Witam.
Jest to mój pierwszy post więc chciałbym się przywitać.
Jeśli piszę w złym dziale to bardzo przepraszam ale forum jest bardzo rozbudowane i ciężko mi się jeszcze w nim połapać (ale się staram).
Teraz do meritum. Jak w temacie. Chcę kupić frezarkę do przydomowego warsztatu. Maszyna miałaby być używana głównie do napraw i jednostkowych detali, żadnej produkcji seryjnej, żadnych wyzwań. Na frezarce 6P10 pracowałem (w firmie w której pracuję) i byłem bardzo zadowolony z efektów. F2-250 nie znam ale słyszałem bardzo dużo dobrego o tej maszynie.
Będę bardzo wdzięczny za opinie.
6P10 czy F2-250- proszę o opinie i porównanie obu tych freza
-
- Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 14
- Rejestracja: 21 sie 2010, 20:05
- Lokalizacja: jędrzejów
koreanka ma wąski stół (udupiający, czasem trudno się poskręcać), konstrukcja bardzo sztywna kolumny, wg mnie przyzwoita pinola i na 4+ przekładnia główna, niektóre tryby wieńcowe (łatwa wymiana w razie wykruszenia ale ogólnie udupiająca rozbiórka góry bo trzeba parę ściągaczy dorobić). Jeśli chodzi o stół to bardzo skomplikowane rozprowadzenie rurek smarowania, a niestety marna pąpka tłoczkowa do oleju (nie wiem czy ona wszystko smaruje, raczej cieniutko), przekładnia biegów stołu trwała za to tryby hipoidalne na głównej śrubie pociągowej właściwie nie do dorobienia i przez to ją skasowałem na złom (na nakrętce stołu tryb jest jednocześnie sprzęgłem kłowym o dość delikatnej budowie, jest to pierwszy element do zerwania w całym przeniesieniu napędu stołu). Reszta napędu stołu trwała. Ogólnie frezarka przyjemna w obsłudze, cicha i dość silna (4kw góra, 1,5 kw dół). głowice fi300 nie robią na niej wrażenia. Elektryka w stole po prawej dość udupiająca, lepiej od razu wywalić na styczniki siłę bo 3 fazy do posuwu krążą tam dość zawile. Frezarka ruska typ 3P(coś tam) ogólnie cięższa i stół układniejszy, tą też miałem, wolałbym ruska (pancernik w porównaniu z koreanką), z częściami nie ma problemu do dziś.
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 34
- Rejestracja: 09 gru 2014, 19:57
- Lokalizacja: Lublin
Moje odczucia są bardzo podobne ale wolałem się upewnić. Najbardziej martwią mnie części i ew. DTR (mam niemiecką tokarkę i wiem jaki to jest duży problem). Wiem, że do sprzętów rosyjskich części i informacji jest masa i w miarę łatwo i tanio dostępne.
Pojawiła mi się też opcja zakupu FYC25. Nie znam tej maszyny w ogóle i najbardziej martwi mnie mocowanie frezów w tym sprzęcie. Do 6P10 mam nawet komplet tulejek zaciskowych Temat niby banalny ale z doświadczenia wiem, że taka głupota może mocno napsuć krwi.
Pojawiła mi się też opcja zakupu FYC25. Nie znam tej maszyny w ogóle i najbardziej martwi mnie mocowanie frezów w tym sprzęcie. Do 6P10 mam nawet komplet tulejek zaciskowych Temat niby banalny ale z doświadczenia wiem, że taka głupota może mocno napsuć krwi.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 198
- Rejestracja: 07 lut 2012, 08:51
- Lokalizacja: okolice Rzeszowa
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 34
- Rejestracja: 09 gru 2014, 19:57
- Lokalizacja: Lublin
Przepraszam za ten skrót myślowy, wiem, że na forum technicznym takie uproszczenie nie przystoi.
Wracając jednak do pytania czy FYC25 to dobry wybór
Chciałbym się dowiedzieć jak wygląda sprawa awaryjności, ergonomii czy kasowania luzów.
Trochę obawiam się zakupu nieznanej frezarki. U mnie w firmie zakupiona została frezarka. Na pierwszy rzut oka super sprzęt ale w pracy tragedia jakich mało.
Wracając jednak do pytania czy FYC25 to dobry wybór

Chciałbym się dowiedzieć jak wygląda sprawa awaryjności, ergonomii czy kasowania luzów.
Trochę obawiam się zakupu nieznanej frezarki. U mnie w firmie zakupiona została frezarka. Na pierwszy rzut oka super sprzęt ale w pracy tragedia jakich mało.