Mój pierwszy drewniak
-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 17
- Posty: 1395
- Rejestracja: 02 lip 2010, 07:15
- Lokalizacja: Białystok
Mój pierwszy drewniak
Witam, to mój pierwszy post na tym forum, ale mam nadzieję udzielać się więcej.
W oparciu o wiadomości które to forum mi dostarczyło i własne przemyślenia, które trwały już nie mało zbudowałem moją pierwszą maszynkę cnc.
Założenie podstawowe to oczywiście jak najniższe koszty. Założenie drugie-musi jakoś przyzwoicie działać. Chodzi mi o to żeby się po pierwszych 5 minutach sama nie rozpadła.
Najpierw powstał projekt 3D, w oparciu o który wyliczyłem formatki i udałem się do castoramy. Nie byłem w stanie we własnym zakresie pociąć płyty dlatego skorzystałem z takiego rozwiązania. Liczyłem się z niedokładnością pocięcia, ale miałem nadzieję na to, że prowadnice z racji swojej ograniczonej sztywności i dokładności sobie poradzą. I rzeczywiście dały radę, choć wymiar +- 2mm to duża rozbieżność. Płyty skręcałem na wkręty i dodatkowo gdzie było to możliwe kleiłem klejem, a na koniec dokręciłem kątowniki jako wzmocnienie.
Wpadłem też na pomysł, żeby zastosować na każdą oś po dwie pary prowadnic. Jedna para względem drugiej jest obrócona o 90°. Nie robiłem żadnych pomiarów, ale podejrzewam, że zdecydowanie usztywniło to konstrukcję, choć spowodowało znacznie trudniejsze ustawienie ich równoległości i osiągnięcie w miarę przyzwoicie niskich oporów ruchu. Przykładowo oś X pod palcem uginała się znacząco, a po dołożeniu drugiej pary wręcz niezauważalnie. Później znalazłem na forum podobne rozwiązania z innymi prowadnicami i prawdę powiedziawszy myślę, że lepsze od mojego.
Jako silniki zastosowałem krokowce zakupione na allegro, prawdopodobnie z jakiegoś ksera. Prąd ok 1,1A, 6-przewodowe i myślę, że ok. 0,3Nm. Śruby napędowe to zwykłe pręty gwintowane M5 i do tego przedłużane nakrętki. Z racji tego, że z czterema prowadnicami się osie ciężej przesuwają niż z jedną parą zastosowałem właśnie tak małe śruby. Z jednej strony śruba jest łożyskowana silnikiem, a z drugiej w ogóle i rozwiązanie sprawdza się znakomicie. Silniki są na łożyskach kulkowych, a przy jednym z nich jest podkładka falista niwelująca luz osiowy. Silniki rozebrałem, podkładki faliste wyrzuciłem i zastosowałem odpowiedniej grubości zwykłe płaskie podkładki 5mm. Dzięki temu został całkowicie skasowany luz silnika i sztywne połączenie ze śrubą napędową. Wszystko jest na zdjęciach. Oryginalna podkładka gumowa przy uchwycie silnika działa jak sprzęgło w przypadku nieosiowości silnika i śruby.
Multiszlifierka robiąca za wrzeciono na końcu przy uchwycie ma nakrętkę. Z racji tego, że miałem jedną taką zbędną, do Z-ki została przykręcona blacha aluminiowa z wywierconym otworem i nakrętka tam została wklejona. Mocowanie więc multiszlifierki polega na jej wkręceniu w tą wklejoną nakrętkę.
