a obiło - obiło

jakoś się tą kwestią specjalnie nie interesowałem.
więc tyle co usłyszałem tu i ówdzie .
pozdrawiam.
Sterowniki do obciążeń indukcyjnych zalączają w szczycie napiecia. Z bardzo prostego powodu, jeśli narysujesz sobie przebieg napięcia i prądu w cewce (czystej indukcyjnosci) zasilonej sinusoidą zobaczysz że jest to moment zerowego prądu - przez pierwszą ćwiartkę sinusoidy napięcia (żeby uniknąć pomyłek, to czas kiedy napięcie rośnie) prąd płynie "w złą stronę" i maleje, napięcie w tym okesie służy do "wychamowania" prądu w cewce, dopiero po przejsciu max napięcia zaczyna rozpędzać prąd we właściwą strone. Załączenie cewki przy wysokim napięciu nie powoduje impulsu prądowego bo cewka, z definicji, przeciwstawia sie nagłym skokom prądu. A teraz wyobraź sobie że podpinasz "pustą" cewkę w chwili kiedy napięcie przechodzi przez zero, prąd zaczyna narastać od samego początku w "właściwą" stronę bo napięcie nie musi najpierw chamować prądu z poprzedniego okresu, w max napięcia prąd jest ma wartość nominalna i dalej rośnie...Andrzej 40 pisze: Tak jak kol. "się obiło"na indukcyjności zawsze występuje przesunięcie prądu względem napięcia o 90 stopni (teoretyczna czysta indukcyjność), z tym że prąd jest opóźniony w fazie o te 90 stopni przy przebiegu sinusoidalnym w stanie ustalonym. W praktyce nie mamy do czynienia z idealną indukcyjnością i kąt przesunięcia zwykle jest mniejszy. Trudno nazwać załączanie przy max. napięciu stanem ustalonym. Jest to jakby podanie impulsu. Załączanie przy przejściu napięcia przez zero powoduje wolniejsze narastanie prądu. Już nawet bez teorii - przy napięciu 0V prąd nie popłynie.
Używane przy załączaniu transformatorów (nie tylko) elektroniczne "przekaźniki" (Solid State Relay) załączają przy przejściu napięcia przez zero i zabezpieczają przed "wywaleniem korków".
grg12 pisze: ...Ogólnie, imho zwykły ściemniacz podpięty do transfomatora obciążonego rezystancja powinien, mniej wiecej, działać ale osobiście raczej bym tego nie robił, każdydym razie nie na dłuższą metę.