CNC - czy warto?
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 1
- Posty: 2
- Rejestracja: 18 mar 2012, 14:06
- Lokalizacja: Alabastia
CNC - czy warto?
Powoli kończę Automatykę i Robotykę na Wydziale Mechanicznym Politechniki Wrocławskiej i ostatnio sen z powiek spędzają mi rozmyślania nad wyborem kierunku, w który chciałbym popchnąć moją przyszłą karierę zawodową. Niestety studia, jak pewnie większość wie, nie uczą niczego konkretnego przydatnego w zawodzie, a automatykę na moim kierunku to widziałem chyba tylko w nazwie.
No i ostatnio zacząłem się zastanawiać czy nie połączyć mojej przyszłości właśnie z obrabiarkami CNC. Na studiach mieliśmy jeden kurs z tym związany, na którym pisaliśmy z ręki programy w kodzie G dla dwóch niezbyt skomplikowanych rysunków (jeden na tokarkę i jeden na frezarkę 3-osiową). Podobała mi się taka zabawa i uważam, że szło mi w niej całkiem nieźle. Dlatego też myślę o zrobieniu jakiegoś 50-godzinnego certyfikowanego kursu na programistę/operatora CNC. I tu moje pytanie - czy warto? Jak to później wygląda z szukaniem pracy z samym kursem bez doświadczenia (niestety nie mam żadnego wujka Staszka, który załatwiłby mi robotę)? Na jakie zarobki można liczyć zaraz po studiach, a na jakie po kilku latach? Jak oceniacie satysfakcję z takiej pracy? Oczywiście wszystko docelowo we Wrocławiu, ale chętnie poczytam jak wygląda sytuacja w innych rejonach kraju czy nawet zagranicą.
Dodam, że chyba znam rysunek techniczny (chyba, bo to co ja widziałem w życiu, a co jest w prawdziwym świecie to mogą być dwie różne bajki), nie mam problemów z AutoCAD-em i można powiedzieć, że jestem już dosyć mocno zaawansowany w obsłudze Inventora. Jestem też w stanie w razie potrzeby szybko przestawić się na jakiś inny program do modelowania 3D, bo wszystkie działają na tej samej zasadzie i jest to tylko kwestia odnalezienia odpowiednich przycisków. Z CAM-em niestety nie miałem żadnej styczności, ale jeśli zdecydowałbym się iść w tym kierunku to przy okazji dokształciłbym się na własną rękę z Mastercama, nawet na sucho (z samej książki) jeśli nie udałoby mi się dobrać do programu.
No i ostatnio zacząłem się zastanawiać czy nie połączyć mojej przyszłości właśnie z obrabiarkami CNC. Na studiach mieliśmy jeden kurs z tym związany, na którym pisaliśmy z ręki programy w kodzie G dla dwóch niezbyt skomplikowanych rysunków (jeden na tokarkę i jeden na frezarkę 3-osiową). Podobała mi się taka zabawa i uważam, że szło mi w niej całkiem nieźle. Dlatego też myślę o zrobieniu jakiegoś 50-godzinnego certyfikowanego kursu na programistę/operatora CNC. I tu moje pytanie - czy warto? Jak to później wygląda z szukaniem pracy z samym kursem bez doświadczenia (niestety nie mam żadnego wujka Staszka, który załatwiłby mi robotę)? Na jakie zarobki można liczyć zaraz po studiach, a na jakie po kilku latach? Jak oceniacie satysfakcję z takiej pracy? Oczywiście wszystko docelowo we Wrocławiu, ale chętnie poczytam jak wygląda sytuacja w innych rejonach kraju czy nawet zagranicą.
Dodam, że chyba znam rysunek techniczny (chyba, bo to co ja widziałem w życiu, a co jest w prawdziwym świecie to mogą być dwie różne bajki), nie mam problemów z AutoCAD-em i można powiedzieć, że jestem już dosyć mocno zaawansowany w obsłudze Inventora. Jestem też w stanie w razie potrzeby szybko przestawić się na jakiś inny program do modelowania 3D, bo wszystkie działają na tej samej zasadzie i jest to tylko kwestia odnalezienia odpowiednich przycisków. Z CAM-em niestety nie miałem żadnej styczności, ale jeśli zdecydowałbym się iść w tym kierunku to przy okazji dokształciłbym się na własną rękę z Mastercama, nawet na sucho (z samej książki) jeśli nie udałoby mi się dobrać do programu.
