InzSpawalnik pisze:StrikeXP: wydaje mi sie ze nie powinienes zajmowac sie tymi rzeczami o ktorych piszesz. Kupujesz jakies dziwne maszynki, uruchamiasz je bez odpowiedniej wiedzy i doswiadczenia, piszesz o jakims walku ktory ci wyrwal i uderzyl w konik. Wylania sie dosc chaotyczny obraz calosci ( dodajac do tego pytania o nieistotne kwestie ), wyglada ze nie masz w tym doswiadczenia za grosz. Ja bym Ci poradzil zebys poszukal dobrego kursu zawodowego, szkolenia badz jakas szkole zrob w tym kierunku. Radze ci szczerze bo zrobisz sobie przez przypadek krzywde uzywajac maszyny lub urzadzenia bez porzadnego doswiadczenia. Nastepnym razem walek wyleci i zamiast w konik uderzy cie w glowe i bedzie wypadek, stracisz oko, zeby albo niewiadomo co. Niewazne czy to mala maszyna czy duza. Efekt moze byc taki sam. Na kartce papieru z drukarki mozna sobie palec przeciac a co dopiero moze zrobic krecacy sie z predkoscia 3000rpm 2kg kawal stali z ostrymi krawedziami w odleglosci 30cm od czyjejs glowy ! Zastanow sie chlopie i odpusc sobie, dobrze vi radze.
Trochę się zgodzę, a trochę nie, z tym, żeby iść na jakieś kursy i szkolenia najpierw. Gdyby to było konieczne to nigdy nie zacząłbym przygody z toczeniem, czy frezowaniem. A tak kupiłem nutoola, na początku traktowałem go jak saper bombę (byłem absolutnie zielony, uzbrojony tylko w wiedzę z czytania forum), pilnowałem zawsze, żeby materiał był zaciśnięty, klucz wyjęty z uchwytu (chociaż ostatnio się rozkojarzyłem i mi go wyrzuciło, ale szczerze mówiąc bez szału, ledwie wypadł, a ruszałem wtedy na 700 obrotów) i jakoś to poszło. Najgorsze, co mi się zdarzyło to zatrzymanie wrzeciona i przekrzywienie detalu w uchwycie. Wydaje mi się, że mając trochę rozsądku i szacunek do maszyny i tego, jakie siły tam się pojawiają, można być samoukiem z wszystkimi kończynami i kompletną twarzą.