Kolejna sprawa to elektronika. Z racji moich przygód z elektronika na przestrzeni lat i doświadczeniami kolegi ze sterownikiem do silników krokowych postanowiłem kupić gotowego chińczyka. Nie obyło się bez problemów jak się z resztą spodziewałem, ale to już temat na osobny wątek. Ogólnie sterownik na Tb6560, czerwony, który ma prawie wszystkie błędy poprawione wersji niebieskiej. Zasilany z zasilacza impulsowego 36V, 350W. Potencjometrem na zasilaczu napięcie obniżyłem do 34V, zastosowałem dwa kondensatory 2200uF/50V i do tego transile zabezpieczające na 36V na zasilaniu i wyjściu na silniki. Sterownik ruszył od razu, a silnik bez śruby osiąga 6300rpm. Zanim go kupiłem napisałem sterownik na atmedze podłączonej pod uln2803 ze zmostowanymi po dwa kanałami. Dało się to zrobić bo silniki są unipolarne. Ogólnie sterownik działał, ale prędkość 2,5obr/s i marna siła dowiodły bezsensowności tego rozwiązania.
W tym tygodniu sprawdzę siłę pociągową mojej maszynki.
Ogólnie już uruchomiona. Muszę jeszcze ustawić, a właściwie przefrezować stół i kupić jakieś małe imadełko i będę się uczył programu.
Zapraszam do komentowania, wyrażania swoich opinii i pytań. Na wszystkie postaram się odpowiedzieć najszybciej jak to będzie możliwe.
W oparciu o wiadomości które to forum mi dostarczyło i własne przemyślenia, które trwały już nie mało zbudowałem moją pierwszą maszynkę cnc.
Założenie podstawowe to oczywiście jak najniższe koszty. Założenie drugie-musi jakoś przyzwoicie działać. Chodzi mi o to żeby się po pierwszych 5 minutach sama nie rozpadła.
Najpierw powstał projekt 3D, w oparciu o który wyliczyłem formatki i udałem się do castoramy. Nie byłem w stanie we własnym zakresie pociąć płyty dlatego skorzystałem z takiego rozwiązania. Liczyłem się z niedokładnością pocięcia, ale miałem nadzieję na to, że prowadnice z racji swojej ograniczonej sztywności i dokładności sobie poradzą. I rzeczywiście dały radę, choć wymiar +- 2mm to duża rozbieżność. Płyty skręcałem na wkręty i dodatkowo gdzie było to możliwe kleiłem klejem, a na koniec dokręciłem kątowniki jako wzmocnienie.
Wpadłem też na pomysł, żeby zastosować na każdą oś po dwie pary prowadnic. Jedna para względem drugiej jest obrócona o 90°. Nie robiłem żadnych pomiarów, ale podejrzewam, że zdecydowanie usztywniło to konstrukcję, choć spowodowało znacznie trudniejsze ustawienie ich równoległości i osiągnięcie w miarę przyzwoicie niskich oporów ruchu. Przykładowo oś X pod palcem uginała się znacząco, a po dołożeniu drugiej pary wręcz niezauważalnie. Później znalazłem na forum podobne rozwiązania z innymi prowadnicami i prawdę powiedziawszy myślę, że lepsze od mojego.
Jako silniki zastosowałem krokowce zakupione na allegro, prawdopodobnie z jakiegoś ksera. Prąd ok 1,1A, 6-przewodowe i myślę, że ok. 0,3Nm. Śruby napędowe to zwykłe pręty gwintowane M5 i do tego przedłużane nakrętki. Z racji tego, że z czterema prowadnicami się osie ciężej przesuwają niż z jedną parą zastosowałem właśnie tak małe śruby. Z jednej strony śruba jest łożyskowana silnikiem, a z drugiej w ogóle i rozwiązanie sprawdza się znakomicie. Silniki są na łożyskach kulkowych, a przy jednym z nich jest podkładka falista niwelująca luz osiowy. Silniki rozebrałem, podkładki faliste wyrzuciłem i zastosowałem odpowiedniej grubości zwykłe płaskie podkładki 5mm. Dzięki temu został całkowicie skasowany luz silnika i sztywne połączenie ze śrubą napędową. Wszystko jest na zdjęciach. Oryginalna podkładka gumowa przy uchwycie silnika działa jak sprzęgło w przypadku nieosiowości silnika i śruby.
