
tokarka pytanie czy opłacałoby się to kupic
-
Autor tematu - Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 92
- Rejestracja: 06 kwie 2008, 23:14
- Lokalizacja: okolice Bochni
tokarka pytanie czy opłacałoby się to kupic
Witam prosze o jakies opinie czy da się na tej tokarce cos jeszcze wykonac jak cos to jeszcze jakies zdięcia moge dodac
[/img]

Tagi:
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 577
- Rejestracja: 01 gru 2004, 14:44
- Lokalizacja: śląsk
Musisz podjechać coś przetoczyć może koledzy coś podpowiedzą o sposobach, słyszałem o metodach sprawdzających czy nie toczy stożków itp
Wygląda na solidną maszynę wtedy firmy produkujące takie maszyny nie wiedziały jeszcze że można zarabiać na częściach zamiennych więc może jeszcze długo posłużyć.
Rok produkcji 36 pewnie jeszcze hitler na niej toczył
Wygląda na solidną maszynę wtedy firmy produkujące takie maszyny nie wiedziały jeszcze że można zarabiać na częściach zamiennych więc może jeszcze długo posłużyć.
Rok produkcji 36 pewnie jeszcze hitler na niej toczył

-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1500
- Rejestracja: 03 gru 2005, 23:44
- Lokalizacja: lublin
Panowie. Osoba o której piszecie była malarzem a nie tokarzem.
Jeżeli silnik ,, prawdopodobnie ,, to raczej do przezwojenia bo trudno ci będzie dopasować na uchwyty bez przeróbek.
Ja myślę że ta maszyna nie warta jest zachodu ,od 36r to ona się napracowała ( chyba że stała w warsztacie ) , i jej dokładność nie będzie taka jaką byś oczekiwał.
Jeżeli silnik ,, prawdopodobnie ,, to raczej do przezwojenia bo trudno ci będzie dopasować na uchwyty bez przeróbek.
Ja myślę że ta maszyna nie warta jest zachodu ,od 36r to ona się napracowała ( chyba że stała w warsztacie ) , i jej dokładność nie będzie taka jaką byś oczekiwał.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 8363
- Rejestracja: 05 kwie 2006, 17:37
- Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
- Kontakt:
no niekoniecznie taka zła, widziałem stuletnie maszyny na chodzie ...
kwestia sprawdzic czy nie ma luzów na wrzecionie i sprobowac przetoczyc walek i go pomierzyć, silnik wymienic na jakis 5,5 kw i falownik, filozofia wielka, przezwajac im sie zachciało, no chyba ze ktos chce do muzeum techniki a nie do roboty
kwestia sprawdzic czy nie ma luzów na wrzecionie i sprobowac przetoczyc walek i go pomierzyć, silnik wymienic na jakis 5,5 kw i falownik, filozofia wielka, przezwajac im sie zachciało, no chyba ze ktos chce do muzeum techniki a nie do roboty
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign
-
Autor tematu - Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 92
- Rejestracja: 06 kwie 2008, 23:14
- Lokalizacja: okolice Bochni
tokarka do domowego użytku nie tak daleko jakies 100km no silnik faktycznie łatwiej wymienić mam nawet taki na 3,7 kw ale właśnie gos pisze ze spaloną ma instalacje na całej chali i nie bardzo jest jak uruchomić tokarkę więc nie wiem czy jest sens robić kilosy do gosci jak nie można nic przetoczyć i sprawdzic maszyny bo bez uruchomienia ciężko cos stwierdzić 

na rekach smar na czole pot na szafce białe śruby STALOWY MŁOT !!!
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 328
- Rejestracja: 06 kwie 2007, 17:17
- Lokalizacja: kieleckie
wszystko zależy od ciebie i twojego doświadczenia ( przyzwyczajenia do maszyny )jeśli będziesz sam na niej pracował i wykorzystywał ją amatorsko życia ci braknie żeby ją zajechać
bardzo ładnie na swoje lata wygląda widać że ktoś się o nią troszczył pewnie po jakimś pasjonacie trochę kiepsko zdjęcie zrobione ale i z tej pozycji łoże nie wygląda na bardzo zniszczone sprawdź skrzynkę przełożeń lubią mieć wysypane a to przez to że ta dźwignia pod lewą ręką na dole lubiła odskoczyć (dla pewności zwłaszcza przy gwintowaniu odpowiedniej długości kołki mieliśmy dopasowane) dokładność manualnej maszyny w małym stopniu zależy od niej 50% operator 40% przyrządy pomiarowe no a resztę to na maszynę można zwalić --- to mniej więcej tak jak z baletnicą.
PS
to co napisałem tyczy się AMATORSKIEGO używania bo jeśli do produkcji to trzeba to pomacać posprawdzać i pewnie dać se spokój nie masz do mnie daleko ani ja do ciebie a jak maszyna była by w stronę wisły zawsze mogę pomóc
bardzo ładnie na swoje lata wygląda widać że ktoś się o nią troszczył pewnie po jakimś pasjonacie trochę kiepsko zdjęcie zrobione ale i z tej pozycji łoże nie wygląda na bardzo zniszczone sprawdź skrzynkę przełożeń lubią mieć wysypane a to przez to że ta dźwignia pod lewą ręką na dole lubiła odskoczyć (dla pewności zwłaszcza przy gwintowaniu odpowiedniej długości kołki mieliśmy dopasowane) dokładność manualnej maszyny w małym stopniu zależy od niej 50% operator 40% przyrządy pomiarowe no a resztę to na maszynę można zwalić --- to mniej więcej tak jak z baletnicą.
PS
to co napisałem tyczy się AMATORSKIEGO używania bo jeśli do produkcji to trzeba to pomacać posprawdzać i pewnie dać se spokój nie masz do mnie daleko ani ja do ciebie a jak maszyna była by w stronę wisły zawsze mogę pomóc

-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 788
- Rejestracja: 17 gru 2011, 18:13
- Lokalizacja: MALBORK
tokarka jest drutami powiązana , pierwsze co mi się w oczy rzuciło , po drugie nie kupił bym tokarki której nie można uruchomić ,silnik spalony ... Tokarka to nie jest nerka , nie trzeba się spieszyć . Moim zdaniem czas będzie najlepszym doradcą .
perfekcyjna B. S. , OUS 1 - Oświęcim 1066/72r; Pozdrawiam