No jest luz.... Maszynka jeszcze do końca nie rozkonserwowana...
Może wystarczy je pokasować i będzie śmigać....
Nie wiem jeszcze jak działa funkcja gwintowania i jak używać tego "automatu".
Koledzy a czym konserwować stół krzyżowy oraz resztę osprzętu (chodzi aby ruda się nie wdała a jak się wda to czym się ratować)? Zwykły olej samochodowy wystarczy? Czy jakiś maszynowy?
wiertarko-frezarka bernardo
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 4259
- Rejestracja: 28 wrz 2007, 09:32
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Odnośnie konserwacji maszyny jest na forum. Każdy olej dobry, byle nie przepracowany. Mieszasz z benzyną np. 1:4 lub jak Ci z praktyki wyjdzie, wlewasz do zwykłego spryskiwacza takiego np. od płynu do mycia okien i tym pryskasz po maszynie. Bardzo dobry sposób, wypróbowany i oszczędny. Praktykuję to od jakiegoś czasu i bardzo sobie chwalę.
Pomnik Ikara - Ku pamięci dawnego lotniska w Fordonie.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 9323
- Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
- Lokalizacja: mazowieckie
Ja to akurat mam DRO zrobione z chińskich suwmiarek.pixes2 pisze:Kolego Tux - a w Twojej zosi jaki masz luz pinoli ?
Pinolę mam praktycznie zawsze zaciśniętą, tylko do frezowania mocniej, a do ustawiania głębokości słabiej.
Uderzam ręką w wajchę i potrafię o kilka setek przesunąć, kwestia wprawy.
Do wiercenia też jest tak zaciśnięta, żeby tylko przesuwać się dało.
A jak się kasowanie luzu rozkręci, to jest tragedia, dłuższe narzędzie to spokojnie na końcu będzie milimetr latać.
.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 580
- Rejestracja: 07 sty 2009, 18:38
- Lokalizacja: Zgierz
Czyli chińska klasyka... Zastanawiam się,czy jakość spasowania elementów jest różna w zależności od tego, dla jakiej marki Chińczyk robi maszynę... Są wszak takie, które, na oko, identyczną maszynę sprzedają o kilkadziesiąt % drożej. Moja wiertarka na przykładtuxcnc pisze:A jak się kasowanie luzu rozkręci, to jest tragedia, dłuższe narzędzie to spokojnie na końcu będzie milimetr latać.
jest pod marką Huvema i robiona na rynek holenderski - nie ma się do czego przyczepić w kwestii jakości wykonania.
A pinolę mam też zawsze zaciśniętą - mniej lub więcej, ale zawsze, mimo, że nie wykazuje tendencji do telepania. I to wskazówka dla autora tematu, jak się maszynerią posługiwać...
Jak nie zaciśniesz, choćby lekko pinoli, to szlag trafi precyzję wysuwu wrzeciona.
Sorki za lekkie śmiecenie w temacie...

Pozdrawiam.
Tomek.