Multiszlifierka robiąca za wrzeciono na końcu przy uchwycie ma nakrętkę. Z racji tego, że miałem jedną taką zbędną, do Z-ki została przykręcona blacha aluminiowa z wywierconym otworem i nakrętka tam została wklejona. Mocowanie więc multiszlifierki polega na jej wkręceniu w tą wklejoną nakrętkę.
Kolejna sprawa to elektronika. Z racji moich przygód z elektronika na przestrzeni lat i doświadczeniami kolegi ze sterownikiem do silników krokowych postanowiłem kupić gotowego chińczyka. Nie obyło się bez problemów jak się z resztą spodziewałem, ale to już temat na osobny wątek. Ogólnie sterownik na Tb6560, czerwony, który ma prawie wszystkie błędy poprawione wersji niebieskiej. Zasilany z zasilacza impulsowego 36V, 350W. Potencjometrem na zasilaczu napięcie obniżyłem do 34V, zastosowałem dwa kondensatory 2200uF/50V i do tego transile zabezpieczające na 36V na zasilaniu i wyjściu na silniki. Sterownik ruszył od razu, a silnik bez śruby osiąga 6300rpm. Zanim go kupiłem napisałem sterownik na atmedze podłączonej pod uln2803 ze zmostowanymi po dwa kanałami. Dało się to zrobić bo silniki są unipolarne. Ogólnie sterownik działał, ale prędkość 2,5obr/s i marna siła dowiodły bezsensowności tego rozwiązania.
W tym tygodniu sprawdzę siłę pociągową mojej maszynki.
Ogólnie już uruchomiona. Muszę jeszcze ustawić, a właściwie przefrezować stół i kupić jakieś małe imadełko i będę się uczył programu.
Zapraszam do komentowania, wyrażania swoich opinii i pytań. Na wszystkie postaram się odpowiedzieć najszybciej jak to będzie możliwe.
Tagi:
-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 17
- Posty: 1395
- Rejestracja: 02 lip 2010, 07:15
- Lokalizacja: Białystok
Przesyłam kosztorys. Wprawdzie nie do końca wszystko należy brać pod uwagę. np. multiszlifierka. Fakt, że ją kupiłem z racji budowy cnc w roli wrzeciona, ale okazała się pomocna do wielu innych rzeczy i teraz żałuję, że dawno jej nie kupiłem. Aha, tam gdzie to wystąpiło dodane są również koszty wysyłki, a jest tak w większości pozycji. Moje możliwości z racji tego, że poruszam się wyłącznie na wózku inwalidzkim są bardzo ograniczone, więc większość była zamawiana z internetu. A też nakrętka "rampa należy" odjąć. Plan był taki, żeby to wykorzystać i co prawda ciąga ona oś Y, ale nie jest to najlepsze rozwiązanie i nie polecam.
I filmik. Na razie jedynie pa pusto osie pracują, bo muszę cokolwiek załapać z programu, żeby zmusić go do logicznej pracy
A jeszcze link do drugiego wątku w którym szerzej opisałem perypetie ze sterownikiem:
https://www.cnc.info.pl/topics12/chincz ... t35474.htm
Mam nadzieję, że te wiadomości się komuś przydadzą, bo średnio na allegro tych sterowników sprzedaje się kilka tygodniowo, a wszystkie mają błąd konstrukcyjny.
I filmik. Na razie jedynie pa pusto osie pracują, bo muszę cokolwiek załapać z programu, żeby zmusić go do logicznej pracy
A jeszcze link do drugiego wątku w którym szerzej opisałem perypetie ze sterownikiem:
https://www.cnc.info.pl/topics12/chincz ... t35474.htm
Mam nadzieję, że te wiadomości się komuś przydadzą, bo średnio na allegro tych sterowników sprzedaje się kilka tygodniowo, a wszystkie mają błąd konstrukcyjny.
