Naprawa gwintu
-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 630
- Rejestracja: 31 paź 2009, 16:20
- Lokalizacja: PL
Naprawa gwintu
Witam. Czy jest możliwość ponownego trafienia w gwint po ściągnięciu detalu z maszyny numerycznej. Do dyspozycji mam sterowania fanuc 18-T oraz fanuc 21i-TB. A może macie jakieś własne sposoby na poprawę gwintu. Każda pomoc się przyda. Dodam, że detal jest bardzo duży i nie mam możliwości naprawy gwintu na tokarce konwencjonalnej. Pozdrawiam.
Tagi:
-
- Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 60
- Rejestracja: 22 paź 2007, 10:38
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Da się. Jeśli maszyna nie ma opcji do korygowania gwintu,to można ustawić to ręcznie . Np. Napisz program na gwint ,ustaw miejsce zerowe detalu i narzędzie. Narzędzie skoryguj o np.10 mm wyżej i puści program . Obserwuj jak płytka ustawia sie w profil gwintu i żeby dopasować przesuwaj start gwintu w osi z ns plus i minus w programie. Gdy stwierdzisz ,że płytka przesuwa sie doklanie po profilu gwintu (nad nim)możesz obniżyć narzędzie i nacinac gwint. Jest to żmudna metoda ale do 1 sztuki może być.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 5774
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
To wcale nie jest takie trudne, wystarczy pomyśleć, albo po prostu znać swoją obrabiarkę.
Może na początek odrobina teorii. Maszyna "rusza" do skrawania gwintu w pewnym ściśle określonym miejscu. Chodzi o to, że jeśli wrzeciono się obraca, to jest jeden taki punkt, że jak do tego punktu obróci się wrzeciono, to wtedy ruszy posuw. Ten punkt jest w różnych maszynach albo stały (zero na osi "C") albo da się go określić w parametrach i czasem da się go przesunąć.
Jeśli masz sterowanie "Sinumerik", najpopularniejsze na tokarkach, to w okienku współrzędna C się zmienia od 0 do 355.999 stopni. W innych sterowaniach również można ten zerowy punkt wrzeciona znaleźć. W ostateczności ustawiasz gwintowanie przy szybkości np. 4 obroty na minute i w jakiś sposób (kreska mazakiem na planszajbie i obudowie?) zaznaczasz punkt, w którym ruszył posuw do gwintu. Czasem trzeba pokombinować, ale zawsze sie da.
Teraz normalnie ustawiasz nakrętkę.
Ustawiasz planszajbę z nakrętką w pozycji "startowej" czyli w tym miejscu, z którego rusza przy gwintowaniu posuw, albo wskazuje C=0. Starasz się wjechać nożem w miarę dokładnie w rowek gwintu. Masz współrzędną X (średnicę) i odczytujesz jaka jest współrzędna "Z" w tym rowku.
I teraz najważniejsze - jeśli nóż jest w rowku, to znaczy, że ma się tam znaleźć w czasie poprawiania gwintu. Teraz musisz zobaczyć ile jest od położenia noża w rowku (od dziobka płytki) na zewnątrz nakrętki. Oczywiście mierzysz to bardzo zgrubnie. Aha w tym momencie przypominasz sobie jaki masz skok gwintu.
I teraz tworzysz cykl gwintowania. Dajesz jedno przejście! Początek w "Z" określasz, jako odczytany "Z" z miejsca, w którym nóż był w rowku, plus kilka pełnych skoków gwintu, żeby zacząć na zewnątrz. Koniec gwintu dajesz dowolnie, za nakrętką.
Jeśli wprowadzony w rowek nóż miał współrzędną "Z" np. 22.345, a ty masz gwint o skoku (znów przykładowo) 4 mm, to jako miejsce w którym zaczyna się cykl gwintu możesz ten wymiar przesunąć o 4, 8, 12 16 mm i tak dalej. Zakładam, że ty musisz przesunąć około 30 mm, to zaczynasz 28, albo 32 mm wcześniej (bo musisz wielokrotność skoku) w tym przypadku będzie np. Z54.345 (te wcześniejsze 22.345 z ustawienia noża w rowku plus wysunięcie o 8 skoków po 4 mm czyli o 32 mm).
