witam
na poczatek pragne podziekowac za zainteresowanie tematem
a teraz po kolei :
budowa frezarki : jest tutaj kilka opcji zaleznych od szeregu czynnikow :
1 : konstrukcja bramowa : siermiezna, moim zdaniem bardziej wytrzymala niz wersja ze stolem krzyzowym, dlaczego? przy stole krzyzowym wrzeciono zawieszone jest na jednym slupie i caly moment skrecajacy pojawiajacy sie w wyniku sil zwiazanych z obrobka materialu jest przenoszony na jednym filarze. natomiast przy bramie nastepuje rozklad sil na dwa podparcia belki co podnosi sztywnosc konstrukcji. ponadto przy bramie szerszy rozklad prowadnic poprawi (w mej opinii) warunki przenoszenia sil.
dla mnie zaleta bramy to wlasnie owa sztywnosc, przy tym wyborze na pewno bede kombinowal jak skonstruowac brame z opcja odejmowania jednej z podpor aby wlozyc jakies nietypowe gabarytowo materialy przy zalozeniu oczywiscie mnieszej sztywnosci i gorszych parametrow ostatecznych.
jesli mowa o bramie to mysle nad konstrukcja z nieruchomym stolem. co wiecej - wrzeciono mialo by byc podwieszone na prowadnicach tak aby przeswit pionowy maszyny byl regulowany (oczywiscie nie w 5 minut tylko przez wymiane np. skrecanych elementow pionowych co wiaze sie z czasem ale zapewnia uniwersalnosc)
dlaczego o tym pisze? nie twierdze ze jestem fachowcem obrobki skrawaniem ale fakt jest taki ze przepracowalem kilkaset godzin na przemyslowych maszynach typu frtezarka, tokarka, wiertarka i spotkalem sie z przeroznymi gabarytami materialow oraz z ich sposobami mocowan. niekiedy byly paradoksalne sytuacje iz plaskownik grubosci 20 mm byl zamocowany na stole obrotowym wysokosci 300 mm co uniemozliwialo jego obrobke na mniejszej maszynie. tego bardzo bardzo chce uniknac.
ponadto w przyszlosci planuje dodanie czwartej osi (obrotowej) w celu frezowania elementow obrotowych oraz w dalszej kolejnosci nadanie dodatkowych dwoch stopni swoboy wrzecionu. ale to juz inna bajka i nie na chwile obecna.
2 : stol krzyzowy dla mnie ma te zalete ze jestem w stanie umiescic dowolnej wielkosci i dowolnego wrecz ciezaru wrzeciono, ktore nie bedzie obciazalo prowadnic. jednak mozliwosci obrabiania wyjatkowo ciezkich materialow drastycznie spadaja a tego nie chce (zeczona wczesniej uniwersalnosc)
zgadzam sie iz przy opcji 2 beda mniejsze koszty materialu na konstrukcje, jednak chodzi mi zarowno o ogolna sztywnosc jak i uniwersalnosc tak wiec ten koszt uwazam za nie-do-obciecia
prowadnice : prowadnice liniowe odpadaja ze wzgledu na cene. niestety na chwile obecna chce zbudowac to uzadzenie w sensownie niskich kosztach (sensownie = zdaje sobie sprawe ze niektorych kosztow nie ma sensu obcinac). jestem w stanie zastosowac prowadnice o srednicy nawet 50mm. pytanie czy zeczywiscie tam beda wystepowac takie sily. podparcie prowadnic jest bardzo dobrym pomyslem tak wiec postanowione