- Załączniki
-
- kosztorys.pdf
- kosztorys
- (174.15 KiB) Pobrany 560 razy
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2103
- Rejestracja: 07 lip 2006, 00:31
- Lokalizacja: mazowieckie
Widzę tu błędne założenia konstrukcyjne. Według mnie brama ma zbyt wąski rozstaw prowadnic. Ja bym w tym przypadku zrobił co najmniej 2x szerszą, a pewnie i 3x nie byłoby źle. Oś Z przez taki układ jest bardzo wysunięta do przodu, przez co powstaje dźwignia, która pewnie gnie łożyska pod lekkim naciskiem palca. Jak zaczniesz frezować to będzie to bardzo sprężynować przy twardszych niż pianka materiałach.
-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 17
- Posty: 1395
- Rejestracja: 02 lip 2010, 07:15
- Lokalizacja: Białystok
Pierwotnie wersja była taka:ezbig pisze:Widzę tu błędne założenia konstrukcyjne. Według mnie brama ma zbyt wąski rozstaw prowadnic. Ja bym w tym przypadku zrobił co najmniej 2x szerszą, a pewnie i 3x nie byłoby źle. Oś Z przez taki układ jest bardzo wysunięta do przodu, przez co powstaje dźwignia, która pewnie gnie łożyska pod lekkim naciskiem palca. Jak zaczniesz frezować to będzie to bardzo sprężynować przy twardszych niż pianka materiałach.
Wtedy ten problem nie miał prawa wystąpić. Jednak w obecnej wersji przy ruchu po Y oś Z nie będzie się tak mocno odchylać od pionu. Przyznam szczerzę, że niepotrzebnie obcinałem boczki, robiłem te skosy. Ale chciałem uzyskać lepszy dostęp do tego co się będzie działo na stole, bo wtedy maszynka sprawiała wrażenie bardzo zamkniętej. Ale i teraz to nie problem. Wystarczy do boków bramy dokręcić kątowniki na samej górze i dać jedną prowadnicę z przodu, tak jak to było w pierwowzorze i problem powinien być rozwiązany.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 7955
- Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
- Lokalizacja: mazowieckie
Kup dwa kawałki płyty, zrób boki tak jak były, dodaj drugie tyle prowadnic w zetce i koniecznie zrób porządnie napędy.
Silników krokowych nie wolno rozkręcać, a to co Ty zrobiłeś to już masakra.
Silnik musi mieć luz osiowy, a zwykłe łożyska są po złotówce.
Zrób tak jak być powinno, czyli śruba łożyskowana na sztywno, a silnik na sprzęgle elastycznym.
Inaczej silnik walczy z własnym polem magnetycznym.
Poza tym, to jak na dyktę całkiem udana konstrukcja.
.
Silników krokowych nie wolno rozkręcać, a to co Ty zrobiłeś to już masakra.
Silnik musi mieć luz osiowy, a zwykłe łożyska są po złotówce.
Zrób tak jak być powinno, czyli śruba łożyskowana na sztywno, a silnik na sprzęgle elastycznym.
Inaczej silnik walczy z własnym polem magnetycznym.
Poza tym, to jak na dyktę całkiem udana konstrukcja.
.
-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 17
- Posty: 1395
- Rejestracja: 02 lip 2010, 07:15
- Lokalizacja: Białystok
To że silników nie wolno rozkręcać to czytałem, ale niestety po fakcie. Wirnik sie rozmagnesowuje czy coś takiego. Nie do końca zrozumiałem o co chodzi.
A mógłbyś mi to wytłumaczyć, bo nie łapię...tuxcnc pisze:Inaczej silnik walczy z własnym polem magnetycznym.
Betonowo-aluminiowy ploterek
http://www.cnc.info.pl/topics60/nowy-pr ... t45271.htm
http://www.cnc.info.pl/topics60/nowy-pr ... t45271.htm