TUB21
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 5775
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
No ale przecież to zupełnie bez sensu.
Silnik to takie urządzenie, że pobiera nie taką moc, jaka jest wypisana na tabliczce znamionowej, ale taką, jaka jest potrzebna do obróbki. Ot przy tym samym napięciu przy małym obciążeniu płynie mniejszy prąd, a przy dużym większy. I właśnie iloczyn tego prądu i napięcia daje moc.
Radykalnej zmiany nie robisz, więc po co to. Przez silnik np. 10 KW przy małym obciążeniu popłynie ten sam prąd, co przez silnik 4 KW. Jeśli bezpieczniki ci wybija, to musisz zainstalować układ ograniczający prąd, a nie zmieniać silniki. Bo silnik 4 KW również przez chwilę przeniesie moc np. 10 KW, no może w końcu uzwojenia się przepalą, ale podejrzewam, że wcześniej wybije ci bezpiecznik.
Silnik to takie urządzenie, że pobiera nie taką moc, jaka jest wypisana na tabliczce znamionowej, ale taką, jaka jest potrzebna do obróbki. Ot przy tym samym napięciu przy małym obciążeniu płynie mniejszy prąd, a przy dużym większy. I właśnie iloczyn tego prądu i napięcia daje moc.
Radykalnej zmiany nie robisz, więc po co to. Przez silnik np. 10 KW przy małym obciążeniu popłynie ten sam prąd, co przez silnik 4 KW. Jeśli bezpieczniki ci wybija, to musisz zainstalować układ ograniczający prąd, a nie zmieniać silniki. Bo silnik 4 KW również przez chwilę przeniesie moc np. 10 KW, no może w końcu uzwojenia się przepalą, ale podejrzewam, że wcześniej wybije ci bezpiecznik.
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 661
- Rejestracja: 14 kwie 2013, 21:35
- Lokalizacja: Wielkopolska
Kolego trochę to nie tak. Silnik 7,5 kW (taki jest prawdopodobnie w tokarce) nawet bez żadnego obciążenia będzie pobierał około 6-7A, przy pełnym obciążeniu 15-17A (zależy od wykonania), natomiast 4kW "na luzie" będzie pobierał ok 3,5-4 A, obciążony 8-9A; różnica jednak jest. Lepiej gdy silnik pracuje z mocą znamionową, pobiera wtedy najmniej mocy biernej, w zakładach trzeba za nią płacić dodatkowo.jasiu... pisze:No ale przecież to zupełnie bez sensu.
Silnik to takie urządzenie, że pobiera nie taką moc, jaka jest wypisana na tabliczce znamionowej, ale taką, jaka jest potrzebna do obróbki. Ot przy tym samym napięciu przy małym obciążeniu płynie mniejszy prąd, a przy dużym większy. I właśnie iloczyn tego prądu i napięcia daje moc.
Radykalnej zmiany nie robisz, więc po co to. Przez silnik np. 10 KW przy małym obciążeniu popłynie ten sam prąd, co przez silnik 4 KW. Jeśli bezpieczniki ci wybija, to musisz zainstalować układ ograniczający prąd, a nie zmieniać silniki. Bo silnik 4 KW również przez chwilę przeniesie moc np. 10 KW, no może w końcu uzwojenia się przepalą, ale podejrzewam, że wcześniej wybije ci bezpiecznik.
Co do łagodnego rozruchu polecałbym raczej taki softstart
http://allegro.pl/softstart-siemens-7-5 ... 28219.html
Jest dla silników do 7,5kW, co jest korzystne bo przy częstym załączaniu jak np. podczas toczenia na tokarce bez elektrosprzęgła jest więcej rozruchów powinien być nieco większy.
Myślę, że 4kW na użytek domowy powinno w zupełności wystarczyć.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 5775
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
I to by była prawda, gdybyśmy mieli pisać teoretyczną pracę. Czyli gdyby te silniki po prostu pracowały odkręcone od tokarek i były obciążone jakimś teoretycznym obciążeniem. W rzeczywistości silnik nawet na biegu jałowym ma do pokonania dość spore opory. Przekładnie pracują, a wówczas różnice będą dużo mniejsze.Tomciowoj pisze:Silnik 7,5 kW (taki jest prawdopodobnie w tokarce) nawet bez żadnego obciążenia będzie pobierał około 6-7A, przy pełnym obciążeniu 15-17A (zależy od wykonania), natomiast 4kW "na luzie" będzie pobierał ok 3,5-4 A, obciążony 8-9A
A drugiej strony opory skrawania są podobne, a więc czy silnik mniejszy, czy większy będzie potrzebował podobnej mocy do ich pokonania. Silnik mniejszy będzie pobierał wyższą wartość prądu, a poza tym będzie się grzał.