No i jedziesz cykl, patrząc jak zbiera. Jeśli nie zbiera wogóle, dodajesz minimalnie w "X" i następny cykl. Jeśli zbiera z przodu noża, zaczynasz minimalnie wcześniej, jeli z tyłu minimalnie później modyfikując punkt startu "Z".
Chciałem jakoś najprościej opisać, myślę że idzie zrozumieć, jak coś nie gra, pytaj.
Może na początek odrobina teorii. Maszyna "rusza" do skrawania gwintu w pewnym ściśle określonym miejscu. Chodzi o to, że jeśli wrzeciono się obraca, to jest jeden taki punkt, że jak do tego punktu obróci się wrzeciono, to wtedy ruszy posuw. Ten punkt jest w różnych maszynach albo stały (zero na osi "C") albo da się go określić w parametrach i czasem da się go przesunąć.
Jeśli masz sterowanie "Sinumerik", najpopularniejsze na tokarkach, to w okienku współrzędna C się zmienia od 0 do 355.999 stopni. W innych sterowaniach również można ten zerowy punkt wrzeciona znaleźć. W ostateczności ustawiasz gwintowanie przy szybkości np. 4 obroty na minute i w jakiś sposób (kreska mazakiem na planszajbie i obudowie?) zaznaczasz punkt, w którym ruszył posuw do gwintu. Czasem trzeba pokombinować, ale zawsze sie da.
Teraz normalnie ustawiasz nakrętkę.
Ustawiasz planszajbę z nakrętką w pozycji "startowej" czyli w tym miejscu, z którego rusza przy gwintowaniu posuw, albo wskazuje C=0. Starasz się wjechać nożem w miarę dokładnie w rowek gwintu. Masz współrzędną X (średnicę) i odczytujesz jaka jest współrzędna "Z" w tym rowku.
I teraz najważniejsze - jeśli nóż jest w rowku, to znaczy, że ma się tam znaleźć w czasie poprawiania gwintu. Teraz musisz zobaczyć ile jest od położenia noża w rowku (od dziobka płytki) na zewnątrz nakrętki. Oczywiście mierzysz to bardzo zgrubnie. Aha w tym momencie przypominasz sobie jaki masz skok gwintu.
I teraz tworzysz cykl gwintowania. Dajesz jedno przejście! Początek w "Z" określasz, jako odczytany "Z" z miejsca, w którym nóż był w rowku, plus kilka pełnych skoków gwintu, żeby zacząć na zewnątrz. Koniec gwintu dajesz dowolnie, za nakrętką.
Jeśli wprowadzony w rowek nóż miał współrzędną "Z" np. 22.345, a ty masz gwint o skoku (znów przykładowo) 4 mm, to jako miejsce w którym zaczyna się cykl gwintu możesz ten wymiar przesunąć o 4, 8, 12 16 mm i tak dalej. Zakładam, że ty musisz przesunąć około 30 mm, to zaczynasz 28, albo 32 mm wcześniej (bo musisz wielokrotność skoku) w tym przypadku będzie np. Z54.345 (te wcześniejsze 22.345 z ustawienia noża w rowku plus wysunięcie o 8 skoków po 4 mm czyli o 32 mm).
No i jedziesz cykl, patrząc jak zbiera. Jeśli nie zbiera wogóle, dodajesz minimalnie w "X" i następny cykl. Jeśli zbiera z przodu noża, zaczynasz minimalnie wcześniej, jeli z tyłu minimalnie później modyfikując punkt startu "Z".
Chciałem jakoś najprościej opisać, myślę że idzie zrozumieć, jak coś nie gra, pytaj.