czy jest jakiś sposób na poluzowanie wózka na prowadnicy?
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 51
- Rejestracja: 04 kwie 2014, 23:54
- Lokalizacja: Polska
czy jest jakiś sposób na poluzowanie wózka na prowadnicy?
Mam taki zestawik: http://www.cncprofi.com/prowadnica-lini ... kat-1.html + http://www.cncprofi.com/wozek-liniowy-z ... kat-1.html
Wcześniej do czynienia z takimi prowadnicami nie miałem, liczyłem na to że będzie ten wózeczek śmigał jak łożysko liniowe na wałku, czyli napięcie wstępne będzie bardzo małe. No i się przeliczyłem, mogę prowadnicę postawić w pion a wózek ani drgnie. Jak docisnę wózek do prowadnicy to jeździ bardzo płynnie, ale tak luzem to trochę lipa jest, czuć jak kulki przeskakują, czasem się przytnie i potrzeba trochę siły aby go ruszyć. Nie był by to problem gdyby ten mechanizm miała napędzać śruba, ale to ma ponad 1,5 metra długości, będzie wozić około 0,5kg, a do tego nie będzie żadnych dodatkowych sił w żadnym z kierunków, czyli do napędu kupiłem pasek i koła do niego.
Chciał bym to trochę poluzować, ale nie mam pojęcia jak i czy się w ogóle da. W momencie gdy wózek się zacina siła potrzebna do ruszenia go jest na tyle duża, że silnik 3Nm z kółkiem 3M 36z może nie dać rady. W ostateczności wpakuję go na wózek, a pasek będzie udawał szynę zębatą, bo z każdym dodatkowym kilogramem całość lepiej działa, ale jednak wolał bym luźniejszy wózek i klasyczny napęd.
Wcześniej do czynienia z takimi prowadnicami nie miałem, liczyłem na to że będzie ten wózeczek śmigał jak łożysko liniowe na wałku, czyli napięcie wstępne będzie bardzo małe. No i się przeliczyłem, mogę prowadnicę postawić w pion a wózek ani drgnie. Jak docisnę wózek do prowadnicy to jeździ bardzo płynnie, ale tak luzem to trochę lipa jest, czuć jak kulki przeskakują, czasem się przytnie i potrzeba trochę siły aby go ruszyć. Nie był by to problem gdyby ten mechanizm miała napędzać śruba, ale to ma ponad 1,5 metra długości, będzie wozić około 0,5kg, a do tego nie będzie żadnych dodatkowych sił w żadnym z kierunków, czyli do napędu kupiłem pasek i koła do niego.
Chciał bym to trochę poluzować, ale nie mam pojęcia jak i czy się w ogóle da. W momencie gdy wózek się zacina siła potrzebna do ruszenia go jest na tyle duża, że silnik 3Nm z kółkiem 3M 36z może nie dać rady. W ostateczności wpakuję go na wózek, a pasek będzie udawał szynę zębatą, bo z każdym dodatkowym kilogramem całość lepiej działa, ale jednak wolał bym luźniejszy wózek i klasyczny napęd.
Tagi:
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1214
- Rejestracja: 15 paź 2007, 00:45
- Lokalizacja: nie ważne
wózek prowadzi kulki po szynie a ze swojej strony po hartowanej wstawce uchwyconej czołowymi nawrotnicami kulek.
Jeżeli zdecydujesz się na popsucie wózka( gdyby nieumiejętne manewry go popsuły) to rozbierz wózek do szczętu i osełką zdejmij nieco prowadnice na powierzchni którą przylega do korpusu wózka - uzyskasz pewien luz który możesz kontrolować. Podczas rozbierania zwróć uwagę na uszczelki - nic nie rób na siłę, tam są zaczepy kształtowe.
Ale wraz z powiększaniem luzu pogarsza się zdolność toczenia kulek i częściej będzie dochodzić do klinowania się ich w trakcie ruchu - właśnie te zaobserwowane zacięcia które czujesz podczas przesuwania wózka bez obciążenia.
Coś za coś.
Do ruchu bez oporu wzdłużnego przeznaczone są wózki którego elementy toczne mają postać łożyska kulkowego.
[ Dodano: 2014-05-21, 21:58 ]
Jeżeli zdecydujesz się na popsucie wózka( gdyby nieumiejętne manewry go popsuły) to rozbierz wózek do szczętu i osełką zdejmij nieco prowadnice na powierzchni którą przylega do korpusu wózka - uzyskasz pewien luz który możesz kontrolować. Podczas rozbierania zwróć uwagę na uszczelki - nic nie rób na siłę, tam są zaczepy kształtowe.
Ale wraz z powiększaniem luzu pogarsza się zdolność toczenia kulek i częściej będzie dochodzić do klinowania się ich w trakcie ruchu - właśnie te zaobserwowane zacięcia które czujesz podczas przesuwania wózka bez obciążenia.
Coś za coś.
