubka noża. Ale rozumiem, że pozostajesz przy manualu, i będziesz za każdym razem mierzył detale w trakcie obróbki.

Twój czas, twoje pieniądze... Rób.

Kostki mają za zadanie szybką i łatwą kompensację wysokości ostrza noża. Noże mają to do siebie, że się tępią, po ostrzeniu czubek jest już gdzie indziej w stosunku do trzonka. Różne noże mają różną tę odległość. Powtarzalność mocowania noża w twoim systemie - żadna. A jak jeszcze planujesz noże obracać w osi trzonka, to w ogóle życzę powodzenia...

Bazując nóż na górnej powierzchni trzonka za każdym ostrzeniem go musisz splanować i sam trzonek - inaczej będziesz z nim schodził pod oś obrabianego materiału.

Odległość od powierzchni trzonka do wierzchołka ostrza noża w pionie nie jest stała - tak czy siak blaszki podkładać będziesz musiał. Siły, działające na nóż, w twoim przypadku przełożą się nie na stały punkt oparcia, a na ruchomą podporę. IMHO bez sensu. Zrób sobie imak typu QTCP i kilka, kilkanaście kostek do niego.