Regeneracja prowadnic ślizgowych typu jaskółczy ogon
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 25
- Rejestracja: 18 sie 2014, 16:20
- Lokalizacja: Katowice
Regeneracja prowadnic ślizgowych typu jaskółczy ogon
Witam
Od pewnego czasu remontuję mocno już zużytą tokarkę TSB 16. Z doskrobaniem pryzmy łoża nie mam większych problemów bo oprócz tego że jest to bardzo czasochłonne (około 14-15 godzin zajęło mi skrobanie jednej płaszczyzny pryzmy ) sprawa jest raczej prosta. Zauważyłem jednak że problem będę miał przy skrobaniu jaskółczego ogona sanek narzędziowych i suportu poprzecznego. Chodzi o to że nie ma tam rowka który umożliwiał by mi dosunięcie liniału traserskiego 55* do końca... Nie wiem czy od początku go tam nie było, czy prowadnica jest tak zużyta że po prostu zniknął...
myślę że to zdjęcie dobrze zobrazuje o co chodzi:
Macie może jakiś pomysł co z tym zrobić? Prowadnica jest na tyle zużyta że po wykasowaniu luzu klinuje się na rzadziej używanym odcinku i nie chciał bym tego tak zostawić. Pewnie najlepiej było by zrobić taki rowek frezem piłkowym na frezarce poziomej, ale jako że ograniczam koszta do minimum (skrobanie zamiast szlifu itd.) to szukałbym tańszego rozwiązania bez "pośredników". Jeśli ktoś byłby w stanie coś mi tutaj doradzić będę bardzo wdzięczny.
pozdrawiam
Od pewnego czasu remontuję mocno już zużytą tokarkę TSB 16. Z doskrobaniem pryzmy łoża nie mam większych problemów bo oprócz tego że jest to bardzo czasochłonne (około 14-15 godzin zajęło mi skrobanie jednej płaszczyzny pryzmy ) sprawa jest raczej prosta. Zauważyłem jednak że problem będę miał przy skrobaniu jaskółczego ogona sanek narzędziowych i suportu poprzecznego. Chodzi o to że nie ma tam rowka który umożliwiał by mi dosunięcie liniału traserskiego 55* do końca... Nie wiem czy od początku go tam nie było, czy prowadnica jest tak zużyta że po prostu zniknął...
myślę że to zdjęcie dobrze zobrazuje o co chodzi:
Macie może jakiś pomysł co z tym zrobić? Prowadnica jest na tyle zużyta że po wykasowaniu luzu klinuje się na rzadziej używanym odcinku i nie chciał bym tego tak zostawić. Pewnie najlepiej było by zrobić taki rowek frezem piłkowym na frezarce poziomej, ale jako że ograniczam koszta do minimum (skrobanie zamiast szlifu itd.) to szukałbym tańszego rozwiązania bez "pośredników". Jeśli ktoś byłby w stanie coś mi tutaj doradzić będę bardzo wdzięczny.
pozdrawiam
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 5562
- Rejestracja: 04 lip 2004, 16:03
- Lokalizacja: Gliwice
Wiele razy rowki tego typu robiłem kątówką z bardzo dobrym rezultatem. tzw. rowek wiórowy nie jest jakoś istotny więc wykonany z ręki będzie tak samo dobry jak od frezu
simi33, jak chcesz komuś dać tą stówkę to podrzuć do Gliwic a zrobię to ładnie kątówką (hehe w sumie mogłem napisać że ładnie wyfrezuję ciekawe czy byś się zorientował że to z ręki )Kedar-88 pisze:Jedynie frezowanie. Skasują Cię max 100 zł.
sorki za wszystkie błędy ... (dyslektyk)
Zobacz moje filmy http://www.youtube.com/user/pokachontass/videos
Zobacz moje filmy http://www.youtube.com/user/pokachontass/videos
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 482
- Rejestracja: 02 maja 2014, 04:04
- Lokalizacja: Wrocław
tarcza byle by była gruba jak ten rowek, dobrze by szlifierka miała softstart bo bez tego miota nia jak szatan przy rozruchu i czasem mozna cos niechcący dziabnąc, a nie wolno dotknąc płaszczyzn wiec najlepiej przyłożyc tarcze i dopiero uruchomic szlifierke
jak kolega wyzej wspomniał dłutkiem czy pilnikiem iglakiem wykonczyc zadziory na krawędziach
jak kolega wyzej wspomniał dłutkiem czy pilnikiem iglakiem wykonczyc zadziory na krawędziach
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2059
- Rejestracja: 11 wrz 2008, 16:04
- Lokalizacja: Poznań
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 482
- Rejestracja: 02 maja 2014, 04:04
- Lokalizacja: Wrocław
dremelek nie podoła za gruba akcja dla niego, poza tym nie ma takich koncówek żeby tam podejsc optymalnie
szlifierką jest najłatwiej jedynie przy rozpoczęciu szlifu (uruchomieniu) trzeba uważac po tym juz jedziesz jak po szynie w te i na zad bez dociskania i kąt trzymasz tak w połowie miedzy jedna a drugą płaszczyzną , generalnie nie jest to nic trudnogo ani ryzykownego nie ma co kombinowac
(sam robiłem tak rowki w imadle krzyżowym bo nie było wcale, wiec swiadcze ze nic w tym trudnego a efekt bardzo dobry)
w drugiej części prowadnicy wypada też zeszlifować krawedz
szlifierką jest najłatwiej jedynie przy rozpoczęciu szlifu (uruchomieniu) trzeba uważac po tym juz jedziesz jak po szynie w te i na zad bez dociskania i kąt trzymasz tak w połowie miedzy jedna a drugą płaszczyzną , generalnie nie jest to nic trudnogo ani ryzykownego nie ma co kombinowac
(sam robiłem tak rowki w imadle krzyżowym bo nie było wcale, wiec swiadcze ze nic w tym trudnego a efekt bardzo dobry)
w drugiej części prowadnicy wypada też zeszlifować krawedz