Tagi:
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1613
- Rejestracja: 13 sty 2009, 20:33
- Lokalizacja: Ziębice
Re: CNC - czy warto?
Żaden kurs (certyfikowany czy nie) nie nauczy Cię zawodu, ale .... zaszkodzić na pewno nie zaszkodzi.ch4br4 pisze:myślę o zrobieniu jakiegoś 50-godzinnego certyfikowanego kursu na programistę/operatora CNC. I tu moje pytanie - czy warto?
Jednak moim zdaniem szkoda kasy.
Kiepsko.ch4br4 pisze:Jak to później wygląda z szukaniem pracy z samym kursem bez doświadczenia
Co więcej, nawet z doświadczeniem, różowo nie jest.
Poza tym zapewniam, że nikt nie wpuści Cię na maszynę za kilkaset tysięcy bez żadnego doświadczenia, tak że i tak będziesz musiał najpierw pod okiem doświadczonego pracownika (nazwijmy to) zgłębiać tajniki.
Dodatkowo maszyna maszynie nie równa i chociaż zasady pracy maszyn CNC są takie sama dla nich wszystkich, to jednak każda ma swoje "fochy" jak również każdy oprogramowanie inaczej wygląda i inaczej się z nim pracuje.
Do każdego materiału (metal, alu, drewno, plastik itd) trzeba innego podejścia.
Tego wszystkiego nauczysz się TYLKO bezpośrednio przy maszynie i TYLKO od doświadczonych pracowników, chociaż oczywiście czytanie literatury fachowej na pewno nie zaszkodzi.
Satysfakcja spora, a im dłużej pracujesz, tym większa, ale ...... samą satysfakcją się nie najesz.ch4br4 pisze:Jak oceniacie satysfakcję z takiej pracy?
No we Wrocławiu jest o tyle łatwiej, że to po prostu duże miasto i znalezienie tam pracy jest łatwiejsze.ch4br4 pisze:wszystko docelowo we Wrocławiu, ale chętnie poczytam jak wygląda sytuacja w innych rejonach kraju czy nawet zagranicą.
Natomiast jeśli dobrze znasz język (niemiecki, angielski), to za granicą znajdziesz pracę bez większych problemów (mowa o CNC) i tam właśnie potrzeba ludzi którzy potrafią pisać programy "z palca" (G-Code bezpośrednio), ale CAM-owcy też znajda pracę.
Książki oczywiście się przydają, ale jeszcze nie widziałem nikogo, kto nauczył się czegokolwiek na sucho.ch4br4 pisze:Z CAM-em niestety nie miałem żadnej styczności, ale jeśli zdecydowałbym się iść w tym kierunku to przy okazji dokształciłbym się na własną rękę z Mastercama, nawet na sucho (z samej książki)
Niegłupim rozwiązaniem byłoby zbudowanie własnego CNC, nawet "drewniaka" (to stosunkowo niewielki koszt).
Wtedy wszystko to czego się nauczysz na sucho, możesz od razu wprowadzać w czyn.
Oczywiście nie będzie to obrabiarka jak jakiś Fanuc czy Siemens czy inne przemysłówki, ale skutecznie pozwoli na naukę zasad, podstaw i co robić wolno, a czego nie i dlaczego.
Przy okazji będziesz mógł wypróbować tak G-Code bezpośrednio, jak i CAM-y wszelakie.
Jedak zastanów się, czy aby na pewno chcesz iść w CNC ?
Mam kolegę, który tez jest automatykiem (studia itd) ,a który najpierw pracował jako (ogólnie pisząc) programista CNC, ale firma upadła i nie mógł znaleźć pracy w branży CNC.
Znalazł pracę jako automatyk w firmie która z CNC nie ma nic wspólnego.
Chodzi po hali i ustawia maszyny.
Zarabia 3900 zł netto (czyli na rękę)
Może to nie jest szczyt marzeń, ale to i tak prawie 2 razy więcej niż zarabiał przy CNC.
Zastanów się zatem, czy nie iść bardziej właśnie w automatykę i (jakby to nie zabrzmiało) robotykę.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 5774
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
Re: CNC - czy warto?
Zaraz, czyżbym o czymś nie wiedział? A skąd niby ten certyfikat? A co najważniejsze - kto taki certyfikat będzie honorował, bo ja naprawdę nie słyszałem, by w naszej branży takie certyfikaty obowiązywały, a w branży jestem że hohoch4br4 pisze:Dlatego też myślę o zrobieniu jakiegoś 50-godzinnego certyfikowanego kursu na programistę/operatora CNC.

