Postanowiłem to zmienić - jak zwykle u mnie - powstało coś z niczego. Tokarynka w zamyśle jej twórcy miała mieć posuw z wrzeciona, śruba posuwu była wyposażona w króciec od strony wrzeciennika, przez który były otwory w jej osi. Wystarczyło dobrać kawałek rurki pasujący na króciec i wchodzący w otwory we wrzecienniku. Jako sprzęgło zastosowałem klucz rurkowy 17 nabity na koniec rurki.
Na złomowisku znalazłem parę silników od wycieraczek samochodowych. Pierwsza wersja napędu posuwu powstała na bazie takiego silniczka. Niestety - obroty są sporo za wysokie nawet z taką przekładnią. Być może w parze z regulatorem PWM nie trzeba by nic więcej kombinować. Ale nie miałem takiego pod ręką, za to mam kilka wkrętarek akumulatorowych.
Taka dwubiegowa wkrętarka ma zakresy obrotów od zera do 400 i od zera do 1100 obrotów. Silniczek wycieraczek ma ok 3000 obrotów na minutę. Idea była prosta - zastąpić silniczek wycieraczek wkrętarką.
Wykonanie - dotoczyłem nową ośkę plastikowego trybu przekładni wycieraczek, fi 10 mm, z obu stron nagwintowaną na m10. Od strony łożyskowania zostawiłem na ośce 2 mm talerzyk fi 20 mm akurat pasujący do wgłębienia w trybie, na którym się to pięknie zbazowało. Całość dokręciłem nakrętką i zakontrowałem drugą. Po włożeniu trybu na miejsce, na wystającą ośkę nakręciłem przedłużaną nakrętkę m10 i również ją zakontrowałem, tak, by ranty nakrętek były zgodne.
W ten sposób mam pewne mocowanie trybu do ośki i jednocześnie równie pewne zakończenie sprzęgła.
Z silniczka od wycieraczek wywaliłem wszystkie bebechy, oprócz blach wirnika. Wywaliłem oryginalne denko korpusu, zamiast niego idealnie pasował kiedyś zepsuty element tnący od chińskiej otwornicy. Musiałem trochę splanować ośkę, żeby tulejka łożyskująca, oryginalnie tkwiąca w denku, doszła aż do blach wirnika, i docisnąłem tą tuleję tym elementem tnącym po prostu wbijając go w obudowę silniczka.
Na wystającej końcówce zacisnąłem uchwyt wkrętarki i napęd jest gotowy do działania.
Próba zbierania 2mm wióra z wałka fi 20 mm na najmniejszych obrotach wrzeciona i na najmniejszych obrotach wkrętarki zakończyła się pełnym sukcesem.
Zaletą jest łatwość obsługi, i możliwość szybkiego reagowania na wszelkie nieprawidłowości. Napędu nijak nie trzeba mocować - wystarczy po prostu wsadzić końcówkę napędu w klucz 17 nabity na przedłużenie śruby posuwu, i można pracować.
Na dłuższe wałki muszę sobie jeszcze dorobić śrubę do regulowania szybkości wkrętarki.
