Gwintowanie z tuleją kompensacyjną

Problemy i ich rozwiązania przy obróbce metalu ręcznej jak i za pomocą CNC

Autor tematu
amokk
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Posty w temacie: 1
Posty: 3
Rejestracja: 04 cze 2009, 23:07
Lokalizacja: Goleszów
Kontakt:

Gwintowanie z tuleją kompensacyjną

#1

Post napisał: amokk » 26 wrz 2009, 01:09

Witam.

Pracuję na centrum obróbczym Emmegi Comet T6.

Potrzebuję dobrać parametry gwintowania z tuleją kompensacyjną pod M6.
Gwint jest robiony w aluminium, otwory wiercę Fi 4.8.

W programie wykonawczym mam takie parametry:

Obroty narzedzia: 1200 obr/min
Skok: 80 mm/100obr
Zagłębianie w %: 25

Proszę o pomoc w dobraniu optymalnych parametrów.
Z góry dziękuję.



Tagi:


Loser
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 3
Posty: 242
Rejestracja: 06 lip 2007, 21:27
Lokalizacja: Nienack

#2

Post napisał: Loser » 26 wrz 2009, 11:34

Zmierz otwór bo pod zwykłe M6 powinno być fi 5 a ty wiercisz 4,8, co do parametrów to obroty muszą być równe posuwowi (skok jeden). Czyli w twoim przypadku 1200/1200 (chociaż parametry według mnie są za wysokie daj 400/400 i zwiększaj jak będzie dobrze szło,) jak wpisać to na twojej maszynie tego nie wiem kombinuj tak aż będzie szło 1:1 :lol:.


CFA
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 4
Posty: 1678
Rejestracja: 28 wrz 2009, 11:00
Lokalizacja: Wrocław

#3

Post napisał: CFA » 28 wrz 2009, 12:20

Loser pisze:1200/1200 (chociaż parametry według mnie są za wysokie daj 400/400 i zwiększaj jak będzie dobrze szło,)
Dlaczego zakładasz, że to za duże parametry? Proponujesz 7,5 m/min. Zakładając, że
autor dysponuje średniej klasy narzędziem (HSSE), to i tak proponowane przez producentów prędkości bedą rzedu od 15-40m/min, a przy nieprzelotowych otworach od 10-30m/min.
Ja gwintowałem M6 bez problemu 1000/1000 w zwykłej stali - to dolna granica.
Chyba, że maszyna jakaś mało sztywna, ale nie znam tej chyba włoskiej maszyny.


Loser
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 3
Posty: 242
Rejestracja: 06 lip 2007, 21:27
Lokalizacja: Nienack

#4

Post napisał: Loser » 28 wrz 2009, 16:33

CFA pisze:
Dlaczego zakładasz, że to za duże parametry? Proponujesz 7,5 m/min. Zakładając, że
autor dysponuje średniej klasy narzędziem (HSSE), to i tak proponowane przez producentów prędkości bedą rzedu od 15-40m/min, a przy nieprzelotowych otworach od 10-30m/min.
Ja gwintowałem M6 bez problemu 1000/1000 w zwykłej stali - to dolna granica.
Chyba, że maszyna jakaś mało sztywna, ale nie znam tej chyba włoskiej maszyny.
W oparciu o doświadczenie, na pewno niewielki w porównaniu z twoim ale jednak zawsze, puści na początek 400/400 i zobaczy jak będzie szło ( 400/400 zdąży zatrzymać, a jak mu stanie gwintownik podczas pracy przy 1200/1200 może sie odrazu ustawić w kolejeczke po nowe narzędzie :lol:) Kwestia też co to za oprawka, moje dają mi ułamki sekund na reakcje pomiędzy zatrzymaniem narzędzia a ułamaniem, dlategow stali gwintuje 300/300 zwykłymi hssami, produkując jednostkowe detale.


CFA
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 4
Posty: 1678
Rejestracja: 28 wrz 2009, 11:00
Lokalizacja: Wrocław

#5

Post napisał: CFA » 28 wrz 2009, 17:28

Loser pisze: W oparciu o doświadczenie, na pewno niewielki w porównaniu z twoim
Nie sądzę, żeby moje doświadczenie było jakieś ogromne. Obróbką skrawaniem zajmuję się dopiero 12 lat, ale tak "z rękami w produkcji", to dopiero kilka lat, a z numeryczną współpracuje od roku dopiero
Loser pisze: 400/400 zdąży zatrzymać, a jak mu stanie gwintownik podczas pracy przy 1200/1200 może sie odrazu ustawić w kolejeczke po nowe narzędzie
Nie wiem jak Ty jesteś w stanie reagować te ułamki sekund, ja tam się zawsze wtedy żegnam z narzędziem :-), a czasem i ze sztuką. Też robię jednostkową produkcję.
Mimo wszystko uważam, że 1200/1200 spokojnie pójdzie jakiś typowy gwintownik z tych wysokowydajnych HSSE albo PM z pokryciem. To jest przecież aluminium - chłodzenie emulsją. Chyba, że to jakiś odlew z wtrąceniami piasku i bąblami gazu. Tak uważam. Mniejsze prędkości generalnie będą powodować szybsze tępienie narzędzia.