Ani w Niemczech, ani tym bardziej w Polsce o żadnych wiarygodnych certyfikatach "na programistę/operatora" nie słyszałem. To zupełnie inna btanża, niż np. informatyka, gdzie liczy się certyfikat CISCO. Różnica jest taka, że o ile CISCO w znalezieniu pracy cvi pomoże, o tyle wszelkie "certyfikaty" z branży CNC przez każdego rozsądnego pracodawcę będą traktowane jako kawałek makulatury.
No to postaraj się słowo "chyba" usunąć z tego stwierdzenia, bo zwrot brzmi niepoważnie, a rysunek jest podstawą w naszej branży. Autocad mało się przyda. Jeśli projektujesz obróbkę np. gniazda formy, to freza musisz puścić po płaszczyźnie, a nie krawędziach, jakie rysowałeś w autocadzie. Nieco inaczej się "rysuje", a nieco inaczej modeluje, a do CAMa musisz mieć najczęściej zamodelowaną powierzchnię.ch4br4 pisze:Dodam, że chyba znam rysunek techniczny
A w sumie czemu nie chcesz rozwijać się w wyuczonym zawodzie? Dobry automatyk znajdzie kupę pracy, choćby przy naprawach i reanimacjach maszyn. W końcu ktoś musi to ogarnąć, czemu działało i nie działa. A płacą za to wcale nie miej, niż za naciskanie zielonego guzika.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1255
- Rejestracja: 08 cze 2010, 23:37
- Lokalizacja: Piastów
Mądra rada - o ile automatyka nie jest dla ciebie totalną pomyłką, to staraj się szukać pracy w zawodzie. Z początku nawet za grosze, najważniejsze złapać trochę doświadczenia. Potem krzywa idzie w górę. To samo obowiązuje w każdej branży.jasiu... pisze:A w sumie czemu nie chcesz rozwijać się w wyuczonym zawodzie? Dobry automatyk znajdzie kupę pracy, choćby przy naprawach i reanimacjach maszyn. W końcu ktoś musi to ogarnąć, czemu działało i nie działa. A płacą za to wcale nie miej, niż za naciskanie zielonego guzika.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 329
- Rejestracja: 26 paź 2009, 15:07
- Lokalizacja: POZNAN
Czyli nic nie umiesz z automatyki i CNC/obrobki skrawaniem.Wysłany: 2014-02-10, 22:54 CNC - czy warto?
Powoli kończę Automatykę i Robotykę na Wydziale Mechanicznym Politechniki Wrocławskiej i ostatnio sen z powiek spędzają mi rozmyślania nad wyborem kierunku, w który chciałbym popchnąć moją przyszłą karierę zawodową. Niestety studia, jak pewnie większość wie, nie uczą niczego konkretnego przydatnego w zawodzie, a automatykę na moim kierunku to widziałem chyba tylko w nazwie.
No i ostatnio zacząłem się zastanawiać czy nie połączyć mojej przyszłości właśnie z obrabiarkami CNC.
Posluchaj kolegow i pozostan przy wyuczonym zawodzie bo latwiej podeprzec sie papierkiem inzyniera jak juz cos bedziesz umial z automatyki niz wskoczyc wyzej w branzy CNC bez takiego papierka.
Automatyka ma przyszlosc a CNC wydaje sie celem kazdemu kto nie ma pomyslu na zycie i jaki mu sie to jako fajna i prosta praca za duza kase... a rzeczywistosc jest okrutna.
sinumeric 840D/810/802/NUMS/HH-4290/Fanuc O-T /tokarka uniwersalna
tokarz CNC
"Poznań - miasto z piekła rodem.."
-Jestem chamem i mi z tym dobrze-
tokarz CNC
"Poznań - miasto z piekła rodem.."
-Jestem chamem i mi z tym dobrze-
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 2568
- Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
- Lokalizacja: Mszczonów
Hej, ale nie aż tak.pprzemo88 pisze:CNC wydaje sie celem kazdemu kto nie ma pomyslu na zycie
Kolego ch4br4
Do "zabawy" z CNC fakt trzeba mieć wiedze a raczej zdobyć tą wiedze. Na kursie raczej jej nie zdobędziesz. Bo jeżeli na takim kursie instruktor jest ubrany w białą koszule ze złotymi spinkami i rączki jakby całe życie zajmował się fachową wiedzą teoretyczną to on modrzejszy w temacie CNC od kursantów nie jest i oczywiście brak zajęć parktycznych. Wiedze do pracy z systemami CNC najlepiej zdobywać od ludzi którzy tak zarabiają na życie. A że obrabiarki wspomagane systemami komputerowymi pracują już we wszystkich gałęziach przemysłu to raczej czysta robota nie będzie. I taką prace trzeba polubić czyli huk maszyn, brudne ręce, nadgodziny, zapach(inni mówią że smród) smarów olei i chłodziwa.
