jasiu... pisze:Nie lubię takich mikromierzy. Designerska obudowa potrzfi czasem "nie podejść" np. pomiędzy przedmiot, a powierzchnię uchwytu tokarskiego. To wygięcie w lewo nie jest niczym uzasadnione, wolę klasyczne, z półokrągłym kabłąkiem. No i mikromierz cyfrowy jest dla mnie pewnym nieporozumieniem. Przecież zwykły, mechaniczny jest bardzo czytelny i spełnia doskonale swoje zadanie.
Tez mam podobne zdanie , bardziej widze ich miejsce w kontroli niż na warsztacie , mamy w firmie podobne i raczej nikt ich nie używa , podobny patent w mitutoyo polega na dodani mechanicznego licznika w srednicowkach 2 i 3 punktowych no i nie musisz znac sie na noniuszu

a to już zaczyna być problem jak pracowałem w Belgii większość Belgow posługiwała się elektronicznymi narzędziami i jak ktoremus pokazał wymiar na zwykłej suwmiarce to często mieli nie tega mine
