Tokarka TUE 35 - dane techniczne i wymiary
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 134
- Rejestracja: 22 gru 2014, 22:19
- Lokalizacja: Radomsko
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
- Posty w temacie: 17
- Posty: 42
- Rejestracja: 20 lut 2015, 12:28
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Faktycznie. Wkradła się tu literówka.
Mialem na myśli TUEMKE.
Tez myślałem żeby odkręcić ta pokrywę-dekiel z góry i wtedy się zmieści.
[ Dodano: 2015-02-22, 00:21 ]
No i co?No i się stalo i sie....piiii
Wpadła mi przed chwila oferta Colchester student - angielka. Dobra cena i dylemat czy TUE czy Colchester.
Mialem na myśli TUEMKE.
Tez myślałem żeby odkręcić ta pokrywę-dekiel z góry i wtedy się zmieści.
[ Dodano: 2015-02-22, 00:21 ]
No i co?No i się stalo i sie....piiii
Wpadła mi przed chwila oferta Colchester student - angielka. Dobra cena i dylemat czy TUE czy Colchester.
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
- Posty w temacie: 17
- Posty: 42
- Rejestracja: 20 lut 2015, 12:28
- Lokalizacja: Kołobrzeg
No własnie maszyna była sprowadzona i zakupiona przez niemiecki zakład?. Po tłumaczeniu z tabliczki znamionowej na tokarce przez google'a wychodzi język Dutch-czyli była w Holandii.
Jest ze zmianami i metryczne podziałki i główny posuw po lewej.
Na zdjęciach nie wygląda fascynująco ale po farbie nie ma co oceniać. Zawsze jest ryzyko ale zdaje sobie sprawę ze koszt zakupu tokarki to dopiero początek wydatków.
[ Dodano: 2015-02-23, 09:42 ]

To co tam stoi i jest do wzięcia za naprawdę nieduże pieniądze.
Szacowałem ze koszt szlifowania łoża coś w granicach 1500 pln? Jest dość krótkie.
Skrzynia jest skręcona do łoża za pomocą 6 śrub. Wiec to miejsce tez można podjechać szlifem tyle ile łoże. Zachowały by się centra do konika. Naprostujcie jeśli się mylę. Nie jestem fachowcem w tej dziedzinie.
Jest ze zmianami i metryczne podziałki i główny posuw po lewej.
Na zdjęciach nie wygląda fascynująco ale po farbie nie ma co oceniać. Zawsze jest ryzyko ale zdaje sobie sprawę ze koszt zakupu tokarki to dopiero początek wydatków.
[ Dodano: 2015-02-23, 09:42 ]

To co tam stoi i jest do wzięcia za naprawdę nieduże pieniądze.
Szacowałem ze koszt szlifowania łoża coś w granicach 1500 pln? Jest dość krótkie.
Skrzynia jest skręcona do łoża za pomocą 6 śrub. Wiec to miejsce tez można podjechać szlifem tyle ile łoże. Zachowały by się centra do konika. Naprostujcie jeśli się mylę. Nie jestem fachowcem w tej dziedzinie.
-
- Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 82
- Rejestracja: 12 sty 2011, 14:02
- Lokalizacja: Kraków
Dawno już nie piszę na tym forum - jestem jednak posiadaczem podobnego modelu, w związku z czym czuję się zobowiązany coś o nim wspomnieć.
Ja mam Colchester Master Mk II ale to prawie to samo, co Student - różnice dotyczą chyba tylko mechanizmu właczania obrotów (Student nie ma dźwigni przy suporcie a niektóre warianty chyba miały za to sprzęgło) i budowy skrzynki posuwów.
Korpus to dość konkretny odlew, maszyna jest raczej sztywna. Minusem są małe pryzmy łoża (mała powierzchnia) przez co mogą się łatwo wycierać - ale niektóre modele z tych serii miały hartowane indukcyjnie łoża - mówi o tym tabliczka przynitowana z prawej strony.
Przekładnia we wrzecienniku wyje, szczególnie na wysokich obrotach. Warto rozważyć wybebeszenie i montaż falownika.
Wszystkie śruby mają wymiary calowe - jak Ci przyjdzie coś wymienić albo naprawić, to trzeba będzie albo przegwintować albo szukać drogich u nas zamienników. Problemem może być nawet kupienie segerów o pasujących wymiarach itp.
Tokarka ma średni zestaw gwintów metrycznych i calowych, resztę można osiągnąć przez zmianę kół gitary.
Zwróć uwagę na stan łożysk wrzeciona - jeżeli są zużyte, to wymiana w tym modelu będzie bardzo kosztowna, przekraczająca koszt zakupu używanej tokarki. Wrzeciono ma spory przelot (coś chyba 1 ½ cala). Tarcza zabierakowa jest mocowana na stożku (Type L long taper się to nazywa), warto sprawdzić czy będzie chociaż jedna na wymianę w zestawie, żeby uniknąć zabawy z dorabianiem.
Tak poza tym - bardzo sympatyczna i kompaktowa maszyna o dużych możliwościach. Rzeczywiście, widać to, o czym koledzy już tu wspomnieli - widać przeskok jakościowy w ergonomii i jakości wykonania w porównaniu z podobnymi tokarkami produkcji krajowej z tego samego okresu.
Wrzeciennik jest przykręcony od spodu czterema imbusami, z tego co pamiętam, plus jeden kołek ustalający - rzeczywiście jest to opcja, żeby go zdjąć i szlifnąć łoże po całości.
Ja mam Colchester Master Mk II ale to prawie to samo, co Student - różnice dotyczą chyba tylko mechanizmu właczania obrotów (Student nie ma dźwigni przy suporcie a niektóre warianty chyba miały za to sprzęgło) i budowy skrzynki posuwów.
Korpus to dość konkretny odlew, maszyna jest raczej sztywna. Minusem są małe pryzmy łoża (mała powierzchnia) przez co mogą się łatwo wycierać - ale niektóre modele z tych serii miały hartowane indukcyjnie łoża - mówi o tym tabliczka przynitowana z prawej strony.
Przekładnia we wrzecienniku wyje, szczególnie na wysokich obrotach. Warto rozważyć wybebeszenie i montaż falownika.
Wszystkie śruby mają wymiary calowe - jak Ci przyjdzie coś wymienić albo naprawić, to trzeba będzie albo przegwintować albo szukać drogich u nas zamienników. Problemem może być nawet kupienie segerów o pasujących wymiarach itp.
Tokarka ma średni zestaw gwintów metrycznych i calowych, resztę można osiągnąć przez zmianę kół gitary.
Zwróć uwagę na stan łożysk wrzeciona - jeżeli są zużyte, to wymiana w tym modelu będzie bardzo kosztowna, przekraczająca koszt zakupu używanej tokarki. Wrzeciono ma spory przelot (coś chyba 1 ½ cala). Tarcza zabierakowa jest mocowana na stożku (Type L long taper się to nazywa), warto sprawdzić czy będzie chociaż jedna na wymianę w zestawie, żeby uniknąć zabawy z dorabianiem.
Tak poza tym - bardzo sympatyczna i kompaktowa maszyna o dużych możliwościach. Rzeczywiście, widać to, o czym koledzy już tu wspomnieli - widać przeskok jakościowy w ergonomii i jakości wykonania w porównaniu z podobnymi tokarkami produkcji krajowej z tego samego okresu.
Wrzeciennik jest przykręcony od spodu czterema imbusami, z tego co pamiętam, plus jeden kołek ustalający - rzeczywiście jest to opcja, żeby go zdjąć i szlifnąć łoże po całości.