Mam siebie za pół amatora i pół zawodowca, więc pozwolę sobie na głos w tej sprawie.habit_m_ pisze: Pytam z ciekawości, aby naświetlić trochę temat pod tytułem czy warto inwestować we własne cnc (amatorskie), czy to tylko takie hobby? Powiedzmy amatorskie cnc z przedziału rozsądnej ceny 6 tysia do tych włożonych przez kolegę 13 tysia. I nie chodzi mi o opinię zawodowców co na swoich maszynach wypracowują spory zysk, tylko typowych amatorów.
Z mojego doświadczenia da się zarobić pod warunkiem, że mamy produkt dla którego maszyna jest tylko narzędziem niezbędnym do jego wykonania. Sam osobiście znam zapaleńców co kupili/zrobili frezarkę a później próbowali coś wymyślić i ostatecznie sprzedawali za 1/2 jej ceny. Czyli same posiadanie lub robienie maszyny dla idei nie koniecznie jest rentowne

Ja pracuję na co dzień na etacie w firmie X, wieczorami i w niektóre weekendy wykonuje pewne elementy dla firmy Y. Pozwala mi to wygenerować roczny zysk przekraczający trzykrotnie nakłady poniesione na budowę maszyny. Jednocześnie nie daje mi to na tyle odwagi by poświęcić się temu na 100% i zrezygnować z etatu.
Jeśli mówimy o cenach to moja pomarańczka kosztowała mnie 9 tyś nie wliczając w to roboty. (a większość elementów robiłem na mojej frezarce) Realny koszt za pole 300 x 250mm przekroczyłby spokojnie 11tyś. Mówimy o maszynie z chłodzeniem, sterowaniem, podbudową itp.
Co do maszyny kolegi to również chętnie bym ją pogłaskał, kawał dobrej roboty. Teraz tylko obudować, założyć mgłę olejową (dzisiaj na allegro widziałem urządzenie do mgły olejowej za 400zł! - sam wyłożyłem 3 miesiące temu 720 za takie same :/ ) i zarabiać
