Witam,
Moja frezarka od długiego czasu miała problem z bezbłędnymi powrotami do punktu zero po wykonaniu pracy. Nie były to błędy ogromne ale były.
Również od czasu do czasu spadała różnicówka w sposób bardzo przypadkowy i nie mający reguły.
Jednak tydzień temu różnicówka spadała zbyt często a praca musiała być wykonana więc został odłączony przewód ochronny we wtyczce głównej od maszyny.
Oczywiście problem różnicówki się skończył co nie jest zaskoczeniem ALE maszyna choćby i 8 godzin frezowała wraca w punkt zero idealnie. Mówiąc krótko - bez przewodu ochronnego nie popełnia błędów.
I moje pytanie: co jest tego przyczyną oraz czy konieczne jest zastosowanie dodatkowego filtra między wtyczką a gniazdem? A jeśli tak to jakiego?
Maszyna ma wszystkie przewody ekranowane a ekrany spięte w jedno miejsce i podłączone do przewodu ochronnego( który obecnie nie ma kontaktu z przewodem w sieci).
Błędy frezarki a przewód ochronny.
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 618
- Rejestracja: 13 wrz 2018, 02:19
- Lokalizacja: Pisdecka Republika Ludowa, ***** ***
Re: Błędy frezarki a przewód ochronny.
Za mało danych.
Po pierwsze wyłącznik różnicowoprądowy do którego podłączone jest takie urządzenie powinien być specjalny, przeznaczony do prądu odkształconego. W przeciwnym razie może nie działać poprawnie a konkretnie nie zadziałać w razie potrzeby. To jest urządzenie ratujące życie i nie należy jego istnienia bagatelizować. Chyba że ma się absolutną pewność, że przebicie po stronie sieci nie wchodzi w grę (okablowanie sprawdzone + transformator z wydzielonym uzwojeniem pierwotnym).
Jeśli już różnicówka spada, to powód jest jeden i konkretny - płynie prąd między przewodem fazy albo ziemią lub między przewodem zerowym a ziemią. Szczególnie w przypadku urządzeń z metalowymi korpusami, to jest sygnał alarmowy i powód dla dokładnej analizy tego co się dzieje. Absolutnie nie wolno leczyć problemu odłączeniem uziemienia! Pod żadnym pozorem!
Kiedy znajdziesz powód (miejsce) przebicia, wszystkie problemy zapewne same ustąpią.
Po pierwsze wyłącznik różnicowoprądowy do którego podłączone jest takie urządzenie powinien być specjalny, przeznaczony do prądu odkształconego. W przeciwnym razie może nie działać poprawnie a konkretnie nie zadziałać w razie potrzeby. To jest urządzenie ratujące życie i nie należy jego istnienia bagatelizować. Chyba że ma się absolutną pewność, że przebicie po stronie sieci nie wchodzi w grę (okablowanie sprawdzone + transformator z wydzielonym uzwojeniem pierwotnym).
Jeśli już różnicówka spada, to powód jest jeden i konkretny - płynie prąd między przewodem fazy albo ziemią lub między przewodem zerowym a ziemią. Szczególnie w przypadku urządzeń z metalowymi korpusami, to jest sygnał alarmowy i powód dla dokładnej analizy tego co się dzieje. Absolutnie nie wolno leczyć problemu odłączeniem uziemienia! Pod żadnym pozorem!
Kiedy znajdziesz powód (miejsce) przebicia, wszystkie problemy zapewne same ustąpią.