Do ruchu bez oporu wzdłużnego przeznaczone są wózki którego elementy toczne mają postać łożyska kulkowego.
[ Dodano: 2014-05-21, 21:58 ]
A kolega Miki wskaże źródło zakupu tych mniejszych kulek.MlKl pisze:Wsadź kulki parę mikronów mniejsze - od razu będzie luźniej.
Pasjonat
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 3705
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
Każdy dobry sklep z łożyskami takowe posiada, albo sprowadzi. Z taśmy kulki schodzą w rozmaitych wymiarach, potem są sortowane na kalibry. Tzw napięcie wstępne wózka osiąga się właśnie poprzez użycie odpowiedniego kalibru kulek.
I nie wpuszczaj w maliny kolegi, bo sobie popsuje wózki próbując zrealizować "poradę".
I nie wpuszczaj w maliny kolegi, bo sobie popsuje wózki próbując zrealizować "poradę".
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1214
- Rejestracja: 15 paź 2007, 00:45
- Lokalizacja: nie ważne
Przy odrobinie staranności można wózek rozebrać. Bezkarnie. I bez obaw o popsucie.
Dalej badacz sam oceni czy poradę potrafi. Bez wpuszczania w maliny. Bo i porada skierowana jest tylko do kumatego.
Ja to "napięcie" w warunkach produkcyjnych robiłbym na jednakowych kulkach a montował różne prowadnice w wózkach. Bo łatwiej.
Dalej badacz sam oceni czy poradę potrafi. Bez wpuszczania w maliny. Bo i porada skierowana jest tylko do kumatego.
Kolega to wie bo się dowiedział czy jest tylko przekonany że tak jest bo inaczej być nie może?MlKl pisze:Tzw napięcie wstępne wózka osiąga się właśnie poprzez użycie odpowiedniego kalibru kulek.
Ja to "napięcie" w warunkach produkcyjnych robiłbym na jednakowych kulkach a montował różne prowadnice w wózkach. Bo łatwiej.
no własnie o wskazaniu takiego pisałemMlKl pisze:Każdy dobry sklep
Pasjonat
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 51
- Rejestracja: 04 kwie 2014, 23:54
- Lokalizacja: Polska
Popytam o te kulki, ale obawiam się że bez wycieczki około 40 km się nie obejdzie, jak się okaże że można kupić to spróbuję rozebrać i pomierzyć te co są.
Znalazłem też prowizoryczny sposób rozwiązania problemu, ciężarek 4kg położony na wózek zlikwidował mocne zacięcia występujące przy powolnym przesuwaniu. Pod obciążeniem wózek przesuwa się z zauważalnym oporem, ale dużo bardziej równomiernie i nie ma już tego efektu że się coś zakleszczyło i nie idzie.
Gdybym nie odważył się jednak na rozbieranie wózka to długo trzeba czekać przy tak małych obciążeniach aż się trochę wyrobi i sam zluzuje?
Znalazłem też prowizoryczny sposób rozwiązania problemu, ciężarek 4kg położony na wózek zlikwidował mocne zacięcia występujące przy powolnym przesuwaniu. Pod obciążeniem wózek przesuwa się z zauważalnym oporem, ale dużo bardziej równomiernie i nie ma już tego efektu że się coś zakleszczyło i nie idzie.
Gdybym nie odważył się jednak na rozbieranie wózka to długo trzeba czekać przy tak małych obciążeniach aż się trochę wyrobi i sam zluzuje?
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 3730
- Rejestracja: 13 gru 2008, 19:32
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
mógłbyś wysparować prowadnicę pastą polerską, ale wtedy nie wiesz, czy uda Ci się wszystko później z wózka wypłukać i czy degradacja nie będzie postępować dalej.
Takie prowadnice w przemyśle są wymieniane raz na x lat. I pracują pod dużym obciążeniem. Tak więc na szybkie dotarcie "od pracy" to nie masz co liczyć.
Takie prowadnice w przemyśle są wymieniane raz na x lat. I pracują pod dużym obciążeniem. Tak więc na szybkie dotarcie "od pracy" to nie masz co liczyć.
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 51
- Rejestracja: 04 kwie 2014, 23:54
- Lokalizacja: Polska
Z braku czasu dopiero dzisiaj zrobiłem podejście do sprzętu. Na początek wyjąłem 3 kulki (precyzyjniej mówiąc to same wypadły jak odchyliłem obudowę po odkręceniu) Wózek przesuwał się dalej z oporem, ale jakby mniej się zacinał. Potem była zabawa ze smarem i próba poskładania kompletu kulek. Na koniec okazało się, że nic nie muszę rozbierać, plastikowe prowadnice od strony szyny są tak elastyczne, że kulki mogę wkładać i wyjmować podważając lub dociskając je delikatnie. Wyjąłem po sztuce z każdej prowadnicy i na razie tak zostawię. przesuwa się z oporem, nadal sam nie spadnie po postawieniu prowadnicy w pion, ale przynajmniej się nie zacina.