Koledzy... urzadzenia ktore nazywamy od 2005 roku tymi nieszczesnymi wytaczarkami wymarly dawno temu.
Wymarly poniewaz dzisiejsze frezarki sa wystarczajaco dokladne, a na wyposazenie weszly glowice skrawajace z cudami w srodku, ktore wlasnie te maszyny zastapily.
Jak pierwszy raz dostalem do reki te narzedzia to sie zastanawialem czy to na pewno do frezarki ma pasowac, czy jakas modelarska tokarke do tego przywioza. Pasowalo do frezarki
Ale jak zyje to pierwszy raz widze zeby ktos to nazwal wytaczarka CNC, wytaczarka wogole, a frezera co to obsluguje wytaczarzem, albo wytaczaczem.
A co do pracy przy tym... Jesli jakas firma trzyma do dzis na produkcji takiego drila to znaczy ze ma problemy z modernizacja i jest byle jak zarzadzana.
Te maszyny to dinozaury, a najdluzszy okres amortyzacji narzedzia jest 5 letni. Czyli starszych urzadzen po prostu sie nie spotyka, bo czesci mozna do nich mozna zdobyc tylko kanibalizujac inne maszyny.
Oczywiscie mowie o normalnej, ekonomicznej produkcji, a nie o niskonakladowej, warsztatowej, bo w warsztacie te maszyny nie chodza na 3 zmiany.
Wracajac do sedna... kogo zatrudniaja do rekrutacji ze tworzy takie potworki jezykowe.