Jakiej marki wybrać dobrą tokarkę?
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 4689
- Rejestracja: 31 mar 2017, 19:47
- Lokalizacja: Warszawa
Do twardej stali nawet okazyjnie to nutool lub jakaś stara duża tokarka. Na tej mini lathe przetoczenie z fi30 na fi20 wałka ze średniej stali C45 zajęło mi kilka godzin.
Moim zdaniem lepiej dla ciebie będzie kupić nutoola. Kupisz, skalibrujesz i będziesz toczył a dopiero potem poprawiał. A i powodów do narzekania nie będzie bo to dość solidna tokarka.
Natomaist jak kupisz starą tokarkę to może minąć kilka miesięcy zanim będziesz mógł na niej toczyć.
Moim zdaniem lepiej dla ciebie będzie kupić nutoola. Kupisz, skalibrujesz i będziesz toczył a dopiero potem poprawiał. A i powodów do narzekania nie będzie bo to dość solidna tokarka.
Natomaist jak kupisz starą tokarkę to może minąć kilka miesięcy zanim będziesz mógł na niej toczyć.
Tagi:
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 513
- Rejestracja: 12 lut 2017, 14:28
- Lokalizacja: Lódź
Przeczytaj to https://www.cnc.info.pl/topics89/prazim ... t78201.htmreactor pisze:Ciekawostka taka, ze nikt sie jeszcze nie wypowiedzial odnoscie hobbymata tutaj?
Ja mogę dodać że nie nie zamieniłbym mojego nutoola 550 nawet za dwa hobbymaty, ale to oczywiście tylko moje zdanie.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 4689
- Rejestracja: 31 mar 2017, 19:47
- Lokalizacja: Warszawa
Na płytkach zalecane zagłębienie było mniejsze, prawdopodobnie jakieś 0,3-0,4. Ale dałem mniejsze bo tokarka wydawała straszliwe odgłosy. Posuw też malutki bo czego oczekiwać po silniku komutatorowym z ogranicznikiem mocy w postaci PWM. Może przesadzam z tymi kilkoma godzinami bo to dotyczyło obróbki całego wałka 20cm. Ale tych przejść po 0,2-0,3mm to było ze 20, każde po kilka minut...
A trzeba było stać, pilnować, chłodziwo lać i odgarniać wióry które na tej mini tokarce nie mają gdzie spadać. Może mój błąd żę tego ostatniego nie poprawiłem przez zdjęcie tylnej blachy.
Mini lathe jest za słaba do stali jakościowych, w końcu to 65kg rozłożone na jakieś pół metra. Suport wygląda wręcz żałośnie, to nic dziwnego że dzieją się cuda przy toczeniu twardych wałków.
A trzeba było stać, pilnować, chłodziwo lać i odgarniać wióry które na tej mini tokarce nie mają gdzie spadać. Może mój błąd żę tego ostatniego nie poprawiłem przez zdjęcie tylnej blachy.
Mini lathe jest za słaba do stali jakościowych, w końcu to 65kg rozłożone na jakieś pół metra. Suport wygląda wręcz żałośnie, to nic dziwnego że dzieją się cuda przy toczeniu twardych wałków.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 142
- Rejestracja: 29 lut 2012, 13:14
- Lokalizacja: Niepołomice
Nie wiem jaką masz tokarkę ale po tym wpisie to chyba z plastiku, ja na OUS 1 w stali C45 lece wiórem 2mm. Po za tym nie dawaj rad jak nie masz pewności że są to dobre rady. Jak kolega ma miejsce to szukał bym starej tokarki bo prawda jest taka że nawet 40 czy 50 letni polski, ruski czy niemiecki sprzęt bedzie miał mniejsze luzy niż nowy chińczyk (którego trzeba po zakupie poprawiać) no chyba że maszyna była u "rzeźników" a nie tokarza ale przecież takich rzeczy się nie kupije w ciemnostrikexp pisze:Do twardej stali nawet okazyjnie to nutool lub jakaś stara duża tokarka. Na tej mini lathe przetoczenie z fi30 na fi20 wałka ze średniej stali C45 zajęło mi kilka godzin.
Moim zdaniem lepiej dla ciebie będzie kupić nutoola. Kupisz, skalibrujesz i będziesz toczył a dopiero potem poprawiał. A i powodów do narzekania nie będzie bo to dość solidna tokarka.
