Pan Kimla już się pojawił:)
kol. Harma, z Kimlą nie mam nic wspólnego, nie mniej wolałbym kupić coś od kimli niż chińczyka z cormaka.
Jak sam wyżej piszesz ta druga firma sprzedaje wszystko co się da. Biorąc pod uwagę jakość pił, wiertarek czy tokarek od nich (a z tym niestety miałem styczność), to wolałbym jednak Kimlę, która jednak wyspecjalizowała się w obrabiarkach numerycznych, sporo podzespołów robi u siebie (nie wiem ile, ale Ty śrubek też chyba sam nie produkujesz jak Ci są potrzebne?).
Mają serwis (o którym są różne opinie), nie mniej to wsparcie jest u jednego podmiotu, wg krajowych przepisów, tu na miejscu, a to cenne przy jednak dosyć skomplikowanej maszynie.
Innymi słowy. Jak ktoś ma duży budżet, to może myśleć o nowej, zachodniej maszynie (pytanie czy jest uzasadnienie?).
Przy mniejszych zasobach rozsądniejsze wydaje się kupno takiej Kimli z ewentualnymi jej mankamentami (chyba jednak nie tak licznymi, bo fora nie pękają w szwach od narzekania), niż bujanie się z importerem wszelkiego g***a, który reklamacji na korzyść klienta nie ma w zwyczaju rozpatrywać.
A kupno zachodniej używki? Temat rzeka i loteria, jak ze wszystkim. Można trafić fajny egzemplarz, a można płakać jakiego się trupa kupiło i ile kasy w niego trzeba ładować co miesiąc.. A żeby jeszcze ciął, zamiast czekać na serwis, to byłoby do przebolenia. Tu rata, tu nie ma detali, tu serwis ma być za dwa tygodnie..
A Panu Kimli od lat kibicuję. Niech rozwija swoje projekty, miło że w kraju powstają nowoczesne maszyny.
Dodane 1 minuta 30 sekundy:
nicek pisze:Tak samo jak Polak może wykonać coś solidnego, tak i Niemiec może coś spieprzyć, jak i na odwrót.
Powiedziałbym wręcz, że od kilku-kilkunastu lat widać zdecydowany spadek jakości niemieckich produktów. W wielu przypadkach to już tylko mit niemieckiej jakości.