Jak się bawić po pracy ale z efektami?
-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 602
- Rejestracja: 28 cze 2007, 14:39
- Lokalizacja: Siedlce
Jak się bawić po pracy ale z efektami?
Witam
Czytam sobie, że ktoś zrobił Syrenkę Sport w rok, ktoś inny jakąś maszynę w pół roku, ktoś odrestaurował jakiś samochód w 2 lata.
Sam próbuję zrobić samochód SAM z karoserią Opla Olympii.
Walczę z ramą już z rok chyba, mimo, że to robota na 2 tygodnie.
Po pracy przyjdę, coś zjem, zajmę się domem, żoną, dzieckiem, coś tam porobię na dworze, dzień zszedł.
W sobotę coś tam porobię, dnia nie ma.
W kolejną sobotę nie ma czasu bo coś tam.
Schodzą tak tygodnie miesiące a ja wciąż niewiele nawojowałem mimo, że staram się wolne chwile poświęcać na to hobby własnie.
Jak to inni robią, że w rok kończą takie projekty?
Nie mają żon? Nie mają imprez rodzinnych? Jakichś innych spraw?
Może zlecają wszystko firmom? Bogaci z domu to stać ich?
Przecież tu nad każdą częścią trzeba spędzić godziny, nawet dni.
Jakieś tam doświadczenie mam, zrobiłem kilka przyczep, traktorków, innych maszyn itp.
Ale robota idzie jak krew z nosa.
Jakieś rady?
Pozdrawiam
Jacek
Czytam sobie, że ktoś zrobił Syrenkę Sport w rok, ktoś inny jakąś maszynę w pół roku, ktoś odrestaurował jakiś samochód w 2 lata.
Sam próbuję zrobić samochód SAM z karoserią Opla Olympii.
Walczę z ramą już z rok chyba, mimo, że to robota na 2 tygodnie.
Po pracy przyjdę, coś zjem, zajmę się domem, żoną, dzieckiem, coś tam porobię na dworze, dzień zszedł.
W sobotę coś tam porobię, dnia nie ma.
W kolejną sobotę nie ma czasu bo coś tam.
Schodzą tak tygodnie miesiące a ja wciąż niewiele nawojowałem mimo, że staram się wolne chwile poświęcać na to hobby własnie.
Jak to inni robią, że w rok kończą takie projekty?
Nie mają żon? Nie mają imprez rodzinnych? Jakichś innych spraw?
Może zlecają wszystko firmom? Bogaci z domu to stać ich?
Przecież tu nad każdą częścią trzeba spędzić godziny, nawet dni.
Jakieś tam doświadczenie mam, zrobiłem kilka przyczep, traktorków, innych maszyn itp.
Ale robota idzie jak krew z nosa.
Jakieś rady?
Pozdrawiam
Jacek
Kto się nie bawi, ten nie żyje 
Zakres działalności: gwałty, wymuszenia, haracze.

Zakres działalności: gwałty, wymuszenia, haracze.
Tagi:
-
- Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 20
- Rejestracja: 18 paź 2012, 10:59
- Lokalizacja: Opole
Re: Jak się bawić po pracy ale z efektami?
Przyłącz się do klubu ludzi podobnie zakręconych. W Opolu jest na przykład Opolskiego Latającego Muzeum Motoryzacji. Ludzie umawiają się na wspólne przejażdżki starymi samochodami. Zobacz: http://magazynstyle.pl/ms/index.php?opt ... Itemid=140
archeo
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1243
- Rejestracja: 28 lip 2006, 19:14
- Lokalizacja: okolice Krakowa
- Kontakt:
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 225
- Rejestracja: 13 maja 2006, 20:20
- Lokalizacja: Różnie
Problem jest w rozproszeniu. Za dużo rzeczy na raz. Dogadaj się żoną. Weź 2 tyg wolnego od zajęć domowych i wszelkich innych od których możesz. Potem odpracujesz i to z nawiązka znając życie. Musisz mieć termin ukończenia pracy (nie koniecznie całości, wystarczy etapu) To mobilizuje. Zrób w miarę realny harmonogram prac. Postaraj się go trzymać. Jak wyjdzie ok. jak nie wyjdzie, zrób korektę zobacz dlaczego nie wychodzi i spróbuj wyeliminować przyczyny albo je obejść albo uzyskać pomoc.