Natomaist jak kupisz starą tokarkę to może minąć kilka miesięcy zanim będziesz mógł na niej toczyć.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 513
- Rejestracja: 12 lut 2017, 14:28
- Lokalizacja: Lódź
Polski, ruski czy niemiecki 50 letni sprzęt będzie w 8 przypadkach na 10 do kapitalnego remontu i nie chodzi o wymianę łożysk i innych dupereli, ale o szlif łoża wymianę śrub pociągowych i nakrętek, regenerację konika i wiele innych kosztownych rzeczy. Te stare klunkry są często tak zdewastowane i niekompletne, że nadają się tylko na złom, ale oczywiście wg. sprzedających są niemal w idealnym stanie.Barni pisze:szukał bym starej tokarki bo prawda jest taka że nawet 40 czy 50 letni polski, ruski czy niemiecki sprzęt bedzie miał mniejsze luzy niż nowy chińczyk
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 539
- Rejestracja: 10 lip 2015, 13:33
- Lokalizacja: Płock
No i to niestety prawda.Pirat pisze:Polski, ruski czy niemiecki 50 letni sprzęt będzie w 8 przypadkach na 10 do kapitalnego remontu i nie chodzi o wymianę łożysk i innych dupereli, ale o szlif łoża wymianę śrub pociągowych i nakrętek, regenerację konika i wiele innych kosztownych rzeczy. Te stare klunkry są często tak zdewastowane i niekompletne, że nadają się tylko na złom, ale oczywiście wg. sprzedających są niemal w idealnym stanie.Barni pisze:szukał bym starej tokarki bo prawda jest taka że nawet 40 czy 50 letni polski, ruski czy niemiecki sprzęt bedzie miał mniejsze luzy niż nowy chińczyk
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2057
- Rejestracja: 11 wrz 2008, 16:04
- Lokalizacja: Poznań
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 288
- Rejestracja: 01 lut 2012, 11:12
- Lokalizacja: Wrocław
Powiem Ci, że też szukałem.
Kupiłem nowego TYTANA 550 i jestem bardzo zadowolony
Co prawda wymieniłem sobie silnik na 0.75 kW i zastosowałem falownik, ale oryginał też dawał radę.
Jako taki amator to powiem zakup tokarki to pikuś...
Doliczyć noże, imak szybkozmienny (idealna sprawa dla amatora), suwmiarki, jakieś czujniki zegarowe to robi się już duży koszt....
Daj spokój sobie z jakimiś używanymi 30sto letnimi maszynami.
Tutaj kupujesz - wiadomo nie jest to jakiś mega super sprzęt, ale od razu możesz zacząć toczyć (oczywiście po rozkonserowaniu).
Kupiłem nowego TYTANA 550 i jestem bardzo zadowolony

Co prawda wymieniłem sobie silnik na 0.75 kW i zastosowałem falownik, ale oryginał też dawał radę.
Jako taki amator to powiem zakup tokarki to pikuś...
Doliczyć noże, imak szybkozmienny (idealna sprawa dla amatora), suwmiarki, jakieś czujniki zegarowe to robi się już duży koszt....
Daj spokój sobie z jakimiś używanymi 30sto letnimi maszynami.
Tutaj kupujesz - wiadomo nie jest to jakiś mega super sprzęt, ale od razu możesz zacząć toczyć (oczywiście po rozkonserowaniu).
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 142
- Rejestracja: 29 lut 2012, 13:14
- Lokalizacja: Niepołomice
Niewiem może miałem niebywałe szczęście, na te kilka przypadków kiedy to jechałem oglądać maszyny w większości były w dobrej kondycji (no po za 2 przypadkami kiedy to faktycznie jakiś rzeźnik się tym posługiwał), a TUC 40 który stał u gościa od którego brałem frezarke (z 1939r) to był majstersztyk i gdybym wtedy miał te 5tysi to napewno bym się skusił...Pirat pisze:Polski, ruski czy niemiecki 50 letni sprzęt będzie w 8 przypadkach na 10 do kapitalnego remontu i nie chodzi o wymianę łożysk i innych dupereli, ale o szlif łoża wymianę śrub pociągowych i nakrętek, regenerację konika i wiele innych kosztownych rzeczy. Te stare klunkry są często tak zdewastowane i niekompletne, że nadają się tylko na złom, ale oczywiście wg. sprzedających są niemal w idealnym stanie.Barni pisze:szukał bym starej tokarki bo prawda jest taka że nawet 40 czy 50 letni polski, ruski czy niemiecki sprzęt bedzie miał mniejsze luzy niż nowy chińczyk