pozostaje pytanie czy otwarte lozyska liniowe nie sa z jakichs wzgledow gorsze lub nawet znacznie gorsze niz ich zamkniete odpowiedniki?
korpus : jakkolwiek posiadam podstawy (odlewnictwo) do powiedzmy prawidlowego zaprojektowania korpusu odlewanego to jednak przy zalozeniu maksymalnej uniwersalnosci maszyny wydaje mi sie iz lepsze efekty uzyskam poprzez spawanie oraz skrecanie profili zamknietych, tym bardziej ze jestem te operacje w stanie wykonac samodzielnie. moze przy kolejnej maszynie sie skusze, na chwile obecna wole wiekszosc prac wykonac samemu aby przekonac sie o co w tym wszystkim chodzi.
przekazanie napedu : srub kulowe odpadaja - zabojcza cena robi swoje. jestem stanowczo za srubami trapezowymi, jendak zastanawiam sie czy jest sens do pierwszych prob zakladac zwykle sruby walcowane? ich koszt jest w sumie minimalny a wydajnosc niewiele mniejsza niz ich trapezowych odpowiednikow. co prawda precyzja poleci, ale powiedzmy sobie szczerze : nie chce przeinwestowac maszyny ktora moze nie dzialac tak jak bym sobie tego zyczyl.
naped : wylacznie silniki krokowe. servomotory sa cool, ale maja nie-cool cene. nie stac mnie, ponadto uwazam ze taka inwestycja przy pierwszej konstrukcji to przesada. jednak przy silnikach krokowych nurtuje mnie jaki moment wybrac ??? wiadomo - im wielszy tym lepiej, jednak cena ...
przelozenie napedu na srube : za pomoca nierozciagliwych pasow zebatych o mozliwie duzej szerokosci. pare centymetrow mnie absolutnie nie zbawi a wole miec nadwyzke NKWD niz kiche za calkiem ladne pieniadze. planuje zastosowac tutaj przelozenie zwalniajace, dzieki czemu uzyskam dodatkowe zwiekszenie momentu silnika oraz zwiekszy sie ilosc krokow silnika na zakladana jednostke precyzji obrobki.
wrzeciono : no wlasnie ... dzis wpadlem na pomysl aby zastosowac typowy silnik n kW (1 ... 5) i dolozyc do niego cala baterie przelozen na pasach klinowych. do tego spytny mechanizm zmiany przelozenia - cos jak skrzynka biegow. jestem w stanie to wykonac, cena tego typu przelozen bedzie z pewnoscia nizsza niz falownik a zaleta bedzie zdolnosc do przenoszenia momentu generowanego przez silniki o bardzo szerokim zakresie mocy uzytecznej. w dodatku jestem w stanie tu osiagac predkosci od 200 rpm az do 20k rpm i wiecej - zaleznie od lozysk i specyfikacji pasow klinowych. (przedzial podany orientacyjnie, mozna do znacznie rozszezyc w obydwu kierunkach)
wada takiego rozwiazania jest masa i giga-rozmiar, zaleta : wiecznosc

, ekonomia oraz szeroka elastycznosc w odniesieniu do mocy stosowanych silnikow. nie stac mnie na profi wrzeciono za kilka tysiecy zl, nie chce tez kupowac badziewia za kilka zlotych i wiedzec ze gdy reka chwyce uchwyt to go zatrzymam i przy okazji moze usmaze maszyne. bleee ...
rozdzielnosc sterowania silnikow krokowych : czytalem troszke o sterownikach z mikrokrokiem i wydaja sie one byc atrakcyjna oferta. jednak ciagle pozostaje kwestia budzetu. majac do wyboru zakupic pelen sterownik XYZ + opcja 4'tej osi + LPT do koma a jako alternatywe zakupic jeden sterownik mikrokrokowy jednego silnika ... oczywisty dla mnie jest wybor kompletu XYZ. w takim przypadku przy zastosowaniu silnika 1.8 stopnia mamy do dyspozycji 200 krokow/obr, przy sterowniku z polkrokiem 200*2 = 400, z czego polkrok jest slab wiec traktowany byl by jako stan jedynie przejsciowy. tak wiec powracamy do ilosci 200 kr/obr. teraz dohodzi przelozenie na przelozeniu napedu z silnika na srube i ten parametr w polaczeniu ze skokiem sruby daje efektywna rozdzielczosc maszyny (nie uwzgledniajac dokladnosci wykonania korpusu, prowadnic i innych)
co bede tym obrabial : trudno mi wyliczyc wszelkie mozliwe zastosowania. priorytet ma podejscie aby mozliwie kazda robota byla wykonalna. oczywiscie przy ograniczonych funduszach efekt tez bedzie ogranoczony. zakladane najbardziej niekozystne warunki pracy maszyny to frezowanie w stali narzedziowej lub nierdzewnej frezami o fi max ok 5 mm, i glebokosci wiora max ok 1 mm. podaje okolo bo to wszytsko wyjdzie w praniu, chyba ze ktos ma jakies fajne wzorki (bez calek pls

) to sobie to policze.
moje niewiadome :
- ciagle nie mam pojecia jakie silniki krokowe dobrac. znalazlem nawet motorki o momencie 0.9 N/m, gdzie za komplet xyz oraz sterownika mieszcze sie ponizej 1000 zl, co jest dla mnie maksymalna kwota do przyjecia na ten cel (reszta musi pozostac na szkielet).
ciekawi mnie Wasza opinia na temat :
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=59976434 (silniki)
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=60178821 (sterownik unipolarny)
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=59756969 (sterownik bipolarny)
pozostaje jeszcze oferta sterownikow na
www.akcesoria.cnc.info.pl, jednak parametry pradowe tamtych sterownikow sa nizsze. pytanie teraz czy one wystarcza do wyzej wspominanych silnikow 0.9 Nm ?
ciagle mi sie myli uni od bipolarnego. ktory ma lepsze parametry? na w/w aukcjach sterownik unipolarny ma prawie 2 razy wieksze mozliwosci jesli chodzi o napiecia i prady jakimi steruje.
- czy sa jakies tabele lub wzory okreslajace i zbierajace w calosc zalenosc pomiedzy srednica narzedzia, jego obrotami, jego materialem, materialem obrabianym oraz zapotrzebowaniem na moment obrotowy oraz ewentualnym wymaganym dodatkiem okreslonego chlodziwa ?
z gory dziekuje za odpowiedzi