Bo zasada zachowania energii zachowana być musi. Czyli z jednej strony moc dostarczona (przez silnik, obojętnie jaki) będzie odebrana na wykonanie tej samej pracy, składającej się z pokonania oporów obrabiarki (przekładnie, łożyska) i skrawanie materiału.
Znam kilka osób, które podobnych zamian dokonały i wcale im to nie pomogło. Owszem, silnik przestawał się kręcić przy dużo mniejszym wiórze, ale w tym momencie bezpiecznik i tak wybijało. Zasada zachowania energii wygrała z teoretycznymi zasadami, jakimi powinien podlegać silnik. A co do mocy biernej - może wówczas warto dołożyć do silnika kondensatory? Może to by pomogło? Choć moim zdaniem ogranicznik prądu (można pomyśleć samemu na triakach zbudować) sprawę załatwi w tym przypadku najlepiej. Po prostu w żadnym momencie większego prądu, niż "wybijający bezpieczniki" układ nie przepuści.
A właściwie, czemu nie dołożyć elektrosprzęgła i dużego koła zamachowego? Tylko że wówczas potrzebna byłaby jakaś nawrotnica do toczenia gwintów. No ale jeśli gościu gwintów toczyć nie chce?
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 661
- Rejestracja: 14 kwie 2013, 21:35
- Lokalizacja: Wielkopolska
To akurat moje obserwacje z praktyki. A im większy silnik tym większy prąd potrzebny na prawienie większego wirnika w ruch.jasiu... pisze: I to by była prawda, gdybyśmy mieli pisać teoretyczną pracę. Czyli gdyby te silniki po prostu pracowały odkręcone od tokarek i były obciążone jakimś teoretycznym obciążeniem. W rzeczywistości silnik nawet na biegu jałowym ma do pokonania dość spore opory.
Tu się zgodzę, że do ich ruszenia potrzeba takiej samej siły. Choć mniejszy silnik będzie miał większy problem z "rozkręcaniem" obrotów np. uchwytu, i czas rozruchu będzie większy.jasiu... pisze:Przekładnie pracują, a wówczas różnice będą dużo mniejsze.
Cudów nie ma i nie ma co liczyć, że maszyna zachowa te same parametry skrawania.jasiu... pisze: A drugiej strony opory skrawania są podobne, a więc czy silnik mniejszy, czy większy będzie potrzebował podobnej mocy do ich pokonania.
4 kW będzie pracował bliżej swojej mocy znamionowej niż 7,5 kW, przy tych samych oporach skrawania, ale i tak prąd będzie mniejszy. Każdy silnik pracujący z mocą znamionową się nagrzewa i to jest normalne, chyba, że jest przeciążony to wtedy się przegrzewa i tego trzeba unikać.jasiu... pisze: Silnik mniejszy będzie pobierał wyższą wartość prądu, a poza tym będzie się grzał.
Osobiście nie ruszałbym silnika bo ciężko będzie określić czy go nie przeciążmy, chyba, że kolega będzie wpatrywał się prawym okiem jak idzie nóż, a lewym w amperomierz. A i jak coś będzie gonić to i maszynę będzie się chciało pogonić i wtedy klops.
Tu też się zgodzę, że jeśli potrzeba np. 0,5 kW na pokonanie oporów, to czy to będzie 3kW czy 30kW to każdy je dostarczy, ale trzeba doliczyć większy prąd biegu jałowego, który musi wprawić w ruch większy wirnik na większych łożyskach.jasiu... pisze: Bo zasada zachowania energii zachowana być musi. Czyli z jednej strony moc dostarczona (przez silnik, obojętnie jaki) będzie odebrana na wykonanie tej samej pracy, składającej się z pokonania oporów obrabiarki (przekładnie, łożyska) i skrawanie materiału.