Ja używam L-AN 46Z, przeglądałem DTR TUM-25A i do danych zalecanego oleju pasuje chyba najlepiej właśnie ten. Do Twojej maszyny też powinien być odpowiedni.
Może być oczywiście letni (bez indeksu Z), ale w ogrzewanych pomieszczeniach.
Ja mam "zimny" warsztat, więc używam zimowego; jest trudniejszy do zdobycia w detalicznych ilościach ale ostatnio udało mi się kupić w dobrej cenie 2x20l na zapas, bo w innych maszynach także używam tego oleju.
W każdym razie przestrzegam przed używaniem jakichś EKO-wynalazków (zawierają olej rzepakowy czy inny czort, nazwa - coś w rodzaju "maszynowy 46 EKO") - kiedyś RAZ JEDEN wlałem taki olej do tokarki.
Niby biodegradowalność lepsza (pieprzenie...), ale maszynę pewnie też szybciej degradują; dlaczego tak mówię?
Ostatnio remontuję TUM-25A, i wszystkie wewnętrzne powierzchnie są pokryte czymś w rodzaju połowicznie zaschniętego pokostu, jest półlepki, są jakieś galaretowate farfocle. Nie wiem z całą pewnością, czy to pozostałości tego eko-oleju, może nawet jest pewien korzystny aspekt (ta lepka powłoka chwyta drobiny metalu, które po latach pracy pojawiają się w maszynie), ale nie spodobało mi się to.
Według DTR do 25A należy wlać 8l oleju, na reduktorze jest wziernik - powinien być zalany, ale ile dokładnie wchodzi do 25B, tego nie wiem. Poszukaj w DTR, zresztą pewnie tu ktoś podpowie.
PS: Co do tych drobin stali w krążącym oleju... wpadłem na pomysł pułapki magnetycznej (z pewnośćią nie jako pierwszy

), czyli włożenia do wrzeciennika - jest łatwo dostępny - magnesu neodymowego.
Nie powinien się przemieszczać (bo "przyssie" się do dna) i będzie z krążącego oleju wyłapywał stalowy pył i większe drobiny.
Czy stosuje się coś takiego w maszynach?