hmm z ciekawości pojechałem a nóż widelec coś się trafi przydatnego
no i był garaż zawalony wszelkiego rodzaju maszynami
od tokarki do dłutownicy
frezów to chyba z 500 noży tokarskich również a może więcej
imadeł z 15 szt podzielnice z 6 szt itp itd
oczka mi się zaświeciły
no to rozmawiam z gościem i pytam co jest do sprzedania
wszystko
ok to biorę podzielnice i kilkanaście innych rzeczy pytam ile za to czy cena 2,5 / kg to jest cena sprzedaży ?
facet zaczyna kręcić ...
no i tak po 30 minutach namawiania słyszę że w zasadzie to on nie chce sprzedać ...
znów negocjacje i podaje cenę za podzielnice starą ale w dobrym stanie -3 tysie
frezy piłkowe po 120 zl
no to mówię że coś nie tak - gość na to że nie chce rozdzielać na kawałki chce sprzedać wszystko razem
ok to mówię :
biorę ale się upewniam w jakiej cenie czy po 2,50 zł /kg
znów ze 20 minut pieprzenia że dorobek życia i takie tam
no to mówię tak :
niech się Pan zastanowi jutro przyjadę i dobijemy targu
na drugi dzień przyjechałem i znów pół godziny ględzenia
ok w końcu pada cena 80 tysi za wszystko
aż usiadłem - mówię dobra ale ważymy i jeśli jest koło 30-40 ton to biorę
ale co jeśli jest mniej ?
na moje oko nie było więcej niż 20 ton
ale się facet oburzył ... wkurzony powiedział że nie sprzedaje - bo ma jeszcze zlecenia i w ogóle co ja od niego chcę, jak on tego w ogóle nie chciał sprzedać i ja go nachodzę
wyzwał mnie od złodziei kazał mi wy***rdalać bo poszczuje psem
nieco zmieszany pojechałem
zadzwoniłem do kumpla z którym mieliśmy to sfinansować aby do niego pojechał bo może miał zły dzień
no to pojechał
znów 2 godziny pieprzenia i w końcu cena :
100 tysiaków
bierz Pan bo wczoraj był facet co dawał 80 tysiaków ( czyli Ja )
kolega przyjechał i razem stwierdziliśmy że to był interes życia



zaraz mi się skojarzyło program na discovery o dwóch typach co jeżdżą i skupują graty tam też trafiają na "kolekcjonerów" którzy chcą i .. nie chcą sprzedać
piszę to nie aby się wyżalić
napiszcie czy mieliście takie przypały czy tylko ja tak trafiłem