Loser
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 3
Posty: 242
Rejestracja: 06 lip 2007, 21:27
Lokalizacja: Nienack

#6

Post napisał: Loser » 28 wrz 2009, 22:57

CFA pisze:
Nie wiem jak Ty jesteś w stanie reagować te ułamki sekund, ja tam się zawsze wtedy żegnam z narzędziem :-), a czasem i ze sztuką. Też robię jednostkową produkcję.
Mimo wszystko uważam, że 1200/1200 spokojnie pójdzie jakiś typowy gwintownik z tych wysokowydajnych HSSE albo PM z pokryciem. To jest przecież aluminium - chłodzenie emulsją. Chyba, że to jakiś odlew z wtrąceniami piasku i bąblami gazu. Tak uważam. Mniejsze prędkości generalnie będą powodować szybsze tępienie narzędzia.
Po 1 jestem w stanie ( bo robie na spokojnych parametrach) po 2 twoja teoria z prędkością to bzdura, jest dokładnie odwrotnie niż napisałeś. po 3 jak masz elektrodrążarke na zakładzie i dobrze żyjesz z jej operatorem, to napewno wiele z detali, które wywaliłeś dało by sie uratować, chociaż nie wiem czy da sie wypalić gwintownik z aluminium tak żeby nie uszkodzić detalu (ze stali da się na pewno).


CFA
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 4
Posty: 1678
Rejestracja: 28 wrz 2009, 11:00
Lokalizacja: Wrocław

#7

Post napisał: CFA » 29 wrz 2009, 08:06

Loser pisze:Po 1 jestem w stanie ( bo robie na spokojnych parametrach)
Mnie się nie udaje nawet przy spokojnych parametrach.
Loser pisze: po 2 twoja teoria z prędkością to bzdura, jest dokładnie odwrotnie niż napisałeś
To nie żadna teoria. Ogólnie jest odwrotnie, ale pewnie nie w tym zakresie i procesie. Załóż gwintownik do serii i gwintuj z kilkoma prędkościami i zobaczysz, że najszybciej urwie się ten z najmniejszą prędkością, choć może niekoniecznie stępienie będzie przyczyną, ale takie będzie wrażenie i dlatego tak napisałem.
Loser pisze:. po 3 jak masz elektrodrążarke na zakładzie i dobrze żyjesz z jej operatorem, to napewno wiele z detali, które wywaliłeś dało by sie uratować, chociaż nie wiem czy da sie wypalić gwintownik z aluminium tak żeby nie uszkodzić detalu (ze stali da się na pewno).
Tak właśnie mam i sporo uratowałem. Często jednak był delikatnie uszkodzony gwint
i takie sztuki to są niestety braki.


olo_3
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 1
Posty: 1249
Rejestracja: 31 sie 2004, 22:25
Lokalizacja: EU

#8

Post napisał: olo_3 » 29 wrz 2009, 08:21

panowie zejdzie na ziemie.
1200 obrotów i 1,2m posuwu dla gwintownika M6 (chyba ze w płycie gipsowej) ?

wiec tak, moje 3 grosze:

1) gwintownik musi być skrętny !!!
2) gwintownik musi odprowadzać wiór na zew. !!!
3) obroty wrzeciona / skok gwintu = posuw
- osobiście nie dawał bym więcej niż 120-500 obr/min, zależy jaki materiał, oraz jaki gwintownik
4) obfite chłodzenie
5) wykręcanie na tych samych parametrach, ale tu tez uwaga w monecie zmiany kierunku obrotu przy zbyt wyśrubowanych parametrach lamie gwintówki.

jeśli zależy wam na szybkim gwintowaniu, jedynie frezowanie gwintu.
Zwątpienie jest oznaką, że podążasz w dobrym kierunku.


CFA
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 4
Posty: 1678
Rejestracja: 28 wrz 2009, 11:00
Lokalizacja: Wrocław

#9

Post napisał: CFA » 29 wrz 2009, 09:30

olo_3 pisze:panowie zejdzie na ziemie.
1200 obrotów i 1,2m posuwu dla gwintownika M6 (chyba ze w płycie gipsowej) ?

wiec tak, moje 3 grosze:

1) gwintownik musi być skrętny !!!
2) gwintownik musi odprowadzać wiór na zew. !!!
3) obroty wrzeciona / skok gwintu = posuw
- osobiście nie dawał bym więcej niż 120-500 obr/min, zależy jaki materiał, oraz jaki gwintownik
4) obfite chłodzenie
5) wykręcanie na tych samych parametrach, ale tu tez uwaga w monecie zmiany kierunku obrotu przy zbyt wyśrubowanych parametrach lamie gwintówki.

jeśli zależy wam na szybkim gwintowaniu, jedynie frezowanie gwintu.
Każdy sobie coś tam przyjmuje. Ja używam fanarowskich skrętnych S-NC z proszków z pokryciem i zalecane dla gwintowania aluminium prędkości są rzędu 20-30m/min - to by dawało parametry minimalnie 1000/1000. Dla stali jest jeszcze więcej, ale ja poprzestałem na 1000. I sprawdza się to znakomicie u mnie w aluminium i stali.
Każdemu kto przechodzi z narzędzi tradycyjnych na proszki czy węglik sprawia kłopot, że można coś skrawać z prędkościami większymi niż 25m/min.
Nie patrzę tu na prędkość w sensie wydajności, bo akurat na samym czasie gwintowania w produkcji jednostkowej niewiele zyskuję, ale przy gwintowaniu głównie na żywotność narzędzia ze względu na wymiar. I przy gwintowaniu M6 z obrotami 150 w stali zawsze słyszałem odgłosy zerwania wióra, że aż strach było robić następny otwór, a przy 1000obr tego nie słychać - może to wyłącznie kwestia wrażenia: nie słyszysz - myślisz, że tego nie ma :-). Na początku też robiłem z niskimi obrotami, ale taka uderzeniowa praca gwintownika wpływała źle na moje samopoczucie, no i częściej mi się narzędzie urywało
niż właśnie przy obrotach rzędu 1000. Mowa oczywiście cały czas o M6.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Obróbka metali”