Proszę o poradę, czy silnik krokowy "da radę" w poniższym przykładzie, czy potrzebny byłby serwomotor. Obawy mam o napęd wału górnego (jego bezwładność).

Dolny wał razem z zespołem prowadzącym (napędzany z innego napędu) obraca się ze stałą prędkością (liniową, ok. 1m/s). Na górnym wale obsadzony nóż, który w odpowiednim momencie ma trafić w materiał z precyzją ok. 1mm. Średnica tego wału ok. 200 mm, długość ok. 1 mb, materiał - stal (rura grubościenna). Idea jest taka: wał kręci się zawsze w jedną stronę. W pozycji wyjściowej (powiedzmy 1/4 obrotu) czeka na impuls z czujnika, po czym próbuje zsynchronizować się z impulsami enkodera na wale dolnym tak, aby trafić w obliczony wcześniej punkt. Przez moment wały górny i dolny pracują identycznie, po czym górny gwałtownie przyspiesza, aby znaleźć się w pozycji wyjściowej i czekać na następny cykl. Przewiduję 5 lub 6 takich cykli na sekundę. Silnik krokowy pracujący z pełnym krokiem dawałby tu precyzję ok 3 mm / krok, czyli za mało. Podział kroków? Przekładnia? Czy to realne? Jeśli tak, jaki musiałby być moment takiego silnika? Jeśli nie, to czy serwomotor byłby odpowiedni? Jaki (zupełnie nie mam doświadczeń z serwonapędami)?
będę wdzięczny za sugestie