#25
Post
napisał: jasiu... » 17 kwie 2013, 16:44
Mateusz, a że tak spytam, o jakiej obrabiarce myślałeś? Bo może zaczniemy od początku?
Na początku - jaki materiał? Metal? A może drewno? Bo jeśli zdecydujesz się na metal, to w fabryce mebli, gdzie CNC jest przecież równie popularne będziesz zaczynał prawie od zera.
No ale niech będzie ten metal, to ja się pytam, co ty chcesz z tym metalem robić? Chcesz go powyginać, powycinać (czym? stemplem na wykrawarce, palnikiem, plazmą, laserem, a może wodą?) A może chcesz być frezerem CNC, albo tokarzem? Na każdej z tych obrabiarek są innne zasady programowania i nie da się stworzyć uniwersalnego kursu.
Nie wspomnę, że jeśli nauczysz się np. Sinumerika, to w Fanucu będzie ci się myliło, ale ju w Heidenhainie nie zrobisz nic. Ot jakbyś z hiszpanem usiłował rozmawiać po grecku.
Wielokrotnie starałem się przekonywać różne osoby, że to całe CNC jest jedynie sposobem komunikowania się z obrabiarką, której mówisz, co ma robić i nie musisz kręcić korbkami. Nic więcej. Ludzie jakoś w to nie wierzą.
Na żadnym kursie nie nauczą cię obsługi obrabiarki, no chyba że pójdziesz do szkoły kształcącej np. tokarzy. Nauczą cię owszem, kilku sposobów jak się z obrabiarką dogadać, tyle że ty nie będziesz miał tej obrabiarce nic do powiedzenia.
Ot głupie może pytanie - czym się będziesz kierował wybierając, czy obróbka na frezarce ma być prowadzona współbieżnie, czy przeciwbieżnie. To nie wchodzi w zakres CNC, ale jak tego nie wiesz, to w jaki sposób zaplanujesz np. drogę freza? I tak na każdym kroku, musisz znać narzędzia, umieć dobrać parametry, umieć zmierzyć to, co zrobiłeś. Kurs, to najgorsza rzecz, bo oparty na pewnym schemacie, który trzeba przećwiczyć i skasować pieniądze od ludzi. Na kursie, to się można uczyć jeździć wózkiem widłowym, bo już nawet spawania, to lepiej, jeśli uczysz się "od fachowca". A że obróbka, to temat rzeka, stąd musisz się zdecydować który kawałeczek tego tematu opanujesz. Bo wszystkiego się nie da. Nie możesz być superfachowcem, który utnie przygotówkę, obtoczy, obfrezuje zrobi obróbkę cieplną i jeszcze obszlifuje na gotowo kształt. Musisz zdecydować się na pewien konkretny zawód, nauczyć się tego konkretnego wycinka, a później ewentualnie dość szybko opanujesz zasady rozmowy z obrabiarką.
Jeszcze jedno. Czasem można znaleźć pracę "Na zielonym guziku". Robota na 3 zmiany, maszyna oczywiście ze sterowaniem, ale małpa dałaby sobie radę. Wytłumaczą, gdzie i co dopisać, jak tłoczek (sprawdzian) nie wchodzi, nauczą zmieniać płytki w nożu, bo resztę zrobi ustawiacz, a ty przerzucasz tony materiału, obrobionego z najwyższą jakością, bez żadnej twojej inicjatywy. Ty po prostu mocujesz element, zamykasz drzwi, wciskasz zielony guzik, zdejmujesz po wykonaniu programu i sprawdzasz tłoczkami i sprawdzianami. Jak coś nie gra, wołasz mistrza, albo ustawiacza. Taka praca ci się marzy? Bo jeśli tak, to idź na kurs, w rekrutacji "na guuzik" ten paier z kursu może rzeczywiście (choć nie wiem czemu?) być jakimś atutem.