W planach mam budowę swojej własnej frezarki o polu pracy około 200x200, rama bramowa(spawana, wyżarzana, frezowana). Jednak trafiło mi się coś takiego jak na fotkach(wendt ss50).
Jest to szlifierka? Chyba do ostrzenia pod różnymi kontami. Leży sobie na dworze pod wiatą i spokojnie rdzewieje. Wszystko co na zdjęciach mam po cenie złomu. Pierwsze wrażenie: biorę stolik teowy, frezuje z dołu i przyda mi się do mojej frezarki.
No ale pojawiły się pomysły, żeby może wykorzystać korpus widoczny na zdjęciach, tylko jak przeliczyłem wagę samej kolumny(210x210x grubość około 10mm) 24kg, to już do wynajmowanej kawalerki jej nie wstawię (dziewczyna mnie zabije).
Pojawiły się też myśli cięcia żeliwnego korpusu, no ale szkoda…Może zostawić sobie na przyszłość, albo komuś oddać..
Problem z tym wszystkim jest taki, że póki śnieg leży nie ruszę tego, pytanie do was: co z tego da się wykorzystać? Bardzo fajnie i płynnie chodzi górny odlew do którego przyczepiony był stolik teowy((Y) są tam jakieś prowadnice?
Niestety głowicy już nie było jak to znalazłem.
W sumie temat, napisany aby upewnić się że nie popełniam świętokradztwa traktując pozostałości tej maszyny kątówką i lepiej korpus wywieźć do babci do szopy na przyszłość?
pozdrawiam





