Lutowanie płytki widiowej
-
- Posty w temacie: 5
Jak się chce to się da. wszystko zależy,czy to robota jednorazowa,czy przynajmniej okresowo powtarzalna. Ja przy pomocy pasty srebrnej ze spoiwem ,lutowałem kulki fi 0,6 z węglików spiekanych ,jako końcówki pomiarowe ,do macek pomiarowych,elektronicznych . Przy tej robocie nie można było zanieczyścić kulki, lutem z oczywistych względów. Pasta spisała się doskonale ,lutując tam gdzie trzeba, bo można ja dozować bardzo precyzyjnie.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 11925
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Bardzo ładnie to kolega zlutował. To podobna metoda do lutowania na siatce (zamiast blaszki)
Przy odpowiednim dobraniu rozmiarów(grubości) siatki posypanej topnikiem wystarczyło tylko całość podgrzać jednocześnie lekko dociskając położoną na niej płytkę, by lutu praktycznie nie było widać.
Ale uwaga, za dużo lutowia - źle, bo płytka "siada" (aż wreszcie pęka) podczas skrawania mając mniejsze oparcie w bardziej od trzonka miękkim podłożu.
Za mało lutowia spajającego płytkę i trzonek - to też niedobrze. Jako że podczas skrawania stanowi ono bufor i dylatację dla różnych rozszerzalności cieplnych gorącej płytki i o wiele zimniejszego od niej trzonka.

Przy odpowiednim dobraniu rozmiarów(grubości) siatki posypanej topnikiem wystarczyło tylko całość podgrzać jednocześnie lekko dociskając położoną na niej płytkę, by lutu praktycznie nie było widać.
Ale uwaga, za dużo lutowia - źle, bo płytka "siada" (aż wreszcie pęka) podczas skrawania mając mniejsze oparcie w bardziej od trzonka miękkim podłożu.
Za mało lutowia spajającego płytkę i trzonek - to też niedobrze. Jako że podczas skrawania stanowi ono bufor i dylatację dla różnych rozszerzalności cieplnych gorącej płytki i o wiele zimniejszego od niej trzonka.
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 996
- Rejestracja: 01 mar 2009, 22:40
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Lutowanie płytki widiowej
Koledzy...
Nie chcę zakładać nowego tematu. Dlatego podłączam się do niniejszego.
Macie może jakieś doświadczenia w klejeniu węglików spiekanych?
Oczywiście nie mam tutaj na myśli narzędzi skrawających, tylko elementy, które funkcjonalnie podobne są do pewnego rodzaju uchwytu.
Ktoś? Coś?
Nie chcę zakładać nowego tematu. Dlatego podłączam się do niniejszego.
Macie może jakieś doświadczenia w klejeniu węglików spiekanych?
Oczywiście nie mam tutaj na myśli narzędzi skrawających, tylko elementy, które funkcjonalnie podobne są do pewnego rodzaju uchwytu.
Ktoś? Coś?
"W życiu piękne są tylko chwile...."
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 996
- Rejestracja: 01 mar 2009, 22:40
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Lutowanie płytki widiowej
Wszyscy zawsze lutowaliście płytki węglikowe?
Nikt nie próbował kleić?
Hmmm...
Nikt nie próbował kleić?
Hmmm...
"W życiu piękne są tylko chwile...."
-
- Posty w temacie: 5
Re: Lutowanie płytki widiowej
Jako ciekawostka napiszę - raz z braku innej możliwości spróbowałem polutować płytkę widiową do stali tig-iem, o dziwo operacja zakończyła się pełnym powodzeniem.
Lutowałem drutem mosiężnym, jako topnik użyty boraks.
Łuk skierowany na płytkę widiową, nie na stal!
Lutowałem drutem mosiężnym, jako topnik użyty boraks.
Łuk skierowany na płytkę widiową, nie na stal!
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 11925
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Re: Lutowanie płytki widiowej
Powodzenie tego eksperymentu było możliwe (jak mniemam) ponieważ spiek węglikowy to ziarna węglika zlepione osnową metalową. Więc to moim zdaniem ta osnowa połączyła się z lutem, a same ziarna węglikowe się nie topiły.spróbowałem polutować płytkę widiową do stali tig-iem, o dziwo operacja zakończyła się pełnym powodzeniem.
Sam węglik jest raczej słabo albo wcale zwilżalny nawet w temperaturze plazmy, która jest tak wysoka, że działając bezpośrednio na mosiądz powodowałaby szybkie odparowanie stopu. Dlatego przy grzaniu pośrednim na płytkę się udało.
Natomiast gdybyś skierował łuk na metal to byś go topił mieszając z wrzącym mosiądzem. Ale najprawdopodobniej taki stop stalowo-mosiężny nie zwilżyłby płytki (a raczej stalowo-miedziany - bo cynk prędzej by się wypalił abo raczej wyparował, bo osłona argonowa nie dopuściłaby raczej do utlenienia)...
Zależy do czego taka płytka miałaby służyć. Jeśli pracować na zimno, np jako skrobak, rozwiertak, czy tym podobne, to mogło by się udać. Ale np w nożu tokarskim, frezie, gdzie zwłaszcza w obróbce szybkościowej na sucho występują bardzo wysokie temperatury (i siły), to raczej mało prawdopodobne. Może i gdzieś w jakimś laboratorium stworzono klej który sprostałby takiemu zadaniu, bo nauka idzie naprzód, ale jeśli już, to ze względu na koszt używa się go do zadań specjalnych. Inaczej klejenie byłoby w powszechnym użyciu...Wszyscy zawsze lutowaliście płytki węglikowe?
Nikt nie próbował kleić?

pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Posty w temacie: 5
Re: Lutowanie płytki widiowej
Romanie,
Cynk wypala się przy tym mimo osłony argonowej.
Mam spore doświadczenie w lutowaniu TIG-iem stali nierdzewnej z mosiądzem (przyłącze masowe w falownikach kolejowych dużej mocy), także samo łączenie różnych materiałów nie było zaskoczeniem.
Pozytywnym zaskoczeniem było to, że płytka przetrwała to bez uszczerbku, później w pracy jako skrobak nie wykazywała chęci do szybszego zużywania niż taka sama płytka skręcana ze skrobakiem dociskiem, a którego użycie w tej formie nie było możliwe ze względu na ograniczone miejsce.
Cynk wypala się przy tym mimo osłony argonowej.
Mam spore doświadczenie w lutowaniu TIG-iem stali nierdzewnej z mosiądzem (przyłącze masowe w falownikach kolejowych dużej mocy), także samo łączenie różnych materiałów nie było zaskoczeniem.
Pozytywnym zaskoczeniem było to, że płytka przetrwała to bez uszczerbku, później w pracy jako skrobak nie wykazywała chęci do szybszego zużywania niż taka sama płytka skręcana ze skrobakiem dociskiem, a którego użycie w tej formie nie było możliwe ze względu na ograniczone miejsce.