Podręczny zestaw do malowania natryskowego
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 13
- Posty: 2568
- Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
- Lokalizacja: Mszczonów
Tak masz racje. Mając agregat to tylko się martwie o paliwo które kupie na każdej stacji benzynowej i wlewam do zwykłego zbiornika po płynie do szyb.
Chciałem mieć butle bo myślałem, że będzie szybciej. A tu "zonk" najpierw trzeba znaleźć kogoś kto napełni mi butle, a nie zmusza do jazdy po te napelnione butle i przerywa robote a co za tym idzie przesuwa wypłate.
robert
Chciałem mieć butle bo myślałem, że będzie szybciej. A tu "zonk" najpierw trzeba znaleźć kogoś kto napełni mi butle, a nie zmusza do jazdy po te napelnione butle i przerywa robote a co za tym idzie przesuwa wypłate.
robert
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 350
- Rejestracja: 22 sie 2011, 21:26
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Albo sprężarka spalinowa. Widziałem chyba na elektrodzie taki patent z jakiegoś trzycylindrowego silnika samochodowego (Tico?). Jeden cylinder chodził jako spalinowy, dwa jako dwustopniowa pompa. Pamiętam tylko, że koło zamachowe było ogromne i że silnik z 126p się do tego średnio nadawał, bo jeden cylinder spalinowy na jeden tłoczący to była okrutna marnacja paliwa.
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 13
- Posty: 2568
- Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
- Lokalizacja: Mszczonów
Z tym silnikiem od tico to dobry pomysł, warto się nad tym zastanowić - tym bardziej, że wiem gdzie takie cudo stoi walnięte w odbyt.
Jutro jadę do kolesia który silnik od starej piły spalinowej zamontował poprzez przełożenia zębate do swojej sprężarki. Oczywiście te zębatki są odkryte żeby mógł lepiej je smarować. A zamiast sznureczka do pociągania jest wejście na korbke. A co najciekawsze to ten zestaw jest robiony własnoręcznie do tego stopnia, ze nawet te zębatki ręcznie wycinał. Sama pompa jest ponoć z ciągnika, a zbiornik jest od od jakieś wytwornicy.
robert
Jutro jadę do kolesia który silnik od starej piły spalinowej zamontował poprzez przełożenia zębate do swojej sprężarki. Oczywiście te zębatki są odkryte żeby mógł lepiej je smarować. A zamiast sznureczka do pociągania jest wejście na korbke. A co najciekawsze to ten zestaw jest robiony własnoręcznie do tego stopnia, ze nawet te zębatki ręcznie wycinał. Sama pompa jest ponoć z ciągnika, a zbiornik jest od od jakieś wytwornicy.
robert
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 1687
- Rejestracja: 28 gru 2012, 01:04
- Lokalizacja: Galaktyka
Jak bylem mlody i naiwny to bylem zwolennikiem wlasnie takich systemow zasilnaych sprezonym powietrzem z farba zasysana ze zbiornika injektorowego na samym pistolecie do malowania. Z biegiem lat porownujac ten system z "pompowana farba" nie wrocilbym do tej pierwszej metody. Powietrze i farba sa dobre do uzyskania idealnych powierzchni, minusem jest wydajnosc i wiekszy koszt urzadzenia ( rowniez utrzymanie ). Malowanie sama farba - zdecydowana wydajnosc - wypryskac nawet 500 litrow farby w ciagu jednej zmiany bez problemu. Dwuskladnikowe farby ktore zastygaja po wymieszaniu nawet w zamknietych zbiornikach - bez problemu, geste farby do ochrony przed wysoka temperatura - zadnuych problemow. Pozdrawiam
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 13
- Posty: 2568
- Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
- Lokalizacja: Mszczonów
Panowie wczoraj widziałem ciekawe urządzenie. Butla od samochodowej instalacji gazowej 120 litórw do tego sprężarka albo do ciągnika albo stara, do tego podłączony silnik z piły spalinowej już bez tych okładzin plastikowych. Całość "zainstalowana" w karkasie wyspawanym z katowników. Do tego kilka zębatek które człowiek robił sam. Odziwo te zębatki były zespołem sprzęgła. Najpierw koleś coś właczał potem wkładał korbe w gniazdo silnika i mocno kręcił aby odpalić silnik. Jak silnik się troche podgrzał to "wyłączał" napęd. Czyli wyłączał silnik zakręcał sprzęgło i znowu odpałał silnik. Po paru minutach zegar pokazywał 15 atmosfer. Ale najciekawszy był wyłącznik ciśnieniowy, który powodował nie rozłączenie napędu, nie wyłączenie silnika ale upuszczał powietrza ze zbiornika i co chwile było słychać syczenie. Wygłąd tego urządzenia pozozstawiał wiele życzenia. Jakby to wszystko odrdzewił i pomalował to kunstrukacja byłaby bardzo ciekawa. Wszytko dobrze a jak to maluje? O dziwo z czagoś co wygląda jak kupa złomu to efekt malowania był zadziwiająo ładny. Koleś przy nas pomalował w garażu górną obudowe ciągnika i to na biało - bo taki miał lakier. A potem zmienił pistolet i gniazdo na zbiorniku i zaczął piaskować błotniki zmielonymi skorupkami od orzechów w starej maszynce do miesa. Łupiny wręcz zrywały starą farbe i rdze. Po piaskowaniu blacha miał kolor szary i była gotowa do malowania.
Urządzenie to jak sam właściciel twierdzi zostało złożone ze złomu i rzeczy odpadowych ale działało i to bardzo dobrze. Najciekawsze to, że do zbiornika paliwa w postaci zwykłej bańki plastikowej były podłączone nie jeden a dwa przewody. Końcówka jednego leżała na dnie a drugiego wklejona była w korek i podczas pracy silnika leciało paliwo. Czyli był to jakiś "powrót" paliwa "naddatku" do zbiornika.
Zrobił ktoś coś takiego? Ja widziałem taki wynalazek pierwszy raz. Ale najważniejsze, że pracowało i to bardzo dobrze - aż sam byłem zdziwiony.
robert
Urządzenie to jak sam właściciel twierdzi zostało złożone ze złomu i rzeczy odpadowych ale działało i to bardzo dobrze. Najciekawsze to, że do zbiornika paliwa w postaci zwykłej bańki plastikowej były podłączone nie jeden a dwa przewody. Końcówka jednego leżała na dnie a drugiego wklejona była w korek i podczas pracy silnika leciało paliwo. Czyli był to jakiś "powrót" paliwa "naddatku" do zbiornika.
Zrobił ktoś coś takiego? Ja widziałem taki wynalazek pierwszy raz. Ale najważniejsze, że pracowało i to bardzo dobrze - aż sam byłem zdziwiony.
robert