Sama maszyna niczego nie robi. Musi być to uwzględnione w oprogramowaniu. Jest oczywiście inna opcja, bo nie tylko stołem reguluje się fokus. Tą drugą możliwością jest tubus soczewki, który jest ruchomy. Ustawianie fokusa jest niezwykle proste i szybkie - autofokus jest naprawdę zbędny.Wracając do auto-focusa - czy jeśli on jest, to pozwala ustawić odpowiednią odległość między otworem, z którego wypada wiązka a materiałem? Jeśli stół jest regulowany - to sam ustawia się na odpowiednią wysokość? Czy też jest to inna opcja?
Mówimy o laminatach grawerskich? - bardzo ładna jest krawędź. Trochę bardziej zaokrąglona od strony wejścia wiązki lasera.I jeszcze o cięciu materiałów. Laminaty z tego co widziałem da się ciąć - krawędź jest dobra, nie jest ostra i przypalona?
Dać, to się da - i jak nie ma innego wyjścia to się tnie. Ale nie jest to zalecane ze względu na bardzo szybką reakcję ze stalami oraz naprawdę dużą szkodliwość dla zdrowia.I PVC - wiadomo, że ciąć nie można, bo to zabójstwo dla maszyny i niezbyt zdrowe dla operatora. Ale w folderze reklamowym firmy spod Poznania (maszyny Arkus czy coś w tym stylu) wyczytałem kiedyś, że da się ciąć, potwierdzili to też na targach - co mnie zdziwiło. Ale może jednak da się bez wielkiego uszczerbku dla maszyny?
Odpowiem tak - maszyny, w których zastosowano lasery aluminiowe (chłodzone powietrzem), to lasery niskonapięciowe o sterowaniu częstotliwościowym (w odróżnieniu od laserów chińskich - szklanych - sterowanych napięciowo), w których znacznie szybciej można realizować włączenie/wyłączenie wiązki. Przy takich jest sens stosowania serwonapędów, bo można wykorzystać ich pełne możliwości. Lasery chińskie potrzebują ok. 2 ms od podana napięcia do zadziałania wiązki. Grawerowanie jest więc wolniejsze. Ale nie znaczy to, że są wolne - spokojnie uzyskuje się prędkości rzędu 600 mm/s (36 m/min).I jeszcze jedna kwestia - jaka jest różnica między silnikami krokowymi a DC Servo w laserach? Z tego co przeczytałem na forum - jest różnica jeśli używa się ich w ploterach frezujących (na prowadnice działają przecież spore siły - bo trzeba "pchać" wrzeciono w materiał), a tutaj mamy tylko ruchy (podczas cięcia wolne, lub bardzo szybko przy grawerce).
Pozdrawiam.
PS. To doświadczenie z kwasem solnym bardzo jest spektakularne!