robert
-
- Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 15
- Rejestracja: 11 wrz 2012, 15:22
- Lokalizacja: Opole
Witam,
Zgadzam się z tym Panem u góry, po Technikum kończąc z dyplomem "Technik Mechatronik" udało mi się dostać pracę w zakładzie jako operator Prasy Krawędziowej oraz Lasera CNC. Praca mi się spodobała; fajna atmosfera, ciągle coś nowego więc dzień mijał szybko, dużo nadgodzin, premie itd. Nauczyłem się do perfekcji obsługiwać obie maszyny chociaż Laser bardziej przypadł mi do gustu i większość czasu spędziłem na nim. Po około 2 latach awansowałem na programiste/konstruktora i pomimo raczej mizernych zarobków jak na tym stanowisku, to jestem zadowolony z pracy gdyż jest bardzo kreatywna. I wiem że zdobywam doświadczenie do pracy w przyszłości.
Myślę że większość z Was zaczynała podobnie swoją karierę
Zgadzam się z tym Panem u góry, po Technikum kończąc z dyplomem "Technik Mechatronik" udało mi się dostać pracę w zakładzie jako operator Prasy Krawędziowej oraz Lasera CNC. Praca mi się spodobała; fajna atmosfera, ciągle coś nowego więc dzień mijał szybko, dużo nadgodzin, premie itd. Nauczyłem się do perfekcji obsługiwać obie maszyny chociaż Laser bardziej przypadł mi do gustu i większość czasu spędziłem na nim. Po około 2 latach awansowałem na programiste/konstruktora i pomimo raczej mizernych zarobków jak na tym stanowisku, to jestem zadowolony z pracy gdyż jest bardzo kreatywna. I wiem że zdobywam doświadczenie do pracy w przyszłości.

Myślę że większość z Was zaczynała podobnie swoją karierę

-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 181
- Rejestracja: 03 lis 2010, 21:25
- Lokalizacja: Norwegia
Ja powiem: Warto!! Tylko trzeba bylo o tym pomyslec zanim studia zaczales, bylbys o te 5 lat madrzejszy z 5cio letnim stazem, bycmoze juz programista/ samodzielnym operatorem od A do Z. W tym momencie to:
A jestes w plecy te kilka lat
B jestes w plecy pare tysi wydanych na szkole, plus nastepnych kilka na bezsensowny kurs
C zaczynasz praktycznie od zera
Jesli Ci te 3 punkty (a pewnie wiecej by ich bylo) nie przeszkadzaja i liczysz sie z tym ze kolejne kilka lat przed Toba to jak najbardziej zacznij z CNC.
Tylko "odpowiedz sobie na za***iscie wazne pytanie: CO CHCE W ZYCIU Robic, a potem zacznij to robic" jak to mawial laska syn marioli i staska.
Na twoim miejscu jak juz siedzisz w tej automatyce to to kontynuuj, bo szybcej dojdziesz do czegos wiecej jak 2000 netto przy guziku.
A jestes w plecy te kilka lat
B jestes w plecy pare tysi wydanych na szkole, plus nastepnych kilka na bezsensowny kurs
C zaczynasz praktycznie od zera
Jesli Ci te 3 punkty (a pewnie wiecej by ich bylo) nie przeszkadzaja i liczysz sie z tym ze kolejne kilka lat przed Toba to jak najbardziej zacznij z CNC.
Tylko "odpowiedz sobie na za***iscie wazne pytanie: CO CHCE W ZYCIU Robic, a potem zacznij to robic" jak to mawial laska syn marioli i staska.
Na twoim miejscu jak juz siedzisz w tej automatyce to to kontynuuj, bo szybcej dojdziesz do czegos wiecej jak 2000 netto przy guziku.
byl Spnner PD, CTX 310 eco (sinumerik 840D, 810, autoturn, shopmil)
jest Mazak integrex 400 (mazak matrix) Anayak HVM3800 (Heidenhein 426), gibbscam
jest Mazak integrex 400 (mazak matrix) Anayak HVM3800 (Heidenhein 426), gibbscam