Nutoll 550 - jak smarować
-
- Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1
- Rejestracja: 16 lis 2017, 09:52
Re: Nutoll 550 - jak smarować


-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 11925
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Re: Nutoll 550 - jak smarować
A ja swoją smaruję (poza śrubami sanek i gitarą, łożyska wrzeciona stałym) olejem maszynowym rozcieńczonym naftą do konsystencji prawie wody za pomocą spryskiwacza po płynie do okien. Samo smarowanie w ten sposób nawet dużych i niepłaskich powierzchni przebiega bardzo szybko, wystarczy kilka psiknięć.. Spryskiwacz robi bardzo dobrze penetrującą wszelkie szczeliny mgiełkę. Również narzędzia, w tym pomiarowe, części zamienne i przystawki fajnie się tym sposobem konserwuje(wystarczy raz na jakiś czas) przed wilgocią z powietrza. Wtłaczam taką miksturę także w smarowniczki kulkowe łoża i sanek w suporcie, przez co filcowe zgarniacze są cały czas naolejone. Bo w/g mnie olej lepiej sprawuje się od smarów stałych, zwłaszcza na pryzmach - brudny, zanieczyszczony opiłkami, wiórkami i innym syfem olej lepiej jest zgarniany z pryzm i pow. ślizgowych zewnętrznym mosiężnym zgarniaczem, a spodni mokry filcowy zgarniacz od razu nanosi czysty olej na powierzchnie....
Konserwuję swoje maszyny tym sposobem już ładnych parę lat a rudej jakoś nie widać choć warsztat nie ma stałego ogrzewania....

Konserwuję swoje maszyny tym sposobem już ładnych parę lat a rudej jakoś nie widać choć warsztat nie ma stałego ogrzewania....

pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 996
- Rejestracja: 01 mar 2009, 22:40
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Nutoll 550 - jak smarować
RomanJ4 pisze: ↑14 cze 2018, 15:22A ja swoją smaruję (poza śrubami sanek i gitarą, łożyska wrzeciona stałym) olejem maszynowym rozcieńczonym naftą do konsystencji prawie wody za pomocą spryskiwacza po płynie do okien. Samo smarowanie w ten sposób nawet dużych i niepłaskich powierzchni przebiega bardzo szybko, wystarczy kilka psiknięć.. Spryskiwacz robi bardzo dobrze penetrującą wszelkie szczeliny mgiełkę. Również narzędzia, w tym pomiarowe, części zamienne i przystawki fajnie się tym sposobem konserwuje(wystarczy raz na jakiś czas) przed wilgocią z powietrza. Wtłaczam taką miksturę także w smarowniczki kulkowe łoża i sanek w suporcie, przez co filcowe zgarniacze są cały czas naolejone. Bo w/g mnie olej lepiej sprawuje się od smarów stałych, zwłaszcza na pryzmach - brudny, zanieczyszczony opiłkami, wiórkami i innym syfem olej lepiej jest zgarniany z pryzm i pow. ślizgowych zewnętrznym mosiężnym zgarniaczem, a spodni mokry filcowy zgarniacz od razu nanosi czysty olej na powierzchnie....
Konserwuję swoje maszyny tym sposobem już ładnych parę lat a rudej jakoś nie widać choć warsztat nie ma stałego ogrzewania....
![]()
Popieram! Robię tak samo, tylko do rozcieńczenia używam benzyny ekstrakcyjnej.
"W życiu piękne są tylko chwile...."