Na tokarce KUSON 3 mam zamontowany falownik. Instalacja elektryczna została zmodyfikowana tak, żeby załączanie silnika odbywało się tą samą dźwignią jak dotychczas. Skrzynia biegów pozostała i możliwe jest wybieranie poszczególnych biegów skrzynki przekładniowej z jednoczesną bezstopniową zmianą prędkości za pomocą falownika. Jest to bardzo wygodne, bo pozwala uzyskać szeroki zakres prędkości obrotowych wrzeciona. Wadą jest to, że nie wiadomo jaką prędkość obrotową ma wrzeciono w danej chwili. Można wspomóc się wartością częstotliwości wyświetlaną na falowniku, o ile jest widoczny, ale wtedy trzeba szybko przeliczać w pamięci obroty. Drugie wyjście to zamontować licznik obrotów. Ten watek był poruszany tu na forum, bo wielu użytkowników on dotyczy i był też podany link do aukcji z licznikiem, który wykorzystałem. Wraz z licznikiem kupiłem czujnik indukcyjny. Pozostało zorganizować jeszcze zasilacz. Wykorzystałem go z drukarki już nieużywanej.
Montaż nie wymagał jakichś specjalnych zabiegów. Dwa pospawane pod kątem prostym kątowniki pozwoliły zamontować czujnik. Za enkoder służy na razie kawałek blaszki. Trzeba to zmienić docelowo bo po włączeniu odboczki pokazywane są obroty nie zredukowane. Wieszak do licznika wykonałem w postaci zawiasu co umożliwia ustawienie go pod odpowiednim kątem do obserwacji. Całość widać na poniższych zdjęciach:
Widok na czujnik przy otwartej pokrywie napędu:

Licznik obrotów:

I tu ciekawostka. Zliczanie działa tylko przy zamkniętej pokrywie. Na razie nie wiem dlaczego. Może ta cienka blaszka to za mała masa do wykrycia a osłona po zamknięciu jest blisko czujnika i coś tam wnosi do odczytu.

Pomnik Ikara - Ku pamięci dawnego lotniska w Fordonie.