Wszyscy jesteśmy bardzo dojrzali dopóki ktoś nie przyniesie folii bąbelkowej.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 420
- Rejestracja: 29 gru 2007, 21:01
- Lokalizacja: Warszawa
Święte słowa. Bez całkowitego zaangażowania w przedsięwzięcie sukcesu nie będzie.Pawel Pawlicki pisze:Problem jest w rozproszeniu. Za dużo rzeczy na raz. (...)
Z drugiej strony jest przecież tyle fajnych rzeczy do zrobienia, więc szkoda wiązać się tylko jednym przedsięwzięciem. Swoją warszawiankę zapakowałem, zakonserwowałem i czeka na lepszy moment do dokończenia remontu, choć zostało naprawdę niewiele. Pogodziłem sie z tym. Bo czasu mam mało, a zajęły mnie inne przyjemności, z których nie chcę rezygnować.
pozdrawiam
Maciek
miłośnik maszyn parowych i silników GAD
Maciek
miłośnik maszyn parowych i silników GAD
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 3730
- Rejestracja: 13 gru 2008, 19:32
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
http://www.ted.com/talks/nigel_marsh_ho ... _work.html
Można włączyć polskie napisy
Transcript - polish. (prosto pod filmem)
A tak naprawdę to szukałem filmu na ed.com, gdzi ejeden z prelegentów mówił, że w życiu są takie sfery jak praca,, rodzina, zdrowie, rozrywka, przyjaciele i zajęcia domowe. I wszystkie je trzymamy w ręku, jak kulki i możemy nimi żonglować. I jak je rzucimy o podłogę to większość odbije się jak piłeczki i wróci, poza rodziną i zdrowiem. I o te trzeba najbardziej dbać.
Można włączyć polskie napisy
Transcript - polish. (prosto pod filmem)
A tak naprawdę to szukałem filmu na ed.com, gdzi ejeden z prelegentów mówił, że w życiu są takie sfery jak praca,, rodzina, zdrowie, rozrywka, przyjaciele i zajęcia domowe. I wszystkie je trzymamy w ręku, jak kulki i możemy nimi żonglować. I jak je rzucimy o podłogę to większość odbije się jak piłeczki i wróci, poza rodziną i zdrowiem. I o te trzeba najbardziej dbać.
-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 602
- Rejestracja: 28 cze 2007, 14:39
- Lokalizacja: Siedlce
Haj Chłopaki
Wziąłem się wczoraj za wiercenie dziurek moją wspaniałą Dedrą.
Problem jest taki, że osłabł silnik (po kupnie wierciłem fi 18 i szło, a teraz 8,5 i kiepsko, staje, a muszę poprawić na fi 10), wymieniłem kondensator... to samo.
Wkurzyłem się i wyciągnąłem silnik, zakładam 3-fazowy.
Znowu przestój się szykuje...
Co prawda mam WKA 25 a ona da radę, ale rama na nią nie wejdzie bo stoi przy ścianie, musiałbym ją wystawić na środek, ale na środku jest karoseria a jej nie wyciągnę.
Jak żyć panie premierze, jak żyć?
Pozdrawiam
Jacek
Wziąłem się wczoraj za wiercenie dziurek moją wspaniałą Dedrą.
Problem jest taki, że osłabł silnik (po kupnie wierciłem fi 18 i szło, a teraz 8,5 i kiepsko, staje, a muszę poprawić na fi 10), wymieniłem kondensator... to samo.
Wkurzyłem się i wyciągnąłem silnik, zakładam 3-fazowy.
Znowu przestój się szykuje...
Co prawda mam WKA 25 a ona da radę, ale rama na nią nie wejdzie bo stoi przy ścianie, musiałbym ją wystawić na środek, ale na środku jest karoseria a jej nie wyciągnę.
Jak żyć panie premierze, jak żyć?
Pozdrawiam
Jacek
Kto się nie bawi, ten nie żyje 
Zakres działalności: gwałty, wymuszenia, haracze.

Zakres działalności: gwałty, wymuszenia, haracze.