Wadą takiej podzielnicy nie jest minimalna niedokładność tarczki (tu frezer ma rację), tylko... luz miedzy uzębieniem ślimaka i ślimacznicy, wynikający z jej konstrukcji i zastosowania


nawet kiedy początkowo jest pomijalny, z czasem się powiększy, a nie ma podobnie jak w typowych podzielnicach mechanizmu jego kasowania (najczęściej mimośrodowego jednego albo obu łożysk ślimaka, chyba że jakiś ma?)


Ogranicza to możliwość zastosowania takiej "podzielnicy" do wykonania np większej średnicy kół zębatych o drobnym module, gdyż ostatni nacinany ząb prawdopodobnie się nie zmieści w podziałce. Ale do większości "zgrubnych" zastosowań, czy jako stół obrotowy będzie jak najbardziej właściwy
Tyle